Moim marzeniem jest:

Laptop

Emilia, 18 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Rzeszów

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2015-05-13

W piękne majowe popołudnie wyruszyliśmy w odwiedziny do Emilki - jednej z naszych nowych Marzycielek. Emilka mieszka z rodzicami w Narolu, tuż przy granicy ukraińskiej. Podróż nie należała do najkrótszych, jednak obfitowała w przepiękne widoki, malownicze pejzaże i wyjątkową atmosferę.

Dom Emilki odnaleźliśmy z łatwością, dzięki Arkowi, którego nawigacja jeszcze nigdy nas nie zawiodła.

Zostaliśmy ciepło przyjęci przez mamę Emilii i samą Marzycielkę.

Nawiązanie kontaktu z Emilką nie było trudne, dziewczyna jest bardzo otwarta, sympatyczna i rozmowna. Z pasją i błyskiem w oku powiadała nam o swoich marzeniach, aby zdawać na studia medyczne i w przyszłości zostać lekarzem.

Książka o tematyce medycznej, którą dla Emilki wybrali nasi wolontariusze Aneta i Tomek, okazała się więc bardzo dobrym pomysłem.

Rozpoczęliśmy grę w marzenia, polegającą na wytypowaniu po jednym marzeniu z każdej z czterech fundacyjnych kategorii marzeń.

Zabawa pokazała nam, że Emilia uwielbia muzykę, festiwale muzyczne i prócz medycyny to jest jej druga wielka pasja. Dziewczyna jako jedno z marzeń rozpatrywanych podała nam udział w tegorocznym, letnim festiwalu muzycznym w Londynie. Jednakże, jak szybko się okazało to marzenie spełni się szybciej niż sama przypuszczała, gdyż siostra Emilki mieszkająca w Manchesterze, szykuje już dla niej taką właśnie muzyczną niespodziankę.

Drugim wielkim marzeniem Emilki jest własny laptop. Marzycielka ma 18 lat i taki sprzęt bardzo by jej się przydał zarówno w codziennej nauce, jak i na późniejszych studiach.

Mamy nadzieję, że wkrótce uda się nam spełnić marzenie Emilii.

Wszystkich mogących nam w tym pomóc prosimy o kontakt z koordynatorem o/Rzeszów.

 

Relacja i fotografie: Barbara Szydełko

spełnienie marzenia

2016-02-06

Sobota rano. W trzech różnych domach trzy różne wolontariuszki szykują się do wyjazdu do Emilki. Kasia drukuje dyplomy i podziękowania, Madzia wsiada do nie tego autobusu, a ja nie mogę zapakować wszystkich pakunków do samochodu. Dawno już powinnam wyjechać, a tu jeszcze kwiaty no i najważniejsze - aparat fotograficzny….

Jadę. Zabieram dziewczyny z umówionego przystanku, Madzia w pośpiechy maluje rzęsy. Zadziwia mnie jak ona to robi, bo samochód balansuje między dziurami na drodze i wystającymi kanałami.

Zwalniam. Dojeżdżamy do Stowarzyszenia EKOSKOP. W życiu nie widziałam tylu książek biologicznych i tylu ekologicznych „eksponatów”. Wszystkiego tutaj chce się dotknąć i obejrzeć pod mikroskopem. Poznajemy biologa - Maćka i jego hiszpańskiego asystenta - Nacho, którzy wkrótce zabiorą Emilkę do nowego, nieznanego świata. Najpierw jednak wnoszą do samochodu przezroczyste pojemniki z róźnej maści „robakami”, - bo tak właśnie Madzia nazywa te nieznane gatunki owadów. Mamy niewiele czasu, żeby przestawić się na angielski. Na szczęście Ignacio nie ma nam za złe, że wybuchamy niepohamowanym śmiechem przy kolejnych próbach anglojęzycznych wypowiedzi. Im bliżej celu, tym łatwiej się dogadujemy i swobodniej czujemy ze sobą.

Do domu Emilki docieramy przed południem. Nasz hiszpański kolega wręcza Marzycielce bukiet tulipanów. Tak rozpoczęte spotkanie nie może się nie udać. Dziewczyny wręczają nastolatce laptopa zapakowanego w ogromne pudełko. Przyjemnie jest patrzeć jak na twarzy Emilii pojawia się uśmiech.   

Dobrze wie, co jest w środku. Rozpakowuje prezent z iskierkami w oczach, Kolor laptopa robi na dziewczynie prawdziwe wrażenie. Tego się nie spodziewała. Prawdziwe zaskoczenie ma jednak dopiero nadejść. Maciek i Nacho szybko zamieniają dom Emilki w biologiczne laboratorium.  Wszyscy siadamy przy stole, na którym piętrzą się próbki, szkiełka i spreparowane owady. Wiemy, że Emilka za kilka miesięcy podchodzi do matury z biologii, a potem, kto wie, może medycyna… Przed nią sporo nauki, ale to, czego chce ją nauczyć Maciek – to nie anatomiczne definicje, ale umiejetność czerpania radości i wiedzy, z samodzielnie wykonywanych doświadczeń i obserwacji. Z niemal dziecięcą zachłannością wsłuchujemy się w obrazy, które roztacza przed nami Maciek. W domu Emilki, w ten sobotni lutowy dzień przyroda ożywa, świat roślin i zwierząt wkracza w naszą wyobraźnię. Żegnamy się życząc Emilce sukcesów i odwagi do kolejnych pięknych marzeń. Do Rzeszowa wracamy śpiewając na zmianę polsko-hiszpańskie przeboje.

Dzięki Emilce i sobotniemu spotkaniu odkrywamy, że najwięcej daje ten, kto nie daje, kto jest obok, razem z nami śmieje się, z nami spędza swój czas.

 

Marzenie Emilii nie mogłoby się spełnić gdyby nie pomoc finansowa oraz zaangażowanie wielu osób.

Bardzo serdecznie dziękujemy:

  • Uczniom i nauczycielom z Zespółu Szkół Kształcenia Ustawicznego w Rzeszowie, za zorganizowanie zbiórki charytatywnej
  • Anonimowemu Sponsorowi, za okazane wsparcie finansowe
  • Nowożeńcom, za dołączenie do akcji „Zamień kwiaty na marzenia
  • Stowarzyszeniu EKOSKOP, a w szczególności Maciejowi Kunyszowi oraz Ignacio Solabre za zorganizowanie niepowtarzalnej oprawy spełnienia marzenia Emilki.

 

Relacja i zdjęcia: Barbara Szydełko