Moim marzeniem jest:

Łóżko piętrowe z biurkiem

Kuba, 6 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2013-07-03

Prawdziwie letni, gorący dzień, piękne słońce, klimat iście wakacyjny… W takiej scenerii w doskonałych humorach udałyśmy się na spotkanie z Kubą – naszym nowym Marzycielem. Przywitane przez Mamę Kuby, weszłyśmy do pokoju i zobaczyłyśmy uroczego sześciolatka, nieco speszonego wizytą nowych osób. Mimo początkowej nieśmiałości Marzyciel zdecydował się jednak rozpakować lodołamacz i na Jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Dzięki podpowiedzi Mamy Kuby, udało nam się trafić prezentem w zainteresowania chłopca – dwa nowe ciągniki (zielony i czerwony) doskonale uzupełniły pokaźną już kolekcję samochodów i ciągników Kuby. Marzyciel pokazał nam wszystkie swoje zabawkowe pojazdy, wspólnie ustawiliśmy je w kilku rzędach i zrobiliśmy zdjęcie tego imponującego zbioru. Gdy już obejrzałyśmy wszystkie samochody Kuby, chłopiec postanowił rozpakować drugą część lodołamacza – domino (również z motywem samochodowym). Rozpoczęła się rozgrywka – Kuba, Jego Mama, Agnieszka i ja dzielnie dopasowywaliśmy do siebie kolejne elementy, ale mistrzem gry okazał się oczywiście Marzyciel. Bez Jego kontroli naszych ruchów, nie udałoby nam się dokończyć gry. Naszą następną zabawą było rysowanie. Niełatwym zadaniem było przekonanie Kuby, że kredki i flamastry są tak samo fajne jak farby, ale ostatecznie chłopiec zgodził się zrezygnować z farb. Wspólnymi siłami stworzyliśmy prawdziwe arcydzieło – efekt wspólnej pracy można podziwiać na zdjęciu. W końcu postanowiłyśmy spytać Kuby, co jest Jego największym marzeniem. Chłopiec od razu powiedział nam, że chciałby mieć łóżko piętrowe z biurkiem. Od września Kuba będzie uczniem „zerówki” i własny kąt do nauki i odpoczynku bardzo mu się przyda. Marzyciel rozważał jeszcze ciągnik na akumulator, którym mógłby jeździć, ostatecznie jednak zdecydował się na łóżko.

Pokazał nam nawet zdjęcia tego wymarzonego, które sam znalazł w Internecie. Radość i zaangażowanie, z jaką Kubuś opowiadał o łóżku, utwierdziły nas w przekonaniu, że to jego prawdziwe marzenie. Po tym niezwykle miłym spotkaniu musiałyśmy wyruszyć w drogę powrotną do Warszawy, myśląc już jak spełnić marzenie chłopca.

Kubusiu! Postaramy się, aby Twoje piękne marzenie spełniło się jak najszybciej!

spełnienie marzenia

2013-08-30

„Dokąd biegną sny gdy mija noc? Gdzie czekają, aż je znajdzie ktoś? Uuu - czy w prawdę się zmieniają? Zamknij oczy i do siedmiu licz Raz na jakiś czas, więc może dziś Uuu - marzenia się spełniają!” Te słowa ze znanej piosenki Majki Jeżowskiej doskonale opisują marzenie Kubusia. MARZENIE i SEN – co kojarzy się z tymi dwoma słowami? To jasne – łóżko piętrowe z biurkiem, które wymarzył sobie ten dzielny sześciolatek.

Trudno opisać to, co działo się w ostatni wakacyjny piątek i jakie wydarzeniom tym towarzyszyły emocje. Tego dnia, zaledwie dwa dni przed rozpoczęciem roku szkolnego, a tym samym rozpoczęciem przez Marzyciela edukacji szkolnej w „zerówce”, miałyśmy zaszczyt spełnić piękne marzenie Kubusia.

Wcześnie rano, wraz z nadmuchanymi helem balonami i zdjęciem łóżka, które za chwilę miało zająć honorowe miejsce w pokoju Kubusia, zapukałyśmy z Agą do drzwi naszego Marzyciela. Kubuś już na nas czekał i bardzo ucieszył się na nasz widok. Po nieśmiałym chłopcu, którego poznałyśmy na pierwszym spotkaniu nie było śladu. Kuba pokazał nam swój nowy pokój i miejsce, w którym ma stać nowe łóżko. Nie pozostało nam nic innego jak dać sygnał naszym pomocnikom do zadań specjalnych, Jarkowi i Kubie, że mogą już wnosić paczki z częściami łóżka. A trochę ich było… Początkowo wszyscy byliśmy troszkę przerażeni ilością pudełek i kryjących się w nich desek, śrubek, gwoździ i innych elementów, których ja i Agnieszka nie potrafiłyśmy zidentyfikować. Kubuś się niecierpliwił, dlatego też od razu zabraliśmy się do pracy. Po przejrzeniu instrukcji stwierdziłyśmy, że składanie łóżka jest nie dla nas i zostawiłyśmy naszych dzielnych majsterkowiczów samych, udając się do drugiego pokoju żeby tam, wraz z Kubą, zająć się składaniem obrotowego zielonego krzesła do biurka. Z Kubą i Jego Mamą stworzyliśmy profesjonalny zgrany zespół i muszę przyznać, że złożenie krzesła poszło nam nadzwyczaj sprawnie. Dlatego gdy Kuba wypróbował nowy sprzęt, kręcąc się raz w prawo, raz w lewo, jeżdżąc na kółkach, podjeżdżając na foteliku w górę, by za chwile zjechać w dół, nie mogłyśmy już wykręcać się od skręcania łóżka. Kiedy zajrzałyśmy do pokoju Kuby, zobaczyłyśmy pierwszy element nowego łóżka – schody, po których Marzyciel od razu wdrapał się na górę i od tego czasu tylko stamtąd nadzorował nasze prace. Od naszych majsterkowiczów dostałyśmy odpowiedzialne zadanie – składanie szuflad. A trochę ich było! Ale „babski team” w składzie: Pani Beata – Mama Kuby, Agnieszka i Ja, udowodniłyśmy męskiej drużynie, że doskonale radzimy sobie ze śrubokrętem, śrubkami i młotkiem i po krótkim czasie wszystkie sześć szufladek było gotowych ;) Kuba oczywiście dzielnie nam pomagał, wkręcał śrubki wkrętarką, wbijał gwoździe, podawał potrzebne narzędzia i oczywiście nadzorował wszystkie prace. W czasie, kiedy my walczyłyśmy z szufladami, nasi zdolni chłopcy zdążyli już złożyć szafę i biurko, a cała konstrukcja powoli zaczynała nabierać kształtów, takich jak na obrazku. Brakowało tylko jednego elementu… co nie umknęło uwadze naszego Marzyciela. Od razu zauważył, że w jego wymarzonym łóżku piętrowym brakuje jeszcze… powierzchni do spania. Już mieliśmy zabierać się za składanie najważniejszego element, ale Kuba zarządził przerwę i regenerację sił przy pysznym obiedzie przygotowanym przez rodziców Marzyciela. Pełni nowej energii chcieliśmy jak najszybciej skończyć pracę, by nasz Marzyciel mógł w końcu cieszyć się swoim marzeniem. Kiedy Kuba i Jarek kończyli skręcać łóżko zaczęłam, aby oczekiwanie nie dłużyło się Kubusiowi aż tak bardzo, rozmawiać z chłopcem o szkole i o grach. Drugi temat zdecydowanie bardziej przypadł do gustu Marzycielowi i za chwilę wymienialiśmy nasze doświadczenia i strategie dotyczące popularnej gry Angry Birds, w której Kuba nie ma sobie równych! Gdy zobaczył na moim telefonie, ilu poziomów nie udało mi się przejść, stwierdził, że dla Niego nie stanowiły one żadnego problemu i od razu zaproponował pomoc w przejściu kilku etapów ;) Gdy zajrzeliśmy do pokoju Kuby, zobaczyliśmy, że do końca pracy naprawdę niewiele już pozostało. Łóżko nie miało jeszcze materaca, a szafa pozbawiona była drzwi, ale to nie przeszkodziło Marzycielowi w pierwszym wejściu na piętro – w końcu schody od dawna były już gotowe. Reakcja chłopca przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Gdy Kubuś wszedł na górę, uśmiech na stałe zagościł na Jego twarzy, a Jego głośnym radosnym śmiechem po chwili zaraziliśmy się wszyscy. Dla mnie i dla Agi była to najpiękniejsza chwila tego dnia – nie miałyśmy najmniejszych wątpliwości, że marzenie o piętrowym łóżku było tym jedynym, największym i prawdziwym. Kubuś poprosił Mamę o telefon i od razu zadzwonił (oczywiście nie schodząc z łóżka) do swojej Babci i z ogromną radością w głosie zapraszał Ją, żeby przyszła i zobaczyła nowe meble. Gdy na łóżku pojawił się materac, przeżyliśmy kolejną falę śmiechu Kubusia. Mały powiedział, że brakuje jeszcze poduszki i w końcu będzie mógł odpocząć na swoim wymarzonym łóżku. Był to dla nas znak, żeby powoli żegnać się z chłopcem i Jego rodziną i pozwolić Im cieszyć się marzeniem we własnym gronie.

Ale zaraz, zaraz… przecież w lodówce czekał na nas jeszcze piękny tort, w kształcie samego ZygZaka McQuina – jednego z ulubionych bohaterów Kuby! Chłopiec był zachwycony i za chwilę wszyscy zajadaliśmy się tym wspaniałym przysmakiem. Wręczyłyśmy Kubusiowi kilka drobnych upominków - piórnik, kubek na biurko z przyborami, tablicę, na której Marzyciel będzie mógł przyczepiać zdjęcia, które tak lubi oraz oczywiście pościel do nowego łóżka, którą zdobiły kolorowe samochody – idealne dla naszego małego fana motoryzacji ;) A na koniec oczywiście Dyplom Spełnionego Marzenia – bo że marzenie Kuby się spełniło nikt nie miał tego dnia wątpliwości. Kubuś pomachał nam na pożegnanie z góry swojego łóżka, a dla nas było jasne, że tak prędko z niego nie zejdzie ;)

Dziękujemy wszystkim osobom zaangażowanym w spełnienie tego pięknego marzenia. Przede wszystkim:

- FIRMIE FRANKE, dzięki której tak szybko spełniliśmy marzenie Kubusia

- PANI MAŁGORZACIE NOWAK z Pracowni Tortów Artystycznych i Ciast z Żyrardowa za przygotowanie wspaniałego tortu w kształcie ulubionego bajkowego bohatera Kubusia

- PANU PAWŁOWI SZULOWSKEMU za nadmuchanie helem balonów dla naszego Marzyciela

- KUBIE PIETRUSZEWSKIEMU I JAROSŁAWOWI JANCZAKOWI za sprawne złożenie mebli dla chłopca, okazane serce i niezwykły kontakt z Kubusiem.

Dzięki Państwa wsparciu my - wolontariuszki, miałyśmy zaszczyt sprawić, by na twarzy tego małego urwisa pojawił się uśmiech i aby w nocy, podczas snu w nowym łóżku wyśnił sobie nowe marzenia, bo przecież marzenia się spełniają :)

I oczywiście dziękujemy KUBUSIOWI za wspaniałe marzenie i za to, że mogliśmy uczestniczyć w jego spełnieniu.