Moim marzeniem jest:

Telefon komórkowy

Marianna, 13 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Lublin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2006-07-20

 

Po małych problemach orientacji w terenie, i długiej przeprawie przez las dotarliśmy do naszej kolejnej marzycielki Marianny. Zostaliśmy przywitani bardzo ciepło przez rodziców dziewczynki. Na spotkanie do Marianny i jej dwóch sióstr Katarzyny i Marii zabraliśmy grę komputerową. Chyba trafiliśmy z prezentem, bowiem błyskawicznie znalazł się w użyciu ;).
Dziewczynka była rozmowna i otwarta. Mówiła nam, że bardzo tęskni za szkoła i nie może się doczekać kiedy do niej wróci. Obecnie do stycznia ma nauczanie indywidualne i większość czasu spędza w domu, ma mały kontakt ze swoimi rówieśnikami. Niedawno rodzice spełnili jedno marzenie córki: mały piesek. Miał być Lessi ale zwykły kundelek tez bardzo uradował dziewczynkę. Jak na 13-latke nie miała wygórowanych marzeń.

Chciałaby mięć komórkę, żeby moc się kontaktować z koleżankami jak każda dziewczyna w jej wieku. Powiedziała nam jednocześnie, że chętnie poznałaby trochę świata, pojechałaby nad morze, którego jeszcze nie widziała.

 

Autor: Joanna

spełnienie marzenia

2006-08-08

Od pierwszego spotkania wolontariuszy z Marianną i poznania marzenia dziewczynki minęło niewiele czasu, a już mogliśmy zmaterializowane marzenie opakować w zielony papier i udać się w stronę Dziecięcego Szpitala Klinicznego, gdzie umówiliśmy się z Marzycielką. Wszystko to dlatego, że znalazł się Sponsor, który natychmiast po naszym telefonie zdecydował się marzenie spełnić...

Na spotkanie z Marianną udała się silna grupa wolontariuszy plus jeszcze większa grupa pań z notesami, aparatami i mikrofonami. Marzycielka była chyba trochę speszona tym tłumem zainteresowanym jej osobą, ale gdy wręczyliśmy jej zielony pakunek, natychmiast zabrała się do zdzierania papieru i odkrywania jego zawartości. Hm, czy marzenie musi być aż tak opatulone? Na początek reklamówka Simplusa, w niej kolejne pudełko, a w nim może wreszcie coś konkretnego? Po pokonaniu zabezpieczeń antywłamaniowych przy pomocy Kamila Marianna odkryła zestaw startowy i plik 10 kart po 50 zł (oj, będzie sporo tego dzwonienia...), no i wreszcie jest! W kolejnym pudełku leżało wygodnie maleństwo z klapką połyskując metaliczną czerwienią. Model w sam raz dla trzynastoletniej kobiety, kolor wybrany jednogłośnie również przez kobiety reprezentujące Sponsora i FMM. (Marianna przyznała, że bardzo lubi czerwony...) Marzycielka zupełnie bez tremy samodzielnie włożyła kartę, zamontowała baterię i z niewielką pomocą jedynego mężczyzny w naszym gronie podłączyła telefon do gniazdka. Wystarczyło już tylko wybrać numer Taty, żeby pochwalić się tym cudem z wymarzoną klapką! Próba generalna zakończyła się powodzeniem, a więc przed Marianną dłuuugie godziny telefonicznego plotkowania.

Wszystko to działo się pod ostrzałem aparatów fotograficznych rejestrujących olśniewający uśmiech dziewczynki i w towarzystwie czujnego mikrofonu Radia Lublin, ale Mariannę chyba opuściła już trema i chętnie odpowiadała na pytania. Kątem oka ujrzałam, jak Mama Marzycielki dyskretnie przeciera oczy, a i mnie trochę zadrżał głos przy wręczaniu Mariannie Dyplomu Marzyciela ( i to wcale nie z powodu wycelowanego w pierś mikrofonu...) Jeszcze jedno marzenie spełnione, jeszcze jedna wzruszająca dla nas wszystkich chwila... Mama Marianny powiedziała: "dobrze, że są takie fundacje". Ja mogę dodać tylko: dobrze, że są tacy Sponsorzy!

Serdecznie dziękujemy:

- Sieci telefonii komórkowej Plus (a zwłaszcza Pani Marzenie Sadowskiej) za błyskawiczne spełnienie marzenia Marianny.

 

 

Autor: Gośka