Moim marzeniem jest:

Laptop do gier z internetem

Marcel, 15 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2014-07-17

Gdybyś mógł spełnić swoje jedno jedyne marzenie, czego byś pragnął? Takie pytanie usłyszał dziś Marcel, 14-letni marzyciel, którego miałyśmy przyjemność poznać w Klinice.
Sama odpowiedź na to pytanie nie powiedziała nam wiele, ale odpowiedź na kolejne pytanie: Dlaczego akurat takie marzenie? wyjaśniła wszystko i sprawiła, że zapragnęłyśmy spełnić marzenie jak najszybciej! :) Ale nim o marzeniu, opowiem Wam nieco o samym Marzycielu. Marcel grać w siatkówkę i piłkę ręczną, interesuje się również piłką nożną więc z zainteresowaniem śledził mundialowe starania zawodników drużyn, na których zwycięstwo postawił, czyli: Holandia lub... Niemcy! Marzyciel ma 3 braci, z którymi może dzielić swoje pasje. Powiedział nam również, iż odkąd w szkole przeczytał opowiadanie o przygodach Sherlocka Holmesa, bardzo zainteresował się twórczością Sir Arthura Conana Doylea - w prezencie więc przyniosłyśmy ze sobą zbiór wszystkich opowiadań tego autora :)). 

Co zatem może robić 14-letni chłopiec, uwielbiający aktywny wypoczynek, gdy wiele słonecznych dni spędza w szpitalu zamiast na boisku? Może marzyć i ... może grać! Nie do końca aktywnie, ale wciąż może rywalizować, opracowywać strategie, łączyć się online z kolegami i wspólnie rozgrywać kolejne etapy gier strategicznych, historycznych i jakich tylko zamarzy :)). W szufladzie szafki szpitalnej znajdują się 4 gry, Marcel z dumą mi je pokazuje i jego oczy rozbłyskują od emocji i radości jaką budzi w nim myśl o wspólnym graniu. Rozglądam się po pokoju odruchowo szukając laptopa, na którym mógłby pokazać mi na czym polegają gry, "Gdzie laptop?" pytam... "Mamy z braćmi jeden laptop i nie chcę trzymać go w szpitalu tylko dla siebie, za daleko mieszkamy, by się zmieniać przy zabawie, a zawsze się dzielimy po trochę...Czekam aż będę mógł zagrać. " mówi Marcel.  Po tych słowach nie tylko Marcela, ale i moim marzeniem jest by Marcel mógł przestać czekać! By gry schowane w szufladzie mogły wreszcie zacząć cieszyć i dostarczyć chłopcu wiele możliwości do śmiechu i wspólnych przygód z przyjaciółmi, z którymi dzięki dostępowi do Internetu będzie mógł się połączyć!  

Jeśli i Wy czujecie, że szuflada szafki szpitalnej to niedobre miejsce dla gier, a posiadanie płytek DVD bez możliwości ich odtwarzania to jak patrzenie przez wystawę cukierni na pyszne słodycze, jeśli zgadzacie się, że czekanie zawsze się dłuuuuży, jest nuuudne, męczące i nie wnosi nic dobrego do walki z chorobą, to.. SPEŁNIJMY MARZENIE MARCELA JAK NAJSZYBCIEJ!!!!

spełnienie marzenia

2014-08-13

W ekspresowym tempie udało nam się spełnić marzenie 15-letniego Marcela. Wychodząc z pierwszego spotkania z nim, mając w pamięci jego smutną twarz, bardzo leżało nam na sercu żeby jak najszybciej podarować mu upragnionego laptopa. Dla nastolatka, pozbawionego kontaktu z rówieśnikami, pobyt w szpitalu jest szczególnie dotkliwy i łącze internetowe spełni wielorakie, bardzo pozytywne funkcje. Marcela rodzinny dom znajduje się dość daleko od Wrocławia, co tym bardziej potęguje poczucie samotności i wyobcowania.

Po raz kolejny przybyli nam z odsieczą, wspaniali ludzie z firmy AB s.a.. Fajnie jest mieć świadomość, że mamy wiernych i niezawodnych przyjaciół,którzy z całych sił wspierają naszą działalność.

Wracając do Marcela to przed południem miał podawaną chemię i obawialiśmy się o jego samopoczucie. Wszystko się jednak tak ułożyło, że miał czas zregenerować siły i razem z mama czekał na przybycie gości. Bardzo go zaskoczyło, że przyszliśmy z prezentem. Nie sadził, że tak szybko spełni się jego marzenie.

Kiedy zobaczył duże pudełko z tajemniczą zawartością, to mimo że próbował z nami rozmawiać, całą uwagę skupił na rozpakowywaniu i podziwianiu upragnionego laptopa. Wcale nie czuliśmy się tym urażeni bo dla nas to znak, że faktycznie przynosimy radość i wnosimy trochę optymizmu w przykre miesiące walki z chorobą. Mamy nadzieję że nasz Marzyciel nie będzie się już czuł taki osamotniony i leżące bezużytecznie w szpitalnej szafce gry znajdą odpowiednie zastosowanie. Przed Marcelem jeszcze kilkumiesięczne szpitalne zmagania, ale nieśmiały uśmiech jaki pojawił się na jego smutnej dotąd twarzy jest bez wątpienia początkiem nowej, pełnej słońca, prowadzącej do szczęśliwego finału drogi!!!!!

Dziękujemy Pani Monice i jej koledze z firmy AB,którzy w imieniu swoich pracodawców wręczyli laptopa Marcelowi i swoją serdecznością ogrzali spotkanie.

Dziękujemy także Pani Dorocie z Krakowa, która wsparła nas finansowo.