Moim marzeniem jest:

laptop DELL

Miłosz, 10 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2013-11-14

Gdy tylko Miłosz nas zobaczył był lekko zakłopotany, jednak uśmiech na twarzy pojawił się bardzo szybko. Klocki lego oraz autko sprawiło mu ogromna radość, jak się okazało to jego wielka pasja. Na pytanie o marzenia, powiedział, że chciałby pojechać w góry za granicę. Mama stała obok i wspierała chłopca, żeby stał się nieco bardziej odważniejszy. Jej obecność dawała chłopcu niesamowite poczucie bezpieczeństwa. Towarzyszyło temu wielkie zaufanie. Mimo wszystko, gdy mama po chwili odeszła, Miłosz puścił wodze fantazji i od razu wspomniał o Paryżu i wieży Eiffla, którą bardzo chciałby zobaczyć. Powiedział, że wolałby to niż góry. Po pierwszej rozmowie stwierdził jednak, że wszystko przemyśli jeszcze raz, żeby to marzenie, które wybierze, było tym którego nigdy nie zapomni.

spotkanie - poznanie marzenia

2014-02-19

Na trzecie spotkanie z Miłoszem ( a dla mnie pierwsze) wybrałam się z wolontariuszką Kasią. Niestety tego dnia Miłosz trafił do izolatki, więc tyko jedna osoba, poza mamą, mogła go tam odwiedzić. Musiałyśmy się rozdzielić - Kasia została na korytarzu w towarzystwie pluszowych maskotek pokaźnych rozmiarów, ja natomiast ruszyłam dziarskim krokiem poznać mojego nowego Marzyciela. W izolatce zastałam siedzącego na łóżku, lekko zawstydzonego i zasmuconego chłopca. Pobyt w odosobnieniu zdecydowanie go przygnębiał, jednak po kilku chwilach rozmowy zaczął coraz częściej pojawiać się uśmiech na jego twarzy, co mnie również ogromnie cieszyło.

Zaczęliśmy klasycznie - przedstawiliśmy się sobie, powiedziałam kim jestem i jaki jest cel mojej wizyty. Chłopiec opowiedział o sobie, ulubionych super bohaterach, największej pasji - czyli grze w gry komputerowe. Kiedy przeszliśmy do konkretów, rozmowy o marzeniach, Miłosz wyznał, że jego największym marzeniem jest wyzdrowieć. Przez moment odjęło mi mowę, bo to przecież tak oczywiste pragnienie a zarazem najtrudniejsze do zrealizowania. Wyjaśniłam, że nie mam wykształcenia medycznego i nie mogę wchodzić lekarzom w kompetencje, a oni na pewno robią wszystko, żeby wkrótce spełniło się to największe marzenie. Kontynuowałam wymieniając 4 kategorie marzeń, podając przykłady innych marzycieli. Jednak cały mój monolog był formalnością, gdyż Miłosz był już zdecydowany i w 100% przekonany o tym, że chce dostać laptopa do grania.

Dopytując o szczegóły i parametry jakie powinien mieć ten idealny laptop, dowiedziałam się, że jest to komputer Dell, 15,6", 8 GB ram, intel core i7, szary lub stalowy. Dodatkowymi akcesoriami są: myszka bezprzewodowa oraz joistic bezprzewodowy (taki jak do X-boxa). Miłosz wyraźnie ożywił się kiedy opowiadał o tym laptopie, ale kiedy przyszedł czas na zdjęcia zrobiło się naprawdę wesoło, więc uśmiechy na nich są jak najbardziej naturalne (mama prosiła aby nie wspominać o tym, że na 10 zrobionych zdjęć jedno okazało się być ostre).
Przyszedł w końcu czas na pożegnanie, zostawiłam więc Miłosza (choć wcale nie chciało mi się od niego wychodzić) z obietnicą, że zrobimy wszystko aby jego marzenie jak najszybciej się spełniło i że wkrótce znów się spotkamy.

spełnienie marzenia

2014-06-13

Tym najważniejszym marzeniem Miłoszka, jego bliskich i przyjaciół, o czym doskonale wiemy, jest to,  żeby wyzdrowiał. Ale mimo najszczerszych chęci, nikomu z naszych Marzycieli, nie możemy podarować zdrowia, choć zdarzają się chwile, kiedy na kilka minut choroby naprawdę przestają istnieć. I taką chwilę przeżyliśmy razem z Miłoszkiem, który, dzięki firmie Henvar i panu Pawłowi, dostał upragnionego laptopa. W rękach chłopaca nowy sprzęt prezentował się wspaniale:  matryca  15,6", 8 GB ram, intel core i7,  kolor stalowy.  Dodatkowe akcesoria to: myszka bezprzewodowa oraz joistic bezprzewodowy.  Miłosz wyraźnie ożywił się na widok plecaka z upragnionym laptopem, a kiedy przyszedł czas na zdjęcia zrobiło się naprawdę wesoło. Tym bardziej,  że swoją radością mógł cieszyć się razem z mamą i zaprzyjaźnionymi chłopcami z siódmego piętra Centrum Zdrowia Dziecka. Jesteśmy pewni, że te przyjaźnie pozostana na długo, godziny rozmów nad klawiaturą, czy wspólne usiłowania, żeby pokonać niezwykle trudny poziom w grze, scementują te przyjaźnie na długie lata i dadzą siły w pokonywaniu codziennych małych i dużych trosk.
I tak własnie rozstawaliśmy się z Miłoszem: on pochylony nad laptopem, w towarzystwie ukochanej mamy i przyjaciół, uśmiechnięty, spokojny, silny.Takiego Miłosza zapamiętamy.