Moim marzeniem jest:

Robot Lego Mindstorms EV3

Łukasz, 9 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2013-12-14

Maseczki ochronne – z takim wyposażeniem byłyśmy gotowe na pierwsze spotkanie z Łukaszem. Ze względu na stan zdrowia chłopca nasza wizyta musiała być szczególnie dobrze przemyślana.

Łukasz jest cichym, nieśmiałym, bardzo sympatycznym, rodzinnym chłopcem, wielką pociechą dla swoich rodziców. Na początku lekko onieśmielony naszą obecnością z minuty na minutę stawał się coraz bardziej rozmowny. W prezencie Łukasz dostał od nas "Opowieści z Narni" na DVD. Nasz Marzyciel jeszcze nie oglądał tego filmu, tym bardziej cieszymy się, że sprawiliśmy mu radość.

Podczas spotkania w domu obecni byli też rodzice Łukasza. Bracia nie mają kontaktu z Łukaszem, żeby ograniczyć zagrożenie infekcjami wirusowymi i bakteryjnymi. Kiedy nadszedł czas na rysowanie marzeń, chłopiec przygotował dla nas przepiękny rysunek! Był na nim Robot Lego Mindstorms EV3! Przed chorobą nasz Marzyciel chodził z tatą na warsztaty robienia robotów. Jego największe marzenie związane jest i z robotami i klockami lego. To właśnie z nich powstają wielkie, kolorowe konstrukcje, autorskie budowle naszego Marzyciela. Teraz, podczas choroby, kiedy gra w piłkę jest wykluczona, jazda na rowerze także, składanie modeli z klocków stanowi ulubione zajęcie Łukasza.

Gdy próbowałyśmy dowiedzieć się czegoś więcej na temat wymarzonego Lego Mindstorm, Łukasz był perfekcyjnie przygotowany – zaprezentował nam katalog Lego, w którym wskazał konkretny model, czym bardzo ułatwił nam zadanie. Drugim marzeniem chłopca jest wycieczka do Paryża.
 
Całe spotkanie przebiegało w bardzo miłej atmosferze. Dziękujemy Łukaszkowi i jego rodzinie za gościnę, mamy nadzieję na szybkie spełnienie jego marzenia. Acha... ponieważ Łukasz jest na diecie, obiecałyśmy mu, że gdy tylko jego wyniki badań się poprawią, przyjedziemy z wizytą i zamówimy ulubioną pizzę. Będzie pysznie!
    

spełnienie marzenia

2014-02-18

Towarzyszyły nam pierwsze oznaki wiosny oraz plusowa temperatura, gdy po prawie dwumiesięcznej przerwie jechałyśmy znowu odwiedzić Łukasza. Wtedy była prawdziwa zima i mróz, było to też nasze pierwsze spotkanie – dziś dla odmiany zupełnie odwrotnie, pchała nas radość spełnienia marzenia.

W domu czekali na nas oprócz Łukasza, Jego mama, tata oraz najmłodszy brat. Nie zabrakło też „Szarusia”, pluszowego króliczka maskotki, który leniwie przyglądał się naszej wizycie, najpierw ze schodów a potem już aktywnie uczestniczył w naszych rozmowach. Łukasz był bardzo uśmiechnięty i podekscytowany, wiedział od taty o naszym przybyciu, ale jeszcze kompletnie nie wierzył w to, co może nieść za sobą zawartość pudełka w rękach Zosi.

Wizytę rozpoczęłyśmy od przybicia potrójnej piątki Łukaszowi, ponieważ tak zupełnie po męsku dotrzymał słowa i od naszego ostatniego razu przytył i zaczął jeść „całe dobro” przygotowane przez mamę. Myślę, że mamy w tym swój niemały udział, w związku, z czym od razu zaczęło się wspaniale dla wszystkich….. Tajemnicze pudło nie mogło czekać w nieskończoność, więc Łukasz zabrał się do rozpakowywania i…… już od pierwszego rozerwania papieru uśmiech nie zniknął z Jego twarzy aż do końca. Wymarzone klocki Lego były Jego!!!! Przystąpiliśmy do planów rozmieszenia taktycznego całego sprzętu, Łukasz cierpliwie, choć z małą prośbą w oku czekał już na obietnicę taty przy programowaniu całego robota… Zazdrościmy im tego czasu oraz tego, że nie będziemy widziały ile frajdy sprawiło im wspólne budowanie.

Następnie toczyliśmy miłą pogawędkę z rodzicami oraz „Szarusiem” o marzeniach i o tym, czy warto je mieć oraz dokąd nas doprowadziły. Wszyscy zgodziliśmy się, co do faktu, że marzenia dodają sił, wiary i energii i choć czasami trzeba na ich realizację „troszeczkę” poczekać, to radość, jakiej dostarczają pozostaje na zawsze. Łukasz podziękował mamie, tacie, bratu i nam i wszyscy bardzo się wzruszyliśmy. Łukasz otrzymał jeszcze „pisemne wsparcie” od byłego księdza wikarego z Tulec, który obecnie jest księdzem w mojej parafii. Okazało się, że świat jest bardzo mały a dobre serce można znaleźć tuż za rogiem. Wyszłyśmy ze spotkania bardzo zadowolone tym bardziej, że Łukasz złożył nam kolejną „męską” obietnicę – ale to już zostanie naszą słodką tajemnicą.

Gorąco dziękujemy Sponsorom, Przyjaciołom Fundacji Mam Marzenie – za wielkie serce, pomoc oraz zaangażowanie.