Moim marzeniem jest:

przejażdżka samochodem Monster Truck

Maksymilian, 9 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Łódź

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2015-06-11

Krótki wypad do Pabianic, byśmy mogli poznać z Olą przyszłego informatyka – Maksa.

Chłopak wie co chce robić w przyszłości ale chęć spełnienia przez Fundacje jego najskrytszego marzenia chyba go zaskoczyła.

Wiele przegadanych godzin podczas trzech podejść do sekretnego marzenia młodego faceta przebiegało w cudownej, wręcz rodzinnej atmosferze, której uczestnikami byli z jednej strony Maks z rodzicami a z drugiej Ola, Ewelina, Marta i autor tekstu.

Pomysłowość chłopaka co do tematów rozmów a także pomysły na marzenia były dla mnie oszałamiające. Zacząłem się zastanawiać czy nie zwodzi nas specjalnie z tym marzeniem byśmy pobyli w jego towarzystwie, co jak się później okazało nie było zupełnie przypadkowe gdyż bardzo się polubiliśmy.

Pogawędkowe maratony przebiegały w różnych kombinacjach personalnych co doprowadziło w końcu do puenty w postaci wypowiedzenia przez Maksa życzenia, którym okazała się chęć przejażdżki samochodem Monster Truck, których młodzieniec jest wielkim fanem.

Dziękując za cudowne kilkukrotne przyjecie nas w progach Waszego domu, postaramy się sprostać temu wyzwaniu.

spełnienie marzenia

2015-12-06

Wyjątkowa atmosfera, wyjątkowe popołudnie, wyjątkowy Marzyciel.

Ten dzień nie mógł się nie udać! Uśmiech Maksa zwiastował tylko jedno - to będzie cudowna realizacja!

W słoneczne, grudniowe popołudnie, wspólnie ze sponsorami marzenia - Panem Bartkiem i jego żoną oraz z dwoma innymi wolontariuszami, wybraliśmy się do Konstancina, leżącego nieopodal Warszawy.

Na miejscu byli już Panowie z firmy organizującej przejażdżki ogromnymi samochodami - Monster Truck.

Z niecierpliwością czekaliśmy, aż dołączy do nas jeszcze niczego nieświadomy Marzyciel.

Po kilku minutach, na miejscu, wspólnie z rodzicami zjawił się Maks. Chłopiec do samego końca nie wiedział co robi w szczerym polu, w otoczeniu tylu nieznajomych ludzi, tajemniczo uśmiechających się pod nosem.

Nagle, zza pagórków wyłonił się ogromny, potężny, biały samochód z kołami 2 razy wyższymi niż Maks. Błyszczące oczy i uśmiech chłopca zwiastowały, że nasz Marzyciel już wie co nastąpi za chwilę!

Wspólnie odliczaliśmy czas, jaki pozostał do chwili, w której w końcu Maks będzie mógł usiąść, razem ze swoim tatą, za kierownicą tego nieziemskiego samochodu!

 

Wreszcie maszyna nadjechała. Trzeba było tylko (a raczej aż) przebrnąć przez błoto, żeby dostać się za jej stery. Uśmiech i radość Maksa z minuty na minutę wprawiały wszystkich wokół w coraz głębszą hipnozę ( niektórych, np. autorkę tekstu, ten stan wciąż nie opuścił ).

Sponsor marzenia, postarał się o to, żeby szczęście chłopca trwało 2 razy dłużej niż każdego innego kierowcy decydującego się na przejażdżkę Monster Truckiem. Pan Bartek kupił specjalnie dla Maksa podwójny pakiet. Niespodzianek nie było końca, bo na dokładkę, organizatorzy dorzucili w prezencie kolejne 10 minut jazdy.

Z niecierpliwością (i przepysznym tortem) oczekiwaliśmy aż Maks zakończy przygodę i opowie nam o swoich wrażeniach.

 

Nie musiał nic mówić, bo wszystko widzieliśmy jak tylko wyszedł z samochodu - szczęśliwy, podekscytowany, rozemocjonowany.

Ze swoich źródeł wiemy, że ten wyjątkowy stan nie pozwalał zasnąć Maksowi w nocy i towarzyszył mu aż do następnego dnia.

 

Na zakończenie pełnego wrażeń popołudnia, Maks dostał prezenty, które na całe szczęście podobały mu się tylko odrobinę mniej niż główny punkt programu.

Maksiu, dziękujemy Ci za ten wyjątkowy czas spędzony w Twoim towarzystwie! Wierzymy, że radością, którą masz w sobie, zaczarujesz wszystkich, którzy Cię będą otaczać - tak jak zrobiłeś to z nami!

Pamiętaj, że siła marzeń jest ogromna, dlatego nigdy nie przestawaj ich mieć!

Pięknie dziękujemy również Panu Bartkowi i jego żonie za otwarte serca. Wspólnie spełniliśmy wyjątkowe marzenie, co bez Państwa pomocy zapewne nie byłoby możliwe!