Moim marzeniem jest:

wyjazd do aquaparku do Portugalii

Julia, 7 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2014-07-15

W ciepłe słoneczne popołudnie wraz z Igorem wybrałam się na pierwszą wizytę do Julci. Dziewczynka z miłym i szerokim uśmiechem powitała nas już na klatce schodowej , bo nie mogła się doczekać naszej wizyty ! Kiedy Igor zajął się wypełnieniem dokumentów z rodzicami , ja poszłam do pokoju z dziewczynką aby dowiedzieć się o czym najbardziej na świecie marzy. Tam też obdarowałam dziewczynkę małym pluszowym misiem i książeczką z bajeczkami . Julia bardzo sie ucieszyła , bo bardzo lubi czytać bajki a pluszowe misie przecież lubi każdy ;) Potem dziewczynka wzięła do ręki kredki i zaczęła rysować. Najpierw narysowała dla mnie i dla Igora laurki z jej imieniem , żebyśmy ją zapamiętali. Później poprosiłam ją , żeby narysowała mi o czym najbardziej na świecie marzy. Po chwili dziewczyna wzięła się do pracy. Najpierw powstało wielkie , niebieskie morze . Później doszły jakieś czerwone zjeżdżalnie i zielone baseny. Następnie mówi do mnie , że narysowała siebie , swojego młodszego braciszka i rodziców z uśmiechniętymi twarzami . Zastanawiałam się co to jest i w końcu spytałam się co tu narysowała . Dziewczynka narysowała mi swój wymarzony wyjazd do Aquaparku w Portugalii , bo uwielbia pluskać się w wodze , umie pływać i zawsze fascynowały ją podróże ( co widać po ruchliwości dziecka ) :)

spełnienie marzenia

2015-09-15

Dnia czternastego września udaliśmy się wraz Julką i jej mamą w podróż do Portugalii. Był to wymarzony kurs naszej Marzycielki. Jej marzeniem było odwiedzenie tego pięknego kraju, ale przede wszystkim zabawa w aquaparku. Po męczącej podróży samolotem w końcu wylądowaliśmy w Faro. Miejscowości położonej w południowym regionie Portugali zwanym Algarve. Stamtąd czekała nas tylko czterdziestominutowa wyprawa do hotelu. Wszyscy od samego początku byliśmy zachwyceni tamtejszą pogodą. Tego dnia byliśmy już za bardzo wymęczeni aby zwiedzać, szybko więc poszliśmy spać aby następnego dnia być pełni energii na następne przygody. Pierwszego dnia udaliśmy się na pobliską plaże. Zachwyciły nas obecne tam krajobrazy, piękne klifowe wybrzeże z ogromną plażą oraz otwarty bezkresny ocean. Tego dnia spędziliśmy prawie cały dzień wylegując się na plaży i rozkoszując się pogodą oraz widokami. Następnego dnia udaliśmy się do najbliższego miasta zwanego Albufeira. Położonego około osiem kilometrów od hotelu. Pogoda chwilowo się pogorszyła. Padało i było wietrznie. Jednak po około dwugodzinnym spacerze w deszczu chmury się rozstąpiły i wyjrzało słońce. Podziwialiśmy przepiękne rzeźby piaskowe na plaży. Zwiedzaliśmy miasto. Pod wieczór wróciliśmy do hotelu, gdzie wymęczeni odprężyliśmy się w przy hotelowym basenie. Następnego dnia na marzycielkę czekała pierwsza niespodzianka, czyli aquapark. Był to pierwszy tego typu obiekt, który odwiedziliśmy w Portugali. Emocjo były wielkie. Mnóstwo zjeżdżalni, basenów, atrakcji. To wszystko na co, czekała Julia. Zabawa była pierwszorzędna, spędziliśmy w tym parku cały dzień. Nie mogliśmy nasycić się wszystkimi dostępnymi atrakcjami toteż następnego dnia udaliśmy się do ZooMarine. Parku wodnego połączonego z pokazami egzotycznych zwierząt, wystawami, akwariami oraz pokazem akrobatycznym piratów. Naszą uwagę przykuły delfiny oraz ich wspaniały występ wraz z trenerami. Podziwialiśmy niezwykłe umiejętności i inteligencje tych zwierząt. Na koniec dnia po kąpielach w basenie, sztucznej plaży oraz zjazdach na ślizgawkach wodnych, czekał na nas występn przygotowany przez piratów. Wspaniałe akrobacje wykonywane w powietrzu oraz gra aktorska podobała się nam wszystkim. Tak zakończył się jeden z naszych dni we wspaniałej słonecznej Portugali. Byliśmy także w KrazyWorld, czyli interaktywnym Zoo, gdzie mogliśmy znów zażywać kąpieli ale także pokarmić niektóre egzotyczne zwierzęta. Bardzo baliśmy się gdy zostaliśmy wytypowani do zdjęcia z wężem o gigantycznej długości. Niestety nasz wyjazd dobiegał końca, ostatniego dnia udaliśmy się na wycieczkę objazdową po najważniejszych południowych miejscowościach. Mogliśmy zobaczyć przepiękne jak z obrazka klifowe plaże oraz najbardziej wysunięty na południowy- zachód punkt Europy, czyli przylądek Świętego Wincentego znany również jako koniec świata stąd latarnia morska oświetlała drogę statkom m.in. Henryka Żeglarza. Władcy Portugali w okresie jej największej świetności, czyli podbojów morskich. Tak nasza wspaniała podróż dobiegła końca. Julia była przeszczęśliwa, wraz z mamą były bardzo zadowolone, na pewno marzenie Julii zostanie w jej pamięci na bardzo długo. Tych widoków oraz emocji nie da się zapomnieć. Kochana Julio nie przestawaj marzyć! 

Z całego serca dziękujemy Rainbow Tours za spełnienia marzenia Julii oraz sprawienie, że z Jej twarzy nie znikał uśmiech !