Moim marzeniem jest:

Laptop z dostępem do Internetu

Damian, 7 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2015-03-24

Gdy podjechałyśmy pod dom Damiana, od razu zauważyłyśmy w oknie dziecięcą buzię. Nietrudno było zgadnąć, że to właśnie nasz Marzyciel. Z wcześniejszych rozmów telefonicznych było nam wiadomo, że Damian interesuje się rolnictwem, a w szczególności traktorami. Stąd pomysł na lodołamacz: traktor i zabawka. Te same zainteresowania zresztą podziela starszy brat, Robert.

Damian z dumą opowiada, że już sam kierował kiedyś traktorem… siedząc na kolanach u Taty. W gospodarstwie rodziców Damiana jest wiele zwierząt, o których chłopiec mówi z dumą, ale na razie nie może ich odwiedzać. Opowiada nam też o swoich psach i kotach. Ma aż trzy psy podwórzowe i jednego w domu, ale i tak woli koty. Do niedawna częściej towarzyszył Tacie w pracach gospodarskich, obecnie zajmuje się nieco innymi pracami, bo właśnie z Mamą wykonują kwiatki z papieru techniką origami, które ma zamiar wręczyć swoim koleżankom i kolegom.

Damian jest ostatnio wielbicielem bajki McQuin i właśnie zaczął kolekcjonować książeczki z tej serii. Jedną dostał w prezencie od nas. Prosimy o narysowanie marzenia. Przedtem, oczywiście, rozmawiamy o możliwościach naszej Fundacji i o różnorodności marzeń. Przez chwilę pojawia się przebłysk myśli o wyjeździe nad morze, ale wkrótce z całkowitą determinacją Damian nazywa swoje marzenie LAPTOP do gier, do szpitala i przede wszystkim ma być to laptop własny. Z pewnością przyda się. Na razie Damian gra na komputerze i z komputerem w „chińczyka”. Jeszcze więc wiele gier przed nim.

 

 

spełnienie marzenia

2015-07-26

Gdy przyjeżdżamy do Damiana, witają Nas w podwórzu trzy psy. Jak się później dowiadujemy, nazywają się: Nero, Mucha i Michu. Michu. Naprawdę wyglądają groźnie i widać, że z wielkim zaangażowaniem pilnują gospodarstwa.

Damian jest trochę zaskoczony Naszą obecnością, ale po przywitaniu już wie, z czym przybywamy. Żeby nie trzymać chłopca zbyt długo w niepewności, wręczamy Mu upragniony laptop. Po ceremonii „spełnienia” komputer szybko zostaje uruchomiony. Nasz Marzyciel ma dużo radości z tego, że na monitorze widzi swoje imię. Słodko z tego powodu chichocze z niedowierzaniem. Zaraz dostrzega, że ma wgrane dwie gry. Jedna z nich to Jego ulubiona „Farma”. Zaraz też zabiera się do roboty na wirtualnej farmie. Cieszy się z mobilnego Internetu, bo przecież wymarzył sobie „komputer z zasięgiem”.

Niedługo znów pojedzie do szpitala i z pewnością nie zapomni spakować swojego nowego nabytku do eleganckiej czarnej torby, którą też otrzymał. Miejmy nadzieję, że z powodu laptopa nie pójdą teraz zupełnie w zapomnienie inne zabawki - małe traktorki, samochodziki i klocki. Doczekają się też zainteresowania Damiana domowe pieski i nowo narodzone cielaczki.

Zostawiamy Damiana z nowym laptopem, tym cudem techniki i znakiem naszych czasów, bez którego już nie da się żyć. A naprzeciwko domu Damiana odbywa się cud prawdziwy, cud natury i wielki spektakl przyrody, bo dziesiątki bocianów właśnie tu urządziło sobie naradę przed jesiennym odlotem.