Moim marzeniem jest:

Czerwony quad na akumulator

Andrzej, 3 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Kraków

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2015-10-14

14 października poznałyśmy w Szpitalu w Prokocimiu małego Marzyciela o imieniu Andrzej. Przed spotkaniem rozmawiałyśmy z mamą Andrzejka i wyjawiła nam ona, że jej syn bardzo lubi wozy strażackie oraz każdego rodzaju pojazdy. Z tego powodu na „lodołamacz” wybrałyśmy: kolorowanki z różnymi pojazdami i naklejkami, kredki do kompletu, bajeczkę o wozie strażackim oraz książeczkę różnych zadań dla czterolatków. Po wręczeniu mu prezentu usiedliśmy wspólnie przy jednym stoliku i rozwiązywaliśmy razem zadania. Mimo tego, że Andrzej był cały czas gadatliwy i opowiadał nam o wszystkim w momencie, gdy przeszłyśmy do pytania o jego marzenie, nie chciał się nim od razu podzielić. Po pewnym czasie, gdy udało się go jednak przekonać wyznał nam, że chciałby mieć quada na akumulator. Takiego, którym będzie mógł jeździć na drogach i oczywiście musi być czerwony tak jak wozy strażackie. Chłopcu ani na chwilę nie schodził uśmiech z jego twarzy, cały czas chciał coś robić. Gdy znudziło mu się siedzenie przy stoliku Andrzejek postanowił pobiegać z wózkiem dziecięcym wzdłuż korytarzu, jednak nawet to się w końcu chłopcu znudziło i powiedział, że chciałby zagrać w berka. Było widać, że 4-latek nie lubi „przegrywać”, ponieważ czasami gdy został złapany mówił, że nie bo tutaj nie można go złapać i zaczynał biec dalej. Na końcu naszego uroczego spotkania pożegnałyśmy się ze szczęśliwym dzieckiem oraz jego mamą.

spełnienie marzenia

2015-10-28

Andrzejek był przygotowany na nasz przyjazd. Wiedział, że gdy tylko się pojawimy to jego marzenie się spełni. Tak więc zostałyśmy przywitane z wielką radością. Atmosfera była wspaniała, wyczekiwanie i radość chłopca udzielała się wszystkim. Nie było na co czekać, wszyscy zaczęliśmy odpakowywać wielką paczkę. Andrzejek bardzo się niecierpliwił, chciał jak najszybciej zobaczyć swój prezent. Okazało się, że quad nie był od razu zdatny to jeżdżenia. Trzeba go było najpierw poskładać. Tutaj z pomocą przyszedł wujek Andrzejka. Zamontował koła, kierownicę, siedzenie. W tym czasie chłopiec bardzo się niecierpliwił. Jako bardzo ruchliwy 4-latek, nie umiał usiedzieć na miejscu i musiał rozładować swoją energię biegając wokół nas i bawiąc się balonami. W końcu jednak udało nam się go przekonać do tego, aby pomógł wujkowi. Zainteresowanie nowym nabytkiem wróciło ze zdwojoną siłą. Chłopiec pomagał jak umiał i po chwili wszystko było gotowe. W końcu mógł usiąść za kierownicą swojego wymarzonego pojazdu. Dziękujemy Andrzejku, że mogłyśmy spełnić Twoje marzenie. Nie udałoby się to jednak bez sponsorów (para Nowożeńców), którym bardzo dziękujemy za okazanie dobrego serca i życzymy dużo szczęścia na nowej drodze życia.

Andrzejku, mamy nadzieję, że gdy za niedługo znów będziesz musiał spędzić parę chwil w szpitalu myśl o tym, że masz cudowny, pełen ciepła rodzinnego dom, pomoże Ci w pokonaniu wszelkich trudności. Nigdy nie przestawaj marzyć!