Moim marzeniem jest:

Wyjazd nad Morze

Wojciech, 13 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Gorzów Wielkopolski

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2012-12-29

Wojtka odwiedziliśmy w jego rodzinnym domu. Przywitał nas bardzo nieśmiały chłopiec, który lekko wychylał się zza pleców taty. Po krótkiej prezentacji wręczyliśmy Marzycielowi lodołamacz, z którego był najwyraźniej bardzo zadowolony. Szczególnie podobał mu się kubek FMM. Jak nam oświadczył, od dziś będzie pił z niego swoją ulubioną herbatę. Wyjaśniliśmy Wojtkowi cel naszej wizyty i zabraliśmy się do malowania marzeń. Chłopiec opowiedział nam o swoim największym marzeniu - wyjeździe nad morze, nasze polskie morze. Chciałby zbudować największy zamek z piasku na plaży i spróbować świeżo usmażonej ryby. Nie zapomniał też o gofrach z bitą śmietaną i statku pirackim. Rejs takim statkiem to dopiero byłaby przygoda. Taki też rysunek powstał bardzo szybko i były na nim wszystkie szczegóły. Po odkryciu marzenia nasza rozmowa zeszła na temat zwierząt. Wojtek jest właścicielem dwóch papug, ale niestety są one bardzo wrogo do siebie nastawione. Chłopiec zapytał czy nie znaleźlibyśmy nowego domu dla jednej z nich. Nasze miny w tym momencie musiały być niesamowicie niewyraźne, ale Wojtek jest kimś wyjątkowym i nie mieliśmy serca mu odmówić. Wkrótce pożegnaliśmy się z tą bardzo sympatyczną rodzinką udaliśmy się do domu. Na tylnym siedzeniu samochodu stała duża klatka ze Stanisławem. A co do marzenia Wojtka, to mamy nadzieję, że uda nam się je spełnić już niedługo! No, może tylko poczekamy aż będzie trochę cieplej...

 

PS. Drogi Wojtku! Stanisław mieszka w nowym domu i jest codziennie wypuszczany z klatki. Myślę że jest bardzo szczęśliwy, bo dźwięki, które wydaje są bardzo podobne do śpiewu, a jak wiadomo, zazwyczaj te papugi tylko krzyczą.

 

spełnienie marzenia

0000-00-00

W poniedziałek 02 września Wojtek nie uczestniczył w uroczystym rozpoczęciu roku szkolnego, tego dnia wyruszyliśmy z rodzinnego domu marzyciela nad morze Bałtyckie.

Dzień był zachmurzony, ale wiedzieliśmy z dobrych źródeł, że pogoda nas nie zawiedzie. Do Pogorzelicy dotarliśmy późnym popołudniem. W Pensjonacie Laguna przywitano nas niezwykle ciepło.

Po podróży Wojtek był tak zmęczony ze natychmiast położył się spać. Następny dni obfitowały w wiele atrakcji, które przygotowali właściciele pensjonatu.

Pływaliśmy w basenach Sandra Spa, spacerowaliśmy po plaży zajadając lody, wypłynęliśmy w morze pirackim statkiem, odwiedziliśmy park Wieloryba w Rewalu gdzie Wojtek poznał faunę i florę morza Bałtyckiego parku Dinozaurów poza wielkimi pradawnymi” modelami” zwierząt spotkaliśmy żywe strusie, kozy i króliki.

Podziwialiśmy zachód słońca, zrobiliśmy zawody w rzucaniu kamykami do wody. Było bardzo bajecznie, ale Wojtkowi w sercu utrwalił się jeden wyjątkowy dzień. W sobotę wybraliśmy się łowić ryby.

Czekał na nas na miejscu Pan Wojtek, niestety warunki atmosferyczne nie sprzyjały połową, więc nasz opiekun zaprosił nas na naradę wojenną przy deserach. Tam też zdradził nam plan awaryjny tego dnia. Pojechaliśmy nad stawy, dwa Wojtki wskoczyli do łódki i wypłynęli na obchód.

Potem odwiedziliśmy stadninę koni i marzyciel po raz pierwszy w życiu miał okazję dosiąść pięknego białego kuca. Pan Wojtek następnie zaprosił nas do swojego domu i pokazał marzycielowi swój piękny motor. Przejażdżka tą wspaniałą maszyną wywarła na Wojtku wielkie wrażenie.

Siedząc przy herbacie nasz marzyciel stwierdził, że ten dzień jest najpiękniejszym dniem w jego życiu a kiedy dorośnie będzie taki jak Pan Wojtek. Po powrocie spotkaliśmy się jeszcze ze „sprawcami „tego marzenia Panią Martą i Panem Kubą, ponieważ chłopiec chciał osobiście podziękować za te wspaniałe chwile.

Pożegnanie z Panią Grażynką i obsługa pensjonatu było niezwykle mokre gdyż łzy wszystkim cisnęły się do oczu. Wracając już do domu Wojtek stwierdził, że te dni spędzone nad morzem byłe najważniejsze w jego życiu i zawsze będzie o nich pamiętał i będzie pamiętał o tych wyjątkowych ludziach, których poznał i pokochał jak rodzinę

Bardzo dziękujemy

Pani Marcie i Panu Jakubowi za organizację całego marzenia wraz z wszystkimi atrakcjami. Cieszymy się że jesteście z nami

Pani Grażynce i Przemkowi oraz wszystkim pracującym w Pensjonacie Laguna za opiekę nad nami w trakcie pobytu.

Panu Wojtkowi za wspaniałą sobotę i uświadomienie Wojtkowi, że warto marzyć, bo marzenia się spełniają