Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Disneylandu

Wiktoria, 6 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • F5 Consulting, Gimnazjum nr 35 w Poznaniu

pierwsze spotkanie

2012-08-31

Do Wiktorii, sześcioletniej Marzycielki przyjechaliśmy w piątkowe popołudnie. W drzwiach przywitały nas dwie urocze dziewczynki i ich mama. Naszą znajomość zaczęliśmy od przedstawienia się. Siostra Wiktorii ma na imię Gabrysia, a mama Kasia. Dziewczynki były lekko onieśmielone, ale tylko przez pierwsze 20 minut. Następnie oglądaliśmy albumy rodzinne w tym zdjęcia kilkudniowej Wiktorii. Zdjęć było mnóstwo, a  każde  z nich wyjątkowe. Kiedy przełamaliśmy pierwsze „lody”, każda z dziewczynek chciała opowiedzieć nam swoją historię. Za kilka dni rozpocznie się rok szkolny, Wiktoria pójdzie do przedszkola, a Gabrysię przywita szkolny dzwonek. Dziewczynki pokazały nam swoje tornistry, na których widniały postacie z diney’owskich bajek oraz takie same zeszyty.

 

Rozmawialiśmy również o zainteresowaniach dziewczynek. Obydwie uwielbiają, jak na księżniczki przystało, tańczyć i interesują się baletem. Gabi już uczy się tańczyć, a Wiki dopiero  profesjonalną naukę baletu zacznie. Mama mówiła, że Wiki przebiera się w sukienkę baletnicy i tańczy w swoim pokoju przed wielkim lustrem.  Wiktoria i Gabrysia to bardzo zgrane i kochające się rodzeństwo. Wspólnie spędzają bardzo dużo czasu, tak jakby starały się każdą chwilą nadrobić czas, w którym rozdzieliła ich choroba Wiktorii. Dziewczynki są bardzo kreatywne i nie sposób się z nimi nudzić. W wolnych chwilach, gdy nie tańczą, nagrywają kamerką internetową wspólne filmiki, które są wspaniałą pamiątką zarówno dla nich jak i dla całej rodziny. Te filmiki pokazują, jak bardzo dziewczyny się kochają i dobrze razem bawią.

 

Przywieźliśmy Wiktorii kredki do malowania twarzy i chyba trafiliśmy w dziesiątkę, gdyż dziewczyny były zachwycone prezentem. Natychmiast chciały nas pomalować i takim sposobem zyskaliśmy piękne malunki na rękach: Mateusz - dwie róże, kolorowe jabłko i serce na trawie, natomiast Klaudia - serduszka, różę i podpisy obu dziewczynek. Nie obyło się bez malowania twarzy naszej bohaterce i jej siostrze. Spełniając życzenia dziewczyn, Klaudia namalowała na buzi Wiktorii kotka, a Gabrysia zamieniła się w pieska. Dziewczynki były bardzo zadowolone i świetnie się bawiły miaucząc i szczekając. Nasze rozmowy i zabawy nie miały końca.

 

Rozmawialiśmy o chłopakach, zwierzętach, graliśmy w przeróżne gry planszowe. Oczywiście nie zabrakło sesji zdjęciowej, na której dziewczyny czuły się jak ryby w wodzie. W końcu postanowiliśmy zacząć poważną rozmowę o marzeniach. Dziewczynki zaczęły malować swoje marzenia. Gabi skończyła jako pierwsza. Wiki jest bardzo precyzyjna, dlatego  zamek, który narysowała był ozdobiony motylkami i serduszkami, a w tle było widać magiczną tęczę. Rysunki były staranne, kolorowe oraz przemyślane. Pierwsza na środek wyszła Wiki i opowiadała o namalowanych marzeniach.

 

Marzenia Wiktorii były do przewidzenia. Dziewczynka najbardziej marzy o Wyjeździe do Disneylandu, by choć na chwilę przenieść się w bajkowy świat. Kolejnym marzeniem Wiktorii jest zostanie prawdziwą baletnicą. Swoje rysunki zechciała również przedstawić Gabrysia i wówczas okazało się, że nawet marzenia mają podobne, gdyż Gabi również pragnie odwiedzić Disneyland. Mateusz też zaprezentował nam swoje marzenia. Wspaniały wysiłek został nagrodzony wielkimi brawami i gratulacjami. Wiki zdecydowała, że pierwszym najważniejszym marzeniem jest wyjazd do Disneylandu z całą rodziną. Szybko okazało się, że spełniając swoje marzenie Wiktoria spełni także marzenie swojej siostry. Nasza Marzycielka już teraz wierzy w magiczną moc marzeń i wie, że warto na spełnienie marzeń czekać. 

 

Rodzina Wiktorii to bardzo kochające się osoby, które cały czas toczą najważniejszą walkę - o zdrowie Wiktorii. Swą siłą, miłością oraz wsparciem całej rodziny walkę tę wygrywają! My dołożymy wszelkich starań, by uwierzyli, że w tej walce nie są sami, a kiedy się naprawdę w coś wierzy, o czymś marzy, to wszystko sprzyja, by te pragnienia się spełniły.

 

Podziękowaliśmy za przeurocze piątkowe popołudnie i naładowani mnóstwem pozytywnej energii wracaliśmy do domu z pięknie narysowanymi marzeniami i .. filmikiem, w którym dziewczynki przesyłają serdeczne pozdrowienia dla wszystkich wolontariuszy Fundacji Mam Marzenie.

 

Już teraz możesz pomóc w realizacji tego marzenia dołączając do naszej wspólnej akcji z portalem PrzeczytamWszystkich.pl. Chcę dołączyć

 

spełnienie marzenia

2013-05-27

 

Paulo Coelho mawiał : „I kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu". Takie rzeczy się dzieją! Mnóstwo osób działało, by spełnić marzenie Wiktorii. UDAŁO SIĘ! W maju wyruszyliśmy w przepiękną podróż do Disneylandu, do świata bajek i nieskończonej radości. Swoją podróż rozpoczęliśmy na dworcu  PKP w Poznaniu, skąd pociąg zawiózł nas do stolicy, gdzie na lotnisku Okęcie czekał na nas samolot do Paryża. Dla wszystkich lot był udany, Wiktoria z siostrą Gabrysią nie mogły przestać oglądać chmur.

 

W Paryżu, dzięki uprzejmości pani Małgosi, która posiada korporację taksówek, jeden z uprzejmych panów taksówkarzy zawiózł nas pod same drzwi hotelu, 5 minut od Disneylandu. Wszyscy wykończeni podróżą, zgodnie postanowiliśmy odpocząć i nabrać sił do wielkiej przygody, która właśnie się zaczęła. Po krótkim spacerze do bram Disneylandu, udaliśmy się spać.

 

Następnego dnia, rano skoro świt, wszyscy byliśmy na nogach. Prędko udaliśmy się do Disneylandu. Nie sposób opisać radości i błysku w oczach Wiktorii, kiedy przekraczaliśmy bramy do tego bajkowego świata. Kierunek był prosty – świat księżniczek, to cel naszej marzycielki. Na pierwszy ogień, udaliśmy się na wirujące filiżanki z bajki o Kopciuszku. Następnie latające samoloty, labirynt Alicji z Krainy Czarów, karuzele, młyńskie koła i wiele wiele innych atrakcji. Niezapomnianych emocji dostarczyła nam grota Piratów z Karaibów. Wiktoria była przeszczęśliwa! W Disneylandzie jest tyle atrakcji, że nie sposób wszystkich wymienić. Czas tam płynie bardzo szybko, nie zdążyliśmy się zorientować a już zrobił się wieczór. Udaliśmy się więc na kolację i krótki odpoczynek. W hotelu mieliśmy do dyspozycji basen, a w związku z tym, że dziewczynki kochają pływać i zdrowotnie nie było żadnych przeciwskazań, Wiktoria chętnie skorzystała z kąpieli w basenie. Po krótkim odpoczynku udaliśmy się na nocne iluminacje w świecie Disneya. Wszyscy byliśmy pod wrażeniem ! Przepiękne iluminacje, cudowne widowisko – to wszystko sprawiło, że Wiktoria zapomniała o zmęczeniu i z ogromnym zaciekawieniem oglądała zmieniające się postaci oraz pokaz sztucznych ogni. Po skończonym pokazie, zmęczona, ale szczęśliwa wróciła do pokoju z siostrą i Rodzicami, by nabierać sił na następny dzień.

 

Niedziela, to rodzinny dzień. Zawsze pełen atrakcji. Nie mogliśmy pozostać gorsi, dlatego postanowiłam, że ten dzień  będzie tylko dla Wiktorii. To ona rządziła tego dnia, jak typowa księżniczka! Ten dzień, był w pełni księżniczkowy! Udaliśmy się do Pawilonu Księżniczek, gdzie Wiktoria poznała Królewnę Śnieżkę. Chwilę rozmawiały, zrobiły sobie  pamiątkowe zdjęcie. To nie koniec atrakcji.. wędrując po tej bajkowej krainie, napotykaliśmy mnóstwo bajkowych postaci. Wiktoria miała zaszczyt poznać – Esmeraldę, Alicję z Krainy Czarów oraz jej przyjaciół, Kopciuszka i wiele innych księżniczek, którymi w pełni była oczarowana. Odwiedziliśmy także nową krainę Walta Disneya, gdzie mieliśmy okazję wsiąść do szalonego samochodu z bajki ToyStory. Przyznam szczerzę, że na tych kilka chwil, moje serce zatrzymało się.. a Wiktoria? Wiktoria była przeszczęśliwa i wysiadając z tej atrakcji powiedziała : „ Było ekstra! Wcale się nie bałam”.

 

Następnie udaliśmy się na spotkanie z Myszką Miki i Mini. Czekanie na to spotkanie umilały nam bajki z Myszkami w roli głównej, emitowane na wielkim ekranie. Kolejną atrakcją w życzeniach naszej Marzycielki była parada postaci bajkowych. Udało nam się zająć miejsca w pierwszym rzędzie, tak, że wszyscy bohaterowie biorący udział w paradzie, przybijali Wiktorii piątkę ! Błysk szczęścia w jej oczach, był nie do opisania. Widząc jej radość, łzy cisnęły się do oczu nie tylko mnie, ale też osobom, które stały obok nas.

 

Wrażeń całą moc zakończyliśmy huczną i świąteczną kolacją, na której podsumowaliśmy nasz wyjazd. Nie miałam wątpliwości, że marzenie Wiktorii zostało spełnione. W końcu już pierwszego dnia, w każdej minucie i na każdej następnej atrakcji, Wiktoria powtarzała, że jej marzenie się spełnia, a jej trudno w to uwierzyć.

 

Następnego dnia, nasza przygoda dobiegała końca. Rano udaliśmy się na ostatni spacer po disneyowskiej krainie, na ostatnie karuzele i inne atrakcje. Zakupiliśmy pamiątki, które przypominać będą Wiktorii o tych cudownych kilku dniach w bajkowej krainie. Po wręczeniu dyplomów, milionach uścisków i podziękowań, udaliśmy się na lotnisko. Kolejny raz wchodziliśmy na pokład samolotu, tym razem bogatsi o nowe doświadczenia, nowe emocje. Wiktoria wsiadała do samolotu z pięknymi wspomnieniami. Całą drogę opowiadała i wspominała każdy szczegół naszej podróży. I obiecała sobie, że była w Disneylandzie pierwszy, ale nie ostatni raz!

 

Kochana Wiktorio, bardzo Ci dziękuję za tak cudowne marzenie! Dziękuję za to, że mogłam uczestniczyć w jego realizacji. Dziękuję za Twoją cierpliwość w oczekiwaniu na ten wyjazd. Bardzo się cieszę, że usłyszałam z Twoich ust : „ Warto było czekać !” Cieszę się, że mogłam zobaczyć na żywo, Twoją dziecięcą beztroską radość z chwil spędzonych w bajkowym świecie. Nie mam żadnych wątpliwości, że właśnie takie było Twoje marzenie !

 

Dziękuję Kasi i Leszkowi, rodzicom Wiktorii, za cudowną współpracę i zrozumienie. Dziękuję wszystkim tym, dzięki którym ten wyjazd był możliwy: - portalowi internetowemu siepomaga.pl, za możliwość przeprowadzenia zbiórki, w której internauci w zaskakująco szybko, zebrali niesamowitą kwotę pieniędzy! - F5 Consulting - Gimnazjum nr 35 w Poznaniu - Cafe news Poznań  - Szkole Podstawowej w Dąbrowie - Szkole Podstawowej w Dąbrówce - panu Mariuszowi Petrow - panu Jacekowi Prądzyńskiemu i  pani Katarzynie Szłapka 

I wielu innym osobom, które zechciały podarować uśmiech Wiktorii! UDAŁO SIĘ! W imieniu swoim, Fundacji Mam Marzenie, Wiktoriii jej rodziny – serdecznie dziękuję.

 

Relacja: Klaudia