Moim marzeniem jest:

Sterowany balon ANGRY BIRDS

Szymon, 5 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Szczecin

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2014-07-10

Nasze pierwsze spotkanie z Szymonem odbyło się w jego rodzinnym domu. W drzwiach przywitali nas rodzice naszego Marzyciela i jego siostra. A nasz Marzyciel schował się przed nami w tym czasie w pokoju.

Z początku myśleliśmy, że mamy do czynienia z nieśmiałym chłopcem i będziemy potrzebowali trochę więcej czasu, żeby nawiązać z nim kontakt. W duchu ucieszyliśmy się, że podarowany lodołamacz mu się spodobał. Również, dlatego, że była to gra w układnie zamków z kart i wymagała pełnej współpracy od nas i Szymonka.

Ale już pod koniec gry okazało się, jak bardzo pierwsze wrażenie może być mylne. Szymonek okazał się bardzo energicznym chłopcem, którego głowa jest pełna pomysłów. Tuż po skończonej grze postanowił, że zbuduje zamek z tego, co znajdzie w domu, potem przeszedł do budowania fortyfikacji w swoim pokoju ze swoich pluszaków. Ledwo mogliśmy za nim nadążyć. Dopiero, co odgadliśmy hasło do „otwarcia bramy”, a Szymon już był w drugim pokoju i przygotowywał jakiś wynalazek. W tych nielicznych momentach, kiedy udało się go nam złapać i „wyłączyć bateryjki” naciskając magiczny przycisk gdzieś z tyłu jego głowy, dowiedzieliśmy się, że interesuje się grą angry birds i graniem na konsoli u kolegów. Powiedział nam również, że bardzo lubi piosenkę „Gangam Style”, na dowód, czego zaśpiewał (!) ją i zatańczył.

Kiedy chłopiec się troszkę (ale tylko troszkę!) zmęczył, wykorzystaliśmy moment, żeby dowiedzieć się, jakie jest jego marzenie. Jak już wspominałam Szymonek ma głowę pełną pomysłów i jest bardzo żywiołowym chłopcem. Najpierw wspomniał o byciu policjantem, potem o konsoli xbox, a potem o karetce. Postanowiliśmy, że trzeba jeszcze dać trochę czasu naszemu marzycielowi, by zdecydował w spokoju, co by sprawiło mu najwięcej radości i będzie właśnie „tym” najskrytszym marzeniem.

Nie możemy się doczekać, zatem kolejnego spotkania!

spotkanie

2014-09-25

Drugi raz odwiedziliśmy Szymonka w szpitalu. Nasi Marzyciele w trakcie choroby muszą się mierzyć z różnymi przeciwnościami. Wiadomo, że czasami leczenie bywa nieprzyjemne, trudne i wymaga dużo sił. Rozumiemy to jak najbardziej, dlatego nasza wizyta trwała króciutko. Podjęliśmy jeszcze próbę rozweselenia naszego Marzyciela i w rewanżu odtańczyć mu „Gangam Style”, co wywołało leciutki uśmiech na jego twarzy. Zgodził się na kolejne spotkanie i kiedy będzie miał więcej sił, powie nam, o czym marzy.

W takim razie, czekamy z niecierpliwością!

spotkanie - poznanie marzenia

2014-10-20

Powiedzenie „do trzech razy sztuka” jak najbardziej sprawdziło się u Szymonka. Nasze kolejne spotkanie odbyło się ponownie u niego w domu. Z całą pewnością, ten mały chłopiec czuję się najbezpieczniej w znanym mu otoczeniu i kiedy ma przy sobie bliskich.

Szymonek nie mógł się doczekać naszego przyjścia. Mama zdradziła nam też, że specjalnie się przebrał na tę okazję i zażyczył by przygotować mu kaszkiet i konkretną koszulę. Było nam bardzo miło i nie omieszkałyśmy pochwalić naszego małego dżentelmena. W trakcie krótkiej rozmowy o tym, jak mijał mu czas od naszego ostatniego spotkania, próbowałyśmy odgadnąć, czy Szymon jest już gotowy, żeby podzielić się z nami swoim największym marzeniem. Kiedy poczułyśmy, że ten moment być może nadszedł, zaczęłyśmy od przypomnienia mu o naszych czterech kategoriach. Przy kategorii spotkać się - wyznał nieśmiało, że jeżeli miałby powiedzieć, z kim chciałby się spotkać teraz najbardziej na świecie, to byłaby to… Amanda. Zrobiłyśmy wielkie oczy. Kim jest Amanda? Czy to piosenkarka? Aktorka? Postać z bajki? Odpowiedź bardzo nas zaskoczyła, bo Amanda jest kuzynką chłopca! Po tym jak Szymon został zapewniony, że już niedługo rodzina się odwiedzi, przeszliśmy do kolejnych kategorii, tj. zobaczyć coś (tu Marzyciel stwierdził, że mógłby pojechać w góry), zostać kimś (nie był za bardzo przekonany, czy ktoś jest na tyle fajny, żeby na chwilę się nim stać) i ostatnia dostać. I w tym momencie coś drgnęło. Okazało, się że ten czterolatek ma sporo marzeń większych i mniejszych z tej konkretnej kategorii. W rozmowie pojawił się Xbox, kłębek włóczki… Zaproponowałyśmy Szymonkowi, żeby przypomniał sobie z czego ostatnio się najbardziej cieszył i pokazał nam, jak dużo to sprawiło mu radości. Zobaczyłyśmy wtedy najszerszy uśmiech u czterolatka. Z tym nastawieniem, poprosiłyśmy go, żeby narysował nam to, co chciałby najbardziej dostać i sprawi, że kiedy marzenie się ziści, na jego twarzy znów pojawi się ten wspaniały uśmiech. Chłopiec poszedł do pokoju, a my czekałyśmy w napięciu. Kiedy wrócił, pokazał nam swój rysunek. Angry Birds, ale moment, moment, czy tam obok jest narysowany pilot? Różne rzeczy próbowałyśmy wymyśleć, ale rozbawiony Szymon wyjaśnił nam prędko, że chodzi o sterowany balon w kształcie Angry Bird. Z pewną niepewnością spojrzałyśmy na siebie, czy takie coś istnieje? Nasze wątpliwości pomogła rozwiać nam siostra naszego Marzyciela, która pokazała nam filmik z zabawy z takimi latającymi Angry Birds’ami. Kiedy Szymonek go oglądał, nie mógł przestać się śmiać. Tak bardzo podobało mu się, że ptakami można sterować w rzeczywistości i zbijać „prawdziwe” świnie. W międzyczasie sprawdziłyśmy, że takie sterowane balony, które wyglądają dokładnie tak jak w grze komputerowej można znaleźć także u nas. Obiecałyśmy zatem Szymonkowi, że postaramy się, by ten uśmiech, który nam pokazał, jak najszybciej zawitał na jego twarzy.

spełnienie marzenia

2015-06-27

Nie mogliśmy doczekać się dnia, w którym mieliśmy ponownie spotkać się z Szymonkiem, żeby spełnić jego marzenie - czyli podarować mu sterowany balon Angry Birds. Dzięki życzliwości pani Kasi i pana Christiana okazja pojawiła się już pod koniec czerwca. Nasi ofiarodawcy, po zapoznaniu się z historią Szymonka, postanowili przekazać nam obiekt marzeń chłopca. Z naszej strony zajęliśmy się przygotowywaniem oprawy spełnienia marzenia. Postanowiliśmy, że spróbujemy oddać jak najwierniej szczegóły filmiku, który Szymonek nam pokazał przed wypowiedzeniem swojego marzenia. Na nagraniu, grupa dzieci, za pomocą sterowanego balonu w kształcie popularnego ptaka, próbowała niszczyć "świnie" umiejscowione w budowli z kartonów. Z pomocą w realizacji tego pomysłu przyszedł nam Goleniowski Dom Kultury, który udostępnił nam jedną ze swych sal. Na środku ustawiłyśmy budowlę z kartonów, w której kryły się "świniaki" z zielonych balonów. W tle słychać było muzyczny temat z gry. Balon natomiast czekał w ukryciu. Kiedy kończyłyśmy budowanie i przystrajanie sali, do Domu Kultury zaczęli schodzić się przyjaciele naszego Marzyciela. W trakcie oczekiwania na bohatera dnia, dzieciaki zabawiał prawdziwy Angry Birds! Na końcu pojawił się Szymon, który był bardzo zaskoczony czekającym na niego towarzystwem. Nie miał pojęcia o co chodzi, czemu tu przyszedł i co go jeszcze czeka. Kiedy byliśmy w komplecie, mogliśmy wpuścić do sali rozbrykaną gromadkę. W momencie, w którym zobaczyli budowlę, słychać było tylko ciche „woooow”. Nie zdążyli jeszcze ochłonąć, kiedy nadleciał Angry Birds. Najpierw nastała cisza i zaraz potem pojawił się pisk radości. Dobrze, że balon był na tyle wysoko, że nie dosięgnęły go wyciągnięte łapki dzieciaków, bo mógł nie przeżyć tego szału radości. Szymonek wciąż robił wielkie oczy i nie mógł uwierzyć, w to co widzi. Był tak zaskoczony, że przez dłuższy czas nie mógł na początku wydusić słowa. Ale szybko mu przeszło i poprosił o pilota. Mogliśmy zacząć właściwą zabawę. Szymonek sterował balonem, próbując niszczyć świnie i burząc budowlę. Ile przy tym było śmiechu i radości. Serca nam się radowały, kiedy widziałyśmy szczęśliwego chłopca, który cieszył się ze spełnionego marzenia i obecności najbliższych. Uwielbiamy takie widoki. Uznaliśmy, ze to dobry moment, na odczytanie dyplomu spełnionego marzenia. Podziękowałyśmy Szymonkowi za tak piękne marzenie i za to, że mogłyśmy uczestniczyć w jego spełnieniu.

Mamy nadzieję, że ten dzień stał się tym wymarzonym.

Jeszcze raz dziękujemy naszym dobroczyńcom - pani Kasi Sz. i panu Christianowi L., że zdecydowali się spełnić marzenie naszego uroczego Szymonka.

Podziękowania za pomoc składamy również na ręce Pani Dyrektor Goleniowskiego Domu Kultury.

Dziękujemy również za pomoc Szczecińskiej Lidze Superbohaterów.