Moim marzeniem jest:

Łóżko

Jakub, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2013-02-16

 

Kubuś powitał nas szczerym uśmiechem i wesołym machaniem rączką. Pewnie od jakiegoś już czasu wyglądał nas, stojąc na parapecie okna, podtrzymywany przez mamę. Jak wielu chłopców w jego wieku, interesuje się traktorami i samochodami, bo chciałby być taki jak tata, dziadek i wujek. Ucieszył się więc z „lodołamacza”- traktora z przyczepą. Jego całkiem pokaźny zbiór samochodzików i traktorów oraz konik na biegunach zajmują honorowe miejsce w pokoju gościnnym, bo Kuba jeszcze nie ma swojego pokoju.


Opowiadamy maluchowi o marzeniach, dostosowując, oczywiście, opowieści do młodego wieku naszego marzyciela. Prosimy o narysowanie marzeń. Mama uprzedza, że rysowanie czasem wychodzi lepiej, czasem gorzej, w zależności od aktualnego stanu zdrowia chłopca. Kuba bardzo szybko i zamaszyście rysuje coś, co jest dla nas nie lada rebusem. Na podstawie rysunków i komentarzy chłopca wraz z mamą dochodzimy do wniosku, że marzeniem jej synka jest dość oryginalne łóżko. Kiedyś, podczas zakupów z rodzicami, podobne łóżko  zrobiło na nim ogromne wrażenie. Rzeczywiście, widziane łóżko musiało zostawić silny ślad we wspomnieniach malca, bo narysował je nam czterokrotnie, zawsze z tymi samymi detalami.

 

Na drugim rysunku pojawił się konik (prawdziwy) z trzema postaciami na grzbiecie. Drugie marzenie to pojeździć na koniku wraz ze starszymi kolegami. Trzecie marzenie to szafa, też bardzo oryginalna. Czyżby też gdzieś widziana? Przy tworzeniu swoich rysunków Kubuś bardzo dobrze się bawił, a my bawiliśmy się jego śmiesznymi komentarzami i poczuciem humoru. Na koniec spotkania postraszył nas bardzo strasznym plastikowym krokodylem, ale przedtem serdecznie uściskał.

 

Relacja: Leonarda

spełnienie marzenia

2013-03-15


Kubuś zapragnął  mieć łóżeczko w kształcie samochodu. Okazało się, że są takie łóżeczka dla dzieci. Wiedząc o tym, że Kubuś  jest  też zainteresowany strażą pożarną, postanowiłyśmy zakupić mu łóżko - wóz strażacki. Tak się złożyło, że w dniu, w którym miało nastąpić spełnienie marzenia  Kuby przez naszą fundację, chłopiec miał umówioną wizytę w profesjonalnej jednostce straży pożarnej, dokąd wybrał się z rodzicami. Strażacy poświęcili chłopcu dużo uwagi, więc czuł się tam świetnie. Panowie ze straży rozpalili nawet dla Kubusia  „pożar”, który mały strażak dzielnie ugasił. Dostał od strażaków „dorosłą” kurtkę strażacką.

 

W czasie gdy Kuba dobrze bawił się ze strażakami, w jego domu właśnie montowano łóżko w kształcie wozu strażackiego. Trzeba było widzieć jego minę, gdy po powrocie do domu, jeszcze pełen emocji, zobaczył łóżko stojące na środku pokoju. Łóżko zdobią atrapy świateł (nawet świecące) i inne elementy jak w prawdziwym wozie strażackim. Podczas wizyty nasz Marzyciel spędzał  czas głównie w swoim nowym łóżku. Resztę dnia z pewnością  też w nim spędził, cmimo trgo, że z natury jest ruchliwym dzieckiem i do łóżka trudno go zapędzić. Radości chłopca dopełniła nowa pościel w samochodziki. Takiej jeszcze nie miał. Żeby było jeszcze ciekawiej, władze gminy przed domem Kubusia umieściły tabliczkę z napisem STRAŻ WYJAZD. Nie dociekałyśmy już, dlaczego.

 

I tak 15 marca był dla Kubusia dniem pełnym wrażeń i emocji bardzo strażackich. Na  pożegnanie Kuba nas uściskał i „przybił piątki”. Miejmy nadzieję, że  w swoim nowym łóżeczku będzie śnił same kolorowe sny.

 

Relacja: Leonarda