Moim marzeniem jest:

dwuosobowy pomarańczowy quad elektryczny

Wiktoria, 7 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2015-10-30

Wizyta u nowego Marzyciela to każdorazowo niezwykłe przeżycie. Jaka będzie nasza nowa podopieczna? Czy znajdziemy wspólny język? Czy nasz lodołamacz przypadnie jej do gustu? No i przede wszystkim czy zaufa nam na tyle, by wprowadzić nas do swojego świata marzeń? Takie pytania towarzyszyły nam w drodze do szpitalnej sali dziewczynki.

Wiktoria przywitała się z nami nieśmiało, ale z zaciekawieniem zerkała w kierunku torby, którą dla niej przynisołyśmy. A kryły sie w niej same skarby, wśród których znalazł się zestaw klocków - czyli to, co nasza Wiki lubi najbardziej :). Od razu zaczęłyśmy zabawę. Trudnym zadaniem okazało się otworzenie pudełka i rozerwanie poszczególnych torebek z elementami, ale prawdziwym wyzwaniem było złożenie ludzików/ Na szczęście Wiki ze wszystkim doskonale sobie poradziła - wszak jest "klockową" specjalistką :). Wspólna zabawa była doskonałą okazją, żeby lepiej się poznać - dziewczynka z zainteresowaniem słuchała czym się zajmujemy i co lubimy robić i w zamian podzieliła się z nami informacjiami o sobie. Wiki ma starszą siostrę i brata, z którym bardzo lubi sie bawić - klockami oczywiście. Ma małego pieska, który na szczęscie nie niszczy jej budowli i zabawek, bo mieszka na dworze. Ulubionym kolorem naszej Marzycielki jest fioletowy. Wiki doskonale wiedziała w jakim celu ją odwiedziłyśmy. Doskonale wiedziała także o czym marzy i co sprawiło jej największą radość, a jej marzenie bardzo nas zaskoczyło! Chciałaby dostać elektrycznego quada! Koniecznie dwuosobowego, najlepiej pomarańczowego. Drugim, awryjnym marzeniem dziewczynki jest duuuuużo klocków Lego Friends, ale to quad jest tym największym i najbardziej wyczekiwanym. Nawet jeśli będzie trzeba poczekać na poprawę stanu zdrowia dziewczynki, aby je zrealizować, to nasza dzielna Marzycielka jest na to gotowa. W końcu "marzenia nie spełniają się ot tak. W tym cała ich magia. Że są wyczekane". 

Droga Wiktorio, z przyjemnością spełnimy Twoje piękne marzenie! 

spełnienie marzenia

2016-01-16

W sobotnie słoneczne zimowe popołudnie mieliśmy przyjemność udać się do naszej małej Marzycielki. Celem naszej wyprawy było spełnienie największego marzenia Wiktorii. Tylko przekroczyliśmy bramę i na podwórku przywitał nas tata Wiktorii. Tata spojrzał na pudło i szybko poleciał po brata, bo trzeba by naprawdę siłacza, żeby sam przeniósł to wielkie pudło.

Weszliśmy do domu i przywitała nas uśmiechnięta Wiktoria z rodzeństwem. Wręczyliśmy wszystkim małe upominki, a w tym czasie tata wziął się za rozpakowywanie ogromnego prezentu.
Wiktoria układała swoje ulubione klocki lego i jak zawsze szło jej to niezwykle szybko.
W tym samym czasie tata wraz ze starszą siostrą Wiktorii zmagali się ze skręceniem quada. Nie było to wcale takie łatwe. Wiktoria skończyła układać puzzle a pojazd także już był prawie skończony. Założyła kask i z niecierpliwością czekała aż wsiądzie na swój wymarzony prezent.

Udało się! Wielki uśmiech na twarzy naszej Marzycielki zagościł od razu, gdy tylko wsiadła na quada. Przyglądała się gdzie wkłada się kluczyki, gdzie jest gaz a gdzie hamulec. Nie mogła się doczekać aż jej pojazd ruszy. Niestety nie mogliśmy jeszcze wypróbować jak jeździ, ponieważ trzeba było naładować akumulator. Wiktoria jednak tak bardzo tate prosiła, żeby mogła się przejechac już, teraz, natychmiast. Tata Wiktorii nie mógł odmówić swojej córeczce i pchał pojazd po pokoju a Wiktoria siedziała jak księżniczka :). Nie łatwe było to zadanie, gdyż koła hamowały a stopy taty ślizgały się w tył. Ale Wiktoria i tak świetnie się bawiła. Jednak po chwili stwierdziła, że podłączymy quad, żeby się naładował na następny dzień.
Wiktoria troszkę posmutniała, ze nie mogła na nim od razu jeździć, powiedziała nam, że będzie dzisiaj spała w kasku.
Niedzielę Wiktoria na pewno spędziła na opanowaniu jazdy quadem po mieszkaniu. A na wiosnę będzie jeździła dookoła swojego domu tylko, kto ja dogoni…?:)

Na pytanie czy spełniło się Wiktorii marzenie z wielkim uśmiechem dziewczynka pokiwała głową.

To wspaniałe, ze mogliśmy uczestniczyć w spełnieniu tak niezwykłego marzenia!