Moim marzeniem jest:

Komputer stacjonarny z Internetem i grą LEGO Piraci z Karaibów

Mateusz, 6 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2012-12-15

Na dworze sypie śnieg, pogoda jest typowo świąteczna, a my pukamy do drzwi domu naszego nowego Marzyciela – sześcioletniego Mateuszka. Otwiera nam tata chłopca, który serdecznie zaprasza nas do środka. Już zdejmując kurtki, zauważamy, jak śmiały i uśmiechnięty chłopiec wybiega z kuchni, by się z nami przywitać.

Agnieszka od razu wręcza mu lodołamacz, którym są drewniane klocki – Mateusz uwielbia je układać! Od razu rozpakowuje pudełko i bierze się za tworzenie wspaniałych konstrukcji. W międzyczasie rodzice chłopca opowiadają nam o nim i Jego pasjach. Wszyscy wspólnie budujemy przeróżne pałace, zamki, mosty, pociągi czy metro, które następnie, za pomocą swojego cudownego czołgu, burzy nasz Marzyciel. Budowle są wspaniałe i przywołują na twarzy uśmiech. Marzyciel wymyśla coraz to nowe budowle, które mamy zbudować same, jednak bez zmysłu artystycznego Mateuszka jest to bardzo trudne. Chłopiec za każdym razem dodaje kilka klocków do naszych konstrukcji, które dzięki tym drobnym korektom, wyglądają imponująco. Wszystkie budowle, które tego popołudnia wspólnie budujemy, obowiązkowo utrwalamy na zdjęciach.

Bawimy się także w zgadywanki – Mateusz buduje, a my zgadujemy, co też wymyślił ten pogodny sześciolatek. Gdy kilka razy udaje mi się zgadnąć, co chłopiec zbudował, Marzyciel mówi z powagą: „Czytasz mi w myślach, kobieto!”, co wywołuje wiele śmiechu. Jednak nie tylko Mateusz posiada w rodzinie talent plastyczny – ma go również Jego rodzeństwo. Nie obywa się także bez obejrzenia pokoju Mateusza i zajrzenia do choćby najmniejszego zakamarka lub najrzadziej używanej szuflady. Chłopiec pokazuje nam swoje „story bordy”. Jesteśmy pod wrażeniem, że sześciolatek ma tak wspaniałą inwencje twórczą i umie tak dobrze planować.

Mateusz ma jeszcze jedną pasję – uwielbia grać w gry komputerowe. Gdy tylko przechodzimy do tego tematu, chłopiec opowiada nam o swojej ostatniej grze „Kangurku Kao” oraz o tym, jak udało mu się przejść wszystkie poziomy, co nie jest wcale takie łatwe. Dlatego nikogo nie dziwi, kiedy chłopiec zdradza, że jego marzeniem jest komputer stacjonarny z Internetem oraz grą LEGO Piraci z Karaibów. Malec już cieszy się na samą myśl o grze.

Nasza misja – poznanie marzenie Mateusza – została wypełniona, ale niechętnie opuszczamy dom chłopca, w którym panuje niezwykle rodzinna i sympatyczna atmosfera. Popołudnie spędzone z rodziną Mateuszka napełniło nas pozytywną energią i siłą, aby od tej pory szukać kogoś, kto sprawi, by ten niezwykły chłopiec jak najszybciej mógł robić to, co najbardziej lubi.

 

spełnienie marzenia

2013-05-19

Ach, cóż to był za wspaniały dzień! Uśmiech pojawia się już na samo wspomnienie tamtych chwil, ale zacznijmy od początku.

Przekazanie komputera odbyło się w warszawskim Centrum Rozrywki Hula Kula. W czasie, kiedy Ola z Agatą pojechały „porwać” bohatera dzisiejszego dnia, Agnieszka, przy pomocy przemiłych pań z T-Mobile, pakowała prezent dla naszego Marzyciela. Gdy już skończyły, ukryły dokładnie paczki, przyozdabiając je balonami. Teraz pozostało już tylko czekanie na Mateusza. Chłopiec zjawił się wraz z naszymi wolontariuszkami oraz tatą i braćmi. Kiedy tylko zobaczył miejsce, w którym się znajduje, jeszcze bardziej się rozpromienił.

Pełen energii przystąpił do pierwszego zadania na torze, który dla Niego wymyśliłyśmy. Pani Justyna objaśniła Mateuszowi, co musi zrobić (choć nietrudno było to zgadnąć). Chłopiec miał ułożyć puzzle. Nie obyło się bez malutkiej pomocy pozostałych uczestników. Następnie Pani z T-Mobile zaprowadziła Marzyciela do drugiego zadania. Tam przejęła Go Pani Marta, która szybko zawiązała chłopcu oczy i, pośród kolorowych piłeczek, kierowała Go do ukrytej niespodzianki. Mateusz w błyskawicznym tempie odnalazł grę LEGO Piraci z Karaibów oraz ostatnią część filmu, po czym wykrzyknął: „To najwspanialszy dzień w moim życiu!”. Po kilku minutach dotarł do Pani Joanny i Natalki, które trzymały w rękach fundacyjne baloniki. Tam chłopiec odpowiadał na zagadki. Oczywiście odpowiedział na wszystkie! Potem dotarł do Pani Anity i grał z nią w kalambury. Wylosował trzy hasła: psa, żabę i kaczkę. Najzabawniejsze było, kiedy Marzyciel nazwał naszą dzielną Panią udającą kaczuszkę skaczącym meteorytem. Zaraz po wykonaniu zadania ruszył do Pani Justyny, która pokierowała Go slalomem i tunelami do kolejnej paczki. Tym razem był tam ukryty modem z dostepem do internetu, którego tak pragnął malec. Zachwycony zaczął skakać z radości. W końcu wspólnymi siłami doprowadziliśmy Mateusza do głównej części Jego marzenia. Chłopiec, wspinając się po schodkach, odnalazł... komputer. Bez zastanowienia rozpakował prezenty i, pośród okrzyków radości, wyrażał swoje zadowolenie. Był w siódmym niebie!

Po zachwycie rozpoczęły się swawole. Mateuszek razem z Natalką (córką Pani Justyny) buszowali po całym placu zabaw. Wszędzie było ich pełno, nie potrafili długo usiedzieć w jednym miejscu i skorzystali ze wszystkich dostępnych atrakcji. I wreszcie król dzisiejszego dnia (bo przecież Marzyciel miał nawet koronę wykonaną przez Panie z T-Mobile), przy ogólnym aplauzie, otrzymał tort, którym był zachwycony. Po posiłku i nabraniu sił nastąpiło wręczenie dyplomów. Oczywiście Paniom od sponsora to Mateusz wręczył podziękowania. Po tych przemiłych chwilach Panie pożegnały się, dziękując za możliwość udziału w realizacji, a my zostałyśmy jeszcze chwilę, by pobawić się na „do widzenia” z naszym Marzycielem. Teraz Mateusz może swobodnie rozwijać swoje pasje i cieszyć się czasem spędzonym tylko na graniu.

Serdecznie dziękujemy firmie T-Mobile za spełnienie tego pięknego marzenia oraz Paniom: Justynie, Marcie, Joannie i Anicie za udział w realizacji. Podziękowania należą się także Hula Kula, które udostępniło nam tak wspaniałe miejsce do spełnienia marzenia Mateuszka. Bardzo, bardzo dziękujęmy!!!