Moim marzeniem jest:

Mecz Bayernu na Allianz Arena i poznanie Roberta Lewandowskiego

Mateusz, 8 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2015-04-02

Przybywamy z pierwszą wizytą do ośmioletniego Mateusza. Wita nas cała rodzina. Po minie naszego Marzyciela widać, jaki jest przejęty. Przecież dorośli goście przybywają specjalnie do Niego.

Wie, w jakim celu przybywamy i cierpliwie rozmawia o marzeniach, ale gdy ma wyjawić swoje, pewnie mówi: mecz Bayernu na Allianz Arena i poznanie Roberta Lewandowskiego. Chętnie siada do rysowania i wyczarowuje piękną murawę a na niej koszulki Lewego i Messiego. Zainteresowanie piłką nożną wzbudził w nim tata. To z nim ogląda transmisje meczy w telewizji, dyskutuje o piłkarzach, zdążył oglądnąć na stadionie w Poznaniu mecz LECHA i to właśnie z tatą chciałby oglądnąć mecz Bayernu. Drugą Jego pasją są klocki LEGO, teraz, na naszą wizytę, uprzątnięte.

Naszym rozmowom cały czas przysłuchuje się trzyletnia siostrzyczka Mateusza – Martynka. Dzieci dostały od nas drobne prezenty. Ponieważ to okres przedświąteczny, podarowałyśmy każdemu komplet: jajka, farby i pędzelek. Martynka koniecznie chciała teraz malować. Już Ją nudziły ciągłe rozmowy o bracie, chciałaby się z nim pobawić. Po długim pobycie Mateusza w szpitalu, mama organizuje wspólne zabawy rodzeństwa, np. zdobienie mieszkania na Święta. Nasze prezenty świetnie się wpasowują się w ten klimat.

Za oknami śnieżyca, a My w ciepłym pokoju, przy herbatce, rozmawiamy o pobycie naszego Marzyciela w szpitalu, o wynikach badań, rehabilitacji. W razie wyjazdu do Monachium musi nam się to wszystko zgrać. Żegnamy się z rodziną i Mateuszem życząc Mu nabrania kondycji i dla wszystkich Spokojnych Świąt!

spełnienie marzenia

2016-03-12

Iść za marzeniami i znowu iść za marzeniem,

i tak zawsze aż do końca.

Joseph Conrad

Marzenie Mateusza poznaliśmy prawie rok temu. Od tamtej pory rozpoczęły się działania w kierunku jego spełnienia. Na początku tego roku padła data – 12 marca. To na ten czas był zaplanowany mecz FC Bayern Munchen vs SV Werder Bremen.

Podróż do Monachium rozpoczęliśmy w piątkowy, nieco deszczowy poranek. Zapakowaliśmy się do auta, którego po raz kolejny użyczyła nam firma Auto Watin z Suchego Lasu. Po długiej podróży dotarliśmy do hotelu, niedaleko stadionu.

W sobotę po śniadaniu udaliśmy się do muzeum BMW. Mateusz z zaciekawieniem podziwiał eksponaty - silniki, motocykle i auta. Poznał historię marki.

Przed nami były dwa ważne wydarzenia, pierwsze to mecz, a drugie to spotkanie z idolem – Robertem Lewandowskim. Im mniej czasu było do meczu, tym emocje stawały się większe. Przy stadionie gromadziły się coraz większe tłumy, które przyszły dopingować swoją ukochaną drużynę. Mateusz ubrany w klubowe barwy wtapiał się w tłum kibiców.

Stadion wypełniony był po brzegi, a my byliśmy jego częścią. Wraz z pierwszym gwizdkiem Mateusz jak zahipnotyzowany obserwował murawę. Nie przeszkadzały mu trudne warunki atmosferyczne, nic się nie liczyło oprócz kolejnych bramek zdobywanych przez Bayern. Jednak do pełni szczęścia brakowało nam Kapitana Reprezentacji Polski na boisku. Kiedy Robert wchodził na murawę, wszyscy kibice wstali. Już po chwili strzelił bramkę! Na to czekaliśmy!! Wszyscy kibice szaleli z radości, na czele z Mateuszem. Mecz zakończył się wynikiem 5:0 dla FC Bayern Munchen.

W niedzielne południe czekało nas spotkanie z piłkarzem. Zostaliśmy zaproszeni na trening, gdzie obserwowaliśmy całą drużynę. Mateusz aż się wyrywał, aby dołączyć do trenujących piłkarzy.

Po treningu spotkaliśmy się z Robertem. Porozmawialiśmy, zrobiliśmy kilka zdjęć, Mateusz przekazał prezenty swojemu idolowi. To nie był koniec niespodzianek. Mateusz też dostał prezent… korki z autografem Roberta oraz koszulkę. Pierwszy raz widziałam Mateusza tak uśmiechniętego, zachwyconego i szczęśliwego.

Podczas drogi powrotnej Mateusz opowiadał o spotkaniu, był pod ogromnym wrażeniem piłkarza. Miałam wrażenie, że dostał super mocy!

Akumulatory Mateusza zostały naładowane, i o to chodziło. Kolejny raz przekonałam się o tym, jak magiczną moc ma spełnianie marzeń.

Chciałam serdecznie podziękować wszystkim osobom, które pomagały przy spełnieniu tego marzenia. Organizatorowi za bilety na mecz i spotkanie z piłkarzem. Panu Robertowi Lewandowskiemu za poświęcony czas. Sponsorom, którzy sfinansowali wyjazd – PP MRiP 1973, Piano Bar oraz firmie Auto Watin, która kolejny raz użyczyła nam komfortowego i bezpiecznego auta.

Bez Państwa pomocy marzenie Mateusza nadal byłoby niespełnione.