Moim marzeniem jest:

Laptop

Magdalena, 5 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2012-06-13

 

Madzia z początku nie była zadowolona z naszej wizyty. Najlepiej się czuła w objęciach taty. To zrozumiałe, ma dopiero niecałe 5 lat, a obce panie kojarzą jej się z zabiegami szpitalnymi. Miałyśmy okazję poznać całą rodzinkę: rodziców, babcię i dwie starsze siostry. Madzia jest oczkiem w głowie całej rodziny.


Po początkowej nieufności jednak się do nas przekonała, trochę za sprawą lalki „Barbie”, która się jej spodobała. Nasza Marzycielka lubi różowy kolor, w taki ubrana była lalka. Ze zwierzątek domowych największa sympatię ma do kotków. W przyszłości chce zostać panią sprzedawczynią.


Swoje marzenia rysowała pod troskliwym okiem sióstr, ale decyzję w sprawie marzenia podjęła samodzielnie. Chce dostać komputer, aby móc oglądać na nim różne filmy i rysować w programach graficznych. Chciałaby też mieć własną komórkę, ale jednak komputer jest ważniejszy.


Babcia mówi, że Madzia przez chorobę „stała się dorosła”. No cóż dorosłej Magdalenie z pewnością przyda się  wymarzony komputer.



Relacja: Leonarda

spełnienie marzenia

2012-07-20

 

20 lipca Madzia wraz z rodzicami i siostrą odwiedziła Poznań przy okazji badań lekarskich. Wiemy, że nie lubi tych wizyt, ale ta będzie jej się wyjątkowo dobrze kojarzyła. Mamy taką nadzieję. Była nieco zaskoczona, gdy zobaczyła wolontariuszki, które odwiedziły ją kiedyś w domu. Przywitała nas nieśmiałym uśmiechem. Razem wybraliśmy się do miejsca zabaw zwanego „małpim gajem”, gdzie maluchy mogą poszaleć na całego: pozjeżdżać na zjeżdżalniach, powspinać się na linach, tarzać się w kolorowych kulkach, pojeździć śmiesznymi samochodzikami lub pobujać się na tygrysie. Madzia skorzystała z wielu tych atrakcji. Bardzo troskliwie pomagała jej we wszystkim siostra Marcelinka.

 

Rozemocjonowana zabawą Madzia z radością przyjęła laptop, który sobie wymarzyła. Wszystko w nim było takie, jak chciała, wgrany program Paint, ulubione bajki, kotek na tapecie i zabawna zielona myszka, zielona torba i jeszcze parę gadżetów
ukrytych w zakamarkach torby. Okazało się, że nasza Marzycielka szybko „chwyciła” zasady posługiwania się Paintem, które pokazała jej Sylwia. Żeby było jeszcze przyjemniej, wspólnie skonsumowaliśmy pizzę i tort, pożartowaliśmy i rozstaliśmy się w świetnych humorach. Emocje na twarzy dziewczynki wywołały rumieńce. Ciekawe, czy dużo rysunków już wykonała i ile bajek już obejrzała...

 

Relacja: Leonarda