Moim marzeniem jest:

Laptop TOSHIBA Satellite X200

Piotrek, 15 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Kraków

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-12-18

 

We wtorkowy mroźny poranek, pełni energii, aby pokonać kilkadziesiąt kilometrów wyruszaliśmy z naszym świeżo upieczonym wolontariuszem Łukaszem do Żywca, gdzie mieszka nasz nowy marzyciel Piotr. 

Po bardzo kretej drodze samochodem,bez łańcuchów na oponach(a ponioć były niezbedne), kilku śmiesznych sytuacjach(zostawienie radia na dachu samochodu-o dziwo nie zginęło!), błądzeniu w Żywcu prawie poł godziny dotarlismy. W domu przyjął nas Piotr senior-Tata marzyciela i Piotr junior- sam marzyciel. 
Piotr marzyciel to bardzo sympatyczny mlody czlowiek, którego wielką pasja jest informatyka i wszystko co z nią związane. Dlatego okazało się, że nasz lodołamacz był bardzo trafionym prezentem, bo przecież była to najnowsza gra komputerowa Wiedźmin. Niestety jednak pozostał niedosyt, bo nie udało się uruchomić gry na trochę już wysłużonym sprzęcie Piotra, co też nie dało mi szansy pokazac wszystkim chłopakom jaka świetna jestem w takie gry;) Jednak mimo wszystko wiemy, że gra jeszcze się przyda, bo przecież jak na prawdziwego pasjonata sprzętu komputerowego przystało, Piotrek marzy o laptopie! 
Uwaga! Jednak nie jest to taki zwyczajny laptop, jak sobie pomysliśmy. Piotrek, znawca sprzetu chce mieć jedne z najlepszych jakie teraz są dostępne TOSHIBA Satellite X200-21K T7700 2GB 300GB 17.1'' DVD-RW VHP. 
Niezwykle zauroczeni inteligencją Piotra pożegnalismy się z bólem serca, bo obowiązki zawodowe wzywały. Oczywiście nie spodziewaliśmy się, że droga powrotna będzie równie ciekawa(czyżbyśmy się znów zgubili?) jak droga do naszego marzyciela. 
Mamy nadzieję, że wioząc wymarzonego laptopa dla Piotra(miejmy nadzieję już niedługo) nie będziemy błądzić. 

Piotrze, nie znasz dnia ani godziny, kiedy na Twojej twarzy pojawi się usmiech:-) 



Jeżeli chcesz pomóc spełnic marzenie Piotra skontaktuj się ze mną: Sabina_krk@wp.pl

spełnienie marzenia

2008-02-17

 

,,Nie znasz dnia, ani godziny kiedy na Twojej twarzy pojawi sie usmiech.''

I pojawił się! A było to tak:

Mroźne niedzielne popołudnie. Czwórka nieustraszonych wolontariuszy wyrusza w krętą drogę do Żywca. Cel maja jeden, ale za to jaki! Jadąc śpiewają, klaszczą i pstrykają;) Po drodze spełniaja swoje małe marzenia(np. odwiedzają Jamajkę;-) Radości i smiechu co nie miara, a jeszcze tyle przed nimi.

W Żywcu uknuli mały spisek, mówiąc marzycielowi, że wpadną tylko na dawno obiecaną partię ping-ponga. Od pierwszych chwil cała czwórka zachowuję się jakby nic nie miało się wydarzyć. Piotrek pokazuję nam swoje umiejętności tenisowe, my próbujemy coś podpatrzeć, żeby móc w turnieju zagrać jak równy z równym. Niestety lata praktyki marzyciela pozwalają mu na ogranie zarówno meskiej jak i żeńskiej częsci wolontariuszy. Na twarzach wszystkich czerwone wypieki, na skroniach kropelki potu, bo przeciez gra nie jest taka prosta i troche nas męczy, ale nikt nie narzeka, bo zabawa jest przednia.Uśmiechnięci i radośni...ah! -gdzie ja zostawiłem telefon?-rozlega się zaniepokojony glos Michała-Księżniczki-wolontariusza.

Parę minut poszukiwań niestety nie daje rezultatów. Telefon musiał zostać w samochodzie(preteksty, ah preteksty). Po kilku minutach komórka odnajduje się w pojeździe, ale wolontariusze zanjdują tez coś dużo większego. Po cichutku to duże coś zostaje wniesione na salke tenisową, i w grze zostaje zarządzona przerwa. Na twarzy marzyciela rysuje się lekkie zdziwinie, bo przeciez w planach nie było żadnej przerwy. Po kilku sekundach odrętwienia oczy chłopca dostrzegają torbę z zieloną kokardką, a my zauważamy ogromny usmiech i radość. Niespodziewanka udała się! Piotrek nie domyslił się naszych niecnych zamiarów. Potem nadszedł czas na rozpakowanie i właczenie maszyny. Z nad klawiatury słyszęliśmy tylko charakterystyczne wdychnięcie niedowierzania. Od uśmiechów i radości wolontariuszki skarżą się( oj nie pasuje to słowo:-) na ból żuchwy. Oby więcej takiego pięknego bólu!

I pamiętajcie, że nie znacie dnia, ani godziny kiedy na waszych twarzach pojawi się uśmiech

Relacja : Sabina

zobacz fotoreportaż
Podziekowania dla:

Szkoły Języków Obcych LinguaLand za pomoc w realizacji marzenia.  

Dla Liceum Siostr Prezentek za umożliwienie przeprowadzenia zbiorki podczas zebrań z rodzicami, oraz rodzicom, którzy pomogli nas datkami pienieżnymi. W szkole Siostr Prezentem uzbieralismy 450 złotych.

Dla Gimnazjum nr 15 za możliwośc orgaznizacji zbiórki podczas zebrań z rodzicami, oraz dla rodziców, którzy nam pomogli. Uzbieralismy 730 zlotych.