Moim marzeniem jest:

Komputer z internetem

Roksana, 14 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2008-05-26

W dniu 26.05.2008 wybrałyśmy się z Lidką do maleńkiej miejscowości pod Nakłem - Trzeciewnicy. Zaplanowałyśmy tam bowiem spotkanie z 14-letnią Roksaną - naszą nową Marzycielką. Okazało się, że wprawdzie rodziców Roksany nie było w domu (byli jeszcze w pracy), ale powitała nas Jej pełnoletnia siostra. Na lodołamacz wybrałyśmy przecudowną książkę o wychowaniu i hodowli psów, ponieważ wiedziałyśmy, że Roksana kocha zwierzęta, a szczególnie pieski:) Zresztą wraz z siostrą przywitał nas w drzwiach domu wilczur, który, jak nam potem wyjaśniła Roksana, nie jest żadnym groźnym psem, a tylko " takim rocznym pieskiem skorym jedynie do zabawy":)) Jednak razem z Lidką miałyśmy obawy, aby zadzwonić do drzwi, widząc z daleka "takie niemowlę"?

Po pokonaniu wszystkich "niebezpieczeństw" spotkałyśmy się w końcu z Roksaną. Ta młoda, piękna dziewczyna o śniadej cerze przywitała się z nami i po wręczeniu lodołamacza "pierwsze lody" faktycznie zostały przełamane. Lidka zabrała siostrę Roksany - Teresę do innego pokoju, a ja zaczęłam rozmawiać z Marzycielką.

Dowiedziałam się wtedy, że ma Ona indywidualne nauczanie i że w czerwcu jedzie na badania do Warszawy. Jej choroba trochę utrudniła malowanie marzeń, ale Marzycielka, pomimo bólu, namalowała swoje 4 marzenia.  I okazało się, że Jej największym marzeniem jest... dostać skuter! Niestety miałam wątpliwości, czy możemy spełnić takie marzenie (czy pozwala na to statut Fundacji), dlatego obiecałam Roksanie, że to sprawdzę. Po miłej pogawędce z Roksaną i Jej siostrą pożegnałyśmy się. Natychmiast, gdy wróciłam do domu sprawdziłam, że takiego marzenia niestety, ale nie możemy spełnić...

Zadzwoniłam więc do Roksany i Ją o tym poinformowałam. Wprawdzie wyczułam w Jej głosie zawód, ale mimo tego nasza dzielna Marzycielka po chwili stwierdziła, że bardzo przyda Jej się również komputer z internetem. Roksano, postaramy się bardzo spełnić Twoje marzenie, bo uważamy, że komu jak komu, ale Tobie Twój wymarzony sprzęt będzie bardzo przydatny!
 

inne

2009-04-28

Z Roksaną spotykamy się 6.12.2008 r. w bydgoskim szpitalu na oddziale onkologicznym. Wjeżdżamy windą na 3 piętro i znajdujemy uśmiechniętą dziewczynę z Jej mamą. Roksana czuła się dobrze i w najbliższym czasie miała wrócić do domu, dlatego wszyscy jeszcze bardziej ucieszyliśmy się, że wyjdzie z oddziału szpitalnego ze sprzętem, o którym tak marzyła. Dziewczyna nie kryła zdziwienia i szczerze ucieszyła się z naszej wizyty i z nowego komputera. Spotkanie przebiegło w bardzo miłej atmosferze. Po rozmowach, rozpakowaniu poszczególnych części (czym byłby prezent bez natychmiastowego obejrzenia?) żegnamy się z zadowoloną Roksaną i Jej mamą. Mikołajki to naprawdę magiczny czas... a Mikołaj czasem potrafi zaskoczyć swoją wizytą bardziej niż zwykle:) Roksanie życzymy mnóstwo zdrowia, radości i zadowolenia ze spełnionego marzenia!