Moim marzeniem jest:

Zostać księżniczką

Kasia, 5 lat

Kategoria: być

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

spotkanie

2012-07-29

Na spotkanie z Kasią, pięcioletnią dziewczyną chorującą na
mukowiscydozę, wybrałyśmy się z Krysią w niedziele popołudnie. Po
dotarciu na miejsce, przywitała nas mama Kasi, jej czworo rodzeństwa,
trzech braci i siostra oraz sama zainteresowana, Kasia. Była trochę
ptzesraszona i nieśmiała, gdy się przywitałyśmy, ale prezent – lalka z
wózkiem oraz pluszaki – chyba przełamały pierwsze lody. Ja razem z
mamą wypełniłyśmy potrzebne dokumenty, natomiast Krysia w drugim
pokoju poznawała marzenia naszej marzycielki. Po rozmowie okazało się,
że dziewczynka chciałaby pojechać w góry, dostać duuużą lalę, spotkać
się z Kubusiem Puchatkiem (który jest jej ulubionym bohaterem bajek),
ale najważniejszym marzeniem okazało się zostanie księżniczką.
Ustaliłyśmy, że chciałby mieć w tym dniu piękną, niebieską sukienkę,
jeździć na koniu oraz z karecie, mieć swoich giermków, a wszystko
powinno się odbyć w zamku lub pałacu – to przecież tam mieszkają
wszystkie księżniczki :).
Droga Kasiu! Będziemy się bardzo starać, żeby jak najszybciej spełnić
Twoje największe marzenie! Jak na razie życzmy Tobie jak najwięcej
zdrowia i wiele uśmiechu :)!!
Jeżeli ktoś z Państwa chciałby pomóc w spełnieniu marzenia Kasi –
prosimy o kontakt!

spełnienie marzenia

2012-09-29

Po dwóch miesiącach przygotowań udało się :). Pałac, sukienka, rycerze i inne atrakcje. W ten oto sposób 29 września spełniliśmy marzenie Kasi, która została księżniczką! Rano razem z Krysią i Panem Grzegorzem, który prowadził busik, wyruszyliśmy w podróż do Glinna Wielkiego, gdzie czekała nasza Marzycielka i jej rodzina – mama, siostra i trójka braci. Jechałyśmy już nie pierwszy raz do Kasi, także bez problemów dotarłyśmy na miejsce. Gdy przyjechaliśmy, wszyscy się jeszcze przygotowywali – ubieranie, czesanie. Ja „zajęłam się” Kasią. Pomogłam jej założyć śliczną, błękitną sukienkę, którą specjalnie dla niej uszyła zaprzyjaźniona krawcowa. Poza tym rajstopki i pantofle. Gdy wszyscy byli gotowi, ruszyliśmy w stronę Ostromecka, gdzie znajduje się piękny zespół pałacowo-parkowy . Kasia i jej rodzina do wsiedli do busa, a ja razem z Krysią kierowaliśmy „wycieczką” z drugiego samochodu. Dla nich było to duże wydarzenie - pierwszy raz jechali razem gdzieś dalej w taką podróż, więc nowych doznań było sporo. Byliśmy dosyć wcześnie w okolicach Ostromecka, dlatego przed główną atrakcją dnia, udaliśmy się do kawiarni na coś słodkiego. Do Ostromecka przybyliśmy około godziny 12. Podjechała bryczka i Księżniczka Kasia wraz ze swoimi krewnymi, zostali podwiezieni pod sam pałac. Przed wejściem czekali na Nią rycerze. Przywitali się z Kasią, dali jej różę oraz prezent – piękną lalkę. Również wolontariuszki przekazały Kasi prezenty – lalkę Barbie i inne zabawki. Weszliśmy do pałacu, na piętro, gdzie czekał na wszystkich słodki poczęstunek oraz diadem dla Kasi. Pani Hania oprowadziła dzieci po pałacu, po salach muzycznych. Rycerze przygotowali dla Księżniczki walkę „o jej rękę”, która oglądaliśmy z balkonu. Kasi bardzo spodobała się jedna z lalek. Bawiła się nimi, co sprawiło jej dużo radości. Natomiast bracia bawili się fundacyjnymi balonami. Odbyła się również sesja fotograficzna całej rodziny razem z rycerzem. Po zwiedzaniu podziemi pałacu podjechała bryczka, która odwiozła Kasię, jej rodzeństwo i Mamę do busika, który zawiózł ich do domu.
Był to dla każdego dnia dzień pełen wrażeń. Przede wszystkim dla Kasi i jej rodziny, a ukoronował ten cały dzień uśmiech na twarzy Kasi. Dla wolontariuszy, gdyż dowiódł, że wspólna praca i wzajemna pomoc sprawia, że możemy spełniać marzenia w tak niezwykły sposób.