Moim marzeniem jest:

połów łososi w Norwegii

Anna, 14 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Łódź

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2015-12-28

Tuż po Świętach bo 28 grudnia wybraliśmy się z Michałem i Eweliną do Ani. Gdyby marzeniem kogoś nas było poznanie mistrzyni świata, w tym dniu marzenie byłoby zrealizowane, gdyż nasza Marzycielka właśnie nią jest .

W domu powitani zostaliśmy przez Anię i jej mamę. Jak na miłośniczkę szachów i posiadaczkę czarnego pasa w karate przystało, Ania to oaza spokoju i ostoja cierpliwości.

Obie nasze gospodynie emanują taką aurą, że atmosfera podczas rozmowy była taka, jakbyśmy znali się już dawno.

Czas upływał na rozmowach o talentach i pasjach Ani i zaszczepieniu w niej przez rodziców mentalności zwycięzcy, czego potwierdzeniem są tytuły i medale mistrzowskie, które mieliśmy okazję zobaczyć, zdobywane od kilku lat na zawodach.

W trakcie rozmów wyszło na jaw, że Ania chciałaby w związku ze swoja pasją udać się do Japonii, niestety nie możemy jej w tym pomóc. Szukając alternatywy popartej pasjami Ani, okazało się ku naszemu kolejnemu zaskoczeniu, że Ania jest pasjonatką wędkarstwa.

Ileż w tej drobnej dziewczynie jest siły i chęci do tych wszystkich wyzwań.

Łosoś to jedna z ryb która jako pierwsza przychodzi mi do głowy myśląc o wędkarstwie za to Ani jako zawodowcowi wymarzył się wyjazd na połów łososia do Norwegii.

Podział ról zatem ustalony.

Ania jako mistrz zajmuje się wygraniem, jak zwykle, swojego kolejnego pojedynku a my staramy się dać jej chwilę przyjemności pomiędzy rundami, próbując jak najszybciej dać szanse łososiom stać się kolejnym trofeum Ani.

Wszyscy wierzymy że oba zadania uda się szybko zrealizować.

 

 

Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu tego Marzenia skontaktuj się z:

Michał Zapalski, e-mail : zapalskimichal2@gmail.com, tel. 666850605

spełnienie marzenia

2016-06-17

Realizacja tego marzenia na pewno była wyjątkowa i niezapomniana. Samo marzenie: połów łososia w Norwegii było bardzo oryginalne, zwłaszcza jak na piętnastoletnią dziewczynkę. Ania jest bardzo radosną, zdolną i mądrą nastolatką. Poznałam ją i jej mamę dopiero w dniu realizacji marzenia, ale od razu wszyscy złapaliśmy dobry kontakt. Przylecieliśmy do Norwegii ok 8:00 rano i po mimo zmęczenia i niewyspania cały dzień spędziliśmy na zwiedzaniu Oslo. Pani Kasia Szulc i Pan Adam Szpak oprowadzali nas po stolicy. Są to wyjątkowi ludzie, dzięki którym udało się zrealizować to marzenie. Założone przez nich i innych członków Polonii Norweskiej Stowarzyszenie Podaruj Uśmiech zostało sponsorem tego marzenia. Energia, pogoda ducha i gościnność Pani Kasi sprawiły, że te trzy dni spędzone w Norwegii były naprawdę wspaniałe. W Oslo zobaczyliśmy między innymi słynną operę, główną ulicę Karl Johans Gate prowadzącą do Pałacu Królewskiego, wybrzeże Aker Brykke, przy którym znajduje się budynek, w którym wręcza się Pokojową Nagrodę Nobla oraz Park Vigelanda. Ponadto odwiedziliśmy Muzeum Narodowe, gdzie mogliśmy zobaczyć między innymi obrazy P. Picasso, C. Monet, E. Manet, E. Degas, P. Cezanne oraz obrazy słynnego norweskiego malarza Edvarda Muncha. Jego najbardziej znane działo „Krzyk” z 1893 r. zrobiło duże wrażenie na Ani. Na koniec dnia przyjechaliśmy do miasta Fredrikstad, w którym gościła nas P. Kasia. Przygotowała dla nas pyszną powitalną kolację. Następny dzień zaczęliśmy od wycieczki na wyspy Hvaler, na których znajduję się stara wioska rybacka Kuvauen. Spacer po skałach z widokiem na morze był wspaniały. Przepiękne krajobrazy Norwegii zapierały dech w piersiach. Po południu przyszedł czas na główną atrakcję wyjazdu: łowienie łososia na rzece Barbyelva, na której niedawno zaczął się sezon na łososie. Ania specjalnie na tę okazję miała wyrobioną swoją kartę wędkarską, która będzie dla niej pamiątką. Miejscowi wędkarze pomogli w znalezieniu najlepszych miejsc oraz nauczyli Anię nowych dla niej technik łowienia: na spinning i na muchę. Po mimo, że łowienie na muchę jest bardzo trudną techniką Ani szło bardzo dobrze. Miejscowi wędkarze byli pod dużym wrażeniem jak Ani dobrze szło zarzucanie wędki. Wrażenie robiła również jej wytrwałość i sportowy charakter (Ania zdobyła Mistrzostwo Świata w karate tradycyjnym). 6 godzin zarzucała wędkę, uczyła się nowych technik, przez długi czas stała w rzece w profesjonalnych woderach. Niestety tego dnia łosoś nie miał ochoty na polowanie. Rybacy mówili, że woda jest trochę za ciepła i sami dużo wcześniej zrezygnowali z próby łowienia. Wytrwała Ania próbowała do końca. Po mimo niepowodzenia nasza marzycielka była bardzo szczęśliwa a tę wyprawę zapamięta na długo. Następnego dnia w niedzielę Ania miała okazję dalej szkolić się w technice łowienia. Tym razem pojechaliśmy do Szwecji, gdzie Ania łowiła makrele z niewielkiej łódki, na morzu, nad fiordem. Widoki i wrażenia były niesamowite. Wieczorem na zakończenie wspaniałego wyjazdu zwiedziliśmy Fredrikstad. Niestety następnego dnia musieliśmy już wracać do domu.

Był to naprawdę niezwykły, niezapomniany wyjazd. Ania na pewno zapamięta go na długo. W imieniu Fundacji Mam Marzenie bardzo dziękuję sponsorowi, Polonii Norweskiej a przede wszystkim Pani Katarzynie Szulc za pomoc w realizacji tak niezwykłego marzenia.