Moim marzeniem jest:

Wóz strażacki

Artur, 3 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2016-02-16

Ponieważ Nasz nowo zgłoszony Marzyciel przebywał w klinice w Bydgoszczy, umówiliśmy się z Mamą chłopczyka na spotkanie właśnie tam.  Lodołamaczem była zabawka z rzędu pojazdów: mała lokomotywa. Arturek nasz widok bardzo się ucieszył. Doskonale wiedział, z czym do niego przychodzimy. Szybko nawiązałyśmy kontakt z chłopcem. Poinformowany o kategoriach marzeń, Artur bardzo zdecydowanie narysował nam duży samochód strażacki. Niczym innym nie był zainteresowany. Okazało się, że nawet ma prospekt tego modelu, głównie chodziło o to, żeby samochód miał możliwość używania sikawki z lecącą wodą.  Było to niezrealizowane marzenie od dłuższego czasu. Rozmawiało nam się fantastycznie, ponieważ jest to chłopiec bardzo komunikatywny i doskonale rozwinięty społecznie. Było super. W międzyczasie Daria uzupełniła informacje od mamy Marzyciela i otrzymała stosowne podpisy w dokumentach. Bardzo radośnie rozstaliśmy się z Marzycielem.

spełnienie marzenia

2016-05-20

Artur to niesamowity chłopczyk. Jak na 3,5 latka bardzo odważny, mądry i towarzyski, a uśmiech nigdy nie schodzi mu z twarzy. Już po pierwszej wizycie wiedzieliśmy jak to marzenie będzie wyglądać - chłopiec w tym dniu musi poczuć się wyjątkowo. Marzenie, które nam zdradził, pomimo, że skromne, to bardzo wyjątkowe, a co najważniejsze, to było prawdziwe marzenie naszego małego Bohatera.

Artur wymarzył sobie konkretny wóz strażacki - duży, czerwony. Taki, z którego z węża będzie mógł lać wodą. Relacja z pierwszego spotkania jeszcze nie pojawiła się na stronie, a już mieliśmy sponsora - Panią Darię, przemiłą, sympatyczną i pełną ciepła osobę. Do tego doszedł pomysł, aby jako oprawę zabrać chłopca do remizy strażackiej i ubrać go w strój prawdziwego strażaka. Całość zapowiadała się niesamowicie :).

20 maja, w piękny, słoneczny dzień spełniliśmy marzenie Artura w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 3 w Bydgoszczy. Tam właśnie przyjechał nasz Bohater z rodziną, przyjechała również Pani Daria z synem, kilku wolontariuszy, a oprócz tego cały zastęp strażaków czekał na Arturka. Dużo ludzi, co nie miara, ale to nic! Artur się nie wstydził, był gwiazdą tego popołudnia. Ciągle uśmiechnięty, wszystkiego ciekaw, niczego się nie bał.

Zaczęliśmy od stroju, podarowaliśmy go na wstępie. Potem kilka fotek  i rozpoczęliśmy zwiedzanie remizy. Panowie strażacy zaczęli od pokazania Arturowi wszystkich samochodów strażackich, dużych i mniejszych, do każdego mógł wejść, wszystkiemu się przyjrzeć. Oczywiście była też obowiązkowa przejażdżka, gdzie Artur sam mógł włączać alarm.

Strażacy pokazali jak wysoko sięga drabina wozu strażackiego, mógł też polać wodą z węża, zobaczyć jak się zjeżdża z rury. Pokazali Arturowi chyba wszystkie pomieszczenia i zakamarki remizy. Kiedy nasz Marzyciel przejmował obowiązki prawdziwego strażaka, my w tym czasie położyliśmy mały wóz strażacki, na siedzenia jego dużego odzwierciedlenia. Gdy Artur wchodził do samochodu, w jego oczach pojawił się taki niesamowity błysk. Jego oczka uśmiechnęły się jeszcze bardziej i właśnie wtedy już wiedzieliśmy - spełniliśmy największe marzenie Artura.  Od razu rozpakował prezent. Do tego dostał od Panów misia - stażaka, z którego również bardzo się ucieszył.

Potem usiedliśmy wszyscy przy jednym stole, świętując tę wspaniałą chwilę i zajadając przepyszne ciasta, które przygotowała Mama Artura. Tyle nieznajomych osób połączyła wielka radość małego chłopca.

Arturze, dziękujemy Tobie za to,  że mogliśmy spełnić tak cudowne marzenie i za to, że w zamian za to podarowałeś nam wszystkim tyle radości i szczęścia. Życzymy Tobie jeszcze więcej siły do walki z chorobą.

Ogromne podziękowania przesyłamy do osób, dzięki którym mogliśmy spełnić marzenie Artura, w szczególności do Pani Darii i Panów strażaków z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 3 w Bydgoszczy.