Moim marzeniem jest:

Zakupy w sklepie raperskim

Dominik, 15 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Kraków

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2014-09-13

Nasze pierwsze spotkanie z Dominikiem odbyło się w jego domu, 13 września 2014. Jednak „13” z pewnością nie była pechowa – miałyśmy okazję spędzić bardzo miłe popołudnie w świetnym towarzystwie. Pomimo soboty, w którą w każdym domu jest mnóstwo zajęć, zarówno Dominik, jak i jego mama znaleźli chwilkę, żeby z nami porozmawiać. Nawet Klaudia – 3-letnia siostrzyczka naszego Marzyciela, po otrzymaniu fundacyjnego balonika zaakceptowała naszą obecność i obdarzyła nas prześlicznym uśmiechem.

Podczas rozmowy szybko okazało się, że Dominik ma dwie wielkie pasje. Pierwszą z nich jest motoryzacja, z którą chłopak wiąże swoją przyszłość. Bardzo chciałby kiedyś zostać zawodowym kierowcą ciężarówki – co zresztą powoli staje się tradycją w tej rodzinie. W tym zawodzie pracuje już zarówno jego Tata, jak i wujkowie. Jego fascynacja nie kończy się jednak na tirach, co udowodnił przeglądając otrzymany od nas album. Były w nim kultowe samochody zarówno z początków naszej epoki, jak i te najnowocześniejsze, ale kompletnie nie musiałyśmy czytać ich opisów. Dominik, po spojrzeniu na zdjęcie przez ułamek sekundy, potrafił perfekcyjnie określić model samochodu, a w większości przypadków również jego zalety.

Drugą, równie ważną pasją naszego Marzyciela jest muzyka, a konkretnie rap. Chłopak słucha tego gatunku już od kilku lat, i słucha jej ciągle – w domu, w drodze do szkoły, w każdej wolnej chwili. Jak sam powiedział, najważniejszy w rapie jest przekaz. Aby to udowodnić, z dedykacją dla własnej Mamy włączył jedną ze swoich ulubionych piosenek, i musimy przyznać, że jej tekst był wzruszający, zarówno dla Mamy, jak i dla nas.

Okazało się, że właśnie z hip-hopem związane jest największe marzenie Dominika. Otóż – chciałby  pojechać na zakupy do wybranego sklepu, w którym mógłby zaopatrzyć się w wypatrzone już dawno ubrania – koszulki, bluzy, buty, kurtki, czapki i inne akcesoria w tym stylu. Nie mniej ważne jest, że w tym samym sklepie można kupić wszystkie płyty ulubionych artystów Dominika, na które chłopak również „poluje” od dłuższego czasu.

Aby jednak formalności stało się zadość, opowiedziałyśmy Dominikowi jakiego rodzaju marzenia może spełniać nasza Fundacja. Chłopak przyznał, że zastanawiał się wcześniej nad kilkoma innymi rzeczami, szczególnie nad zagranicznymi wakacjami, ale jednak marzenie związane z jego pasją wygrało. Zresztą widząc błysk w oczach Marzyciela kiedy przy dźwiękach swojej ulubionej muzyki pokazywał nam rzeczy, które chciałby sobie kupić – nie miałyśmy żadnych wątpliwości. Zdaje się, że nawet Mama, która na początku podchodziła do tego pomysłu z umiarkowanym entuzjazmem, dała się ostatecznie przekonać, że to jest właśnie to, czego Dominik pragnie teraz najbardziej.

Nie pozostaje nam więc nic innego, niż jak najszybciej zabrać naszego wspaniałego Marzyciela na zakupy. Jeśli chcą Państwo nam pomóc – prosimy o kontakt!

spełnienie marzenia

2014-12-04

Spełnienie marzenia Dominika odbyło się dwoma niezależnymi od siebie sposobami. Jak tylko zgłosił się wspierający nas już od długiego czasu Sponsor – firma Werpol, Dominik mógł zamówić online rzeczy w sklepie, który sam wskazał podczas naszego pierwszego spotkania. Właśnie tam znalazł wypatrzone wcześniej ubrania i akcesoria kilku swoich ulubionych marek/raperów. Nie mogliśmy jednak pozwolić, aby spełnienie marzenia polegało na otrzymaniu paczki od kuriera. Dzięki pomocy wielu fantastycznych osób udało nam się zorganizować naprawdę wyjątkową oprawę tego marzenia, która w trakcie zmieniła się w równie ważną część marzenia jak zakupy.

Ale zacznijmy od początku:

4 grudnia 2014 roku niczego nie świadomy Dominik został obudzony przez swoją mamę informacją, że dziś nie idzie do szkoły, ale mimo to musi już wstać, ponieważ za godzinę przyjadą po niego wolontariuszki Fundacji i zabiorą go na spełnienie jego marzenia. Jak powiedziała – tak się stało. Wesoła ekipa w składzie: Dominik, jego mała siostrzyczka Klaudia, ich Mama oraz dwie wolontariuszki: Małgosia i Justyna, wyruszyła w drogę do Zabrza. Dlaczego do Zabrza? Dlatego, że właśnie tam znajduje się główna siedziba sklepu Ganja Mafia, który postanowił pomóc w spełnieniu marzenia młodego fana hip-hopu. Jak tylko dotarliśmy na miejsce, czekało nas przemiłe powitanie przez całą ekipę. Wszyscy z ogromnymi uśmiechami na twarzach pokazywali nam sklep i to co się w nim znajduje, opowiadali czym się zajmują, jak działa cała firma, a przy tym wszystkim stworzyli tak rodzinną i pozytywną atmosferę, że każdy z nas czuł się tam jak w domu. Nawet Klaudia błyskawicznie znalazła ze wszystkimi wspólny język. Co jednak najważniejsze dla Dominika – dołączył do nas założyciel marki/sklepu/zespołu Ganja Mafia, a jednocześnie jeden z ulubionych raperów naszego Marzyciela – Kali. Nie dość, że się z nami spotkał, to podarował chłopakowi swoją pełną dyskografię, jeszcze przy nas podpisując każdą płytę dedykacją i autografem. Co więcej – zarówno Kali jak i pozostali pracownicy sklepu powiedzieli Dominikowi, że obowiązuje go zasada „bierz co chcesz” – co po krótkiej chwili nieśmiałości i przekonywania chłopaka, zakończyło się wyjściem ze sklepu z pudłem pełnym ubrań, płyt, akcesoriów i autografów - generalnie wszystkiego, czego życzyłby sobie każdy zagorzały fan marki i zespołu Ganja Mafia. Wyjście ze sklepu nie oznaczało jednak wcale powrotu do domu. Damska część ekipy wsiadła do jednego samochodu, natomiast Kali i Dominik do samochodu „firmowego”, który nasz Marzyciel – jako fan i znawca motoryzacji – podziwiał jeszcze przed tym jak weszliśmy do budynku. Po krótkiej przejażdżce po mieście, dotarliśmy w tym składzie do studia nagraniowego, w którym powstały ostatnie płyty zespołu, w tym premierowa, wypuszczona do sprzedaży dosłownie kilka dni wcześniej. Dominik oraz jego siostra mieli okazję spróbować jak nagrywa się utwór, wszyscy mogliśmy się też przekonać jak działa profesjonalny sprzęt oraz jak długa jest droga od samego nagrania do powstania gotowego kawałka. Dominik otrzymał też kilka dobrych rad dotyczących jego pierwszych prób pisania tekstów czy muzyki. A jeśli w wieku 15 lat dostaje się wskazówki od takiego profesjonalisty, to kto wie, czy nie skończy się to kiedyś narodzinami kolejnego świetnego polskiego rapera? Ani się obejrzeliśmy, kiedy minęło kilka godzin naszego pobytu na Śląsku, i po odwiedzinach w studiu nadeszła w końcu pora na powrót do domu. Wrażeń w ciągu dnia było tak wiele, że niewiele zabrakło, aby nasz Marzyciel zapomniał o swoich pierwszych, wymarzonych zakupach. Już przed domem, z pomocą Klaudii, otwarł drugie ogromne pudło z zamówionymi wcześniej rzeczami, które po raz kolejny tego dnia wywołały u niego szeroki uśmiech. Aby formalności stało się zadość, Dominik otrzymał jeszcze dyplom spełnionego marzenia, a następnie zmęczony, ale szczęśliwy i obładowany prezentami, poszedł do mieszkania mierzyć swoje nowe ubrania, zapewne przy dźwiękach muzyki zespołu Ganja Mafia.

Dominik w którymś momencie dnia powiedział, że on nawet nie jest w siódmym niebie, ale chyba w dwudziestym. Mamy nadzieję, że będzie to swoje niebo długo pamiętał i często sobie przypominał i życzymy, aby codziennie był tak szczęśliwy, jak w dniu, kiedy spełniło się jego marzenie. Mamy też kolejny dowód na to, że warto marzyć. Nie dość, że marzenia się spełniają, to rzeczywistość, dzięki otaczającym nas niesamowitym ludziom, może czasem przekroczyć nasze oczekiwania.