Moim marzeniem jest:

Umeblowanie pokoju w stylu Hip-hop

Adrianna, 9 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Białystok

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2016-03-11

W piątkowy poranek wyruszyłyśmy do naszej nowej Marzycielki Ady. Dziewczynka razem z mamą czekała na Nas w Jej rodzinnym domu. Na początku trochę nieśmiała, powoli zaczynała się jednak rozkręcać.

Ada już dokładnie przemyślała wszystkie swoje marzenia i tak naprawdę, to całe spotkanie analizowaliśmy wspólnie, które z marzeń jest tym największym. W zasadzie ostateczna rozgrywka toczyła się pomiędzy dwoma – wyjazd do Disneylandu i Umeblowanie pokoju w stylu hip-hop. Ostatecznie o włos wygrał pokój, strach przed lotem samolotem postawił Disneyland na drugiej pozycji.

Jak się w trakcie rozmowy okazało, Ada uwielbia tańczyć. Przed chorobą była nawet na kilku zajęciach hip-hopu, ale niewiele się tam nauczyła, dlatego kontynuowała naukę sama w domu oglądając teledyski i tworząc samodzielnie choreografie. Dzięki namowom mamy, miałyśmy nawet okazję obejrzeć jeden występ – Ada zatańczyła do piosenki Margaret. Bez zająknięcia orzekłyśmy, że za kilka lat podbije „You can Dance”. Tak więc pokój tancerki hip-hop jest w pełni uzasadniony. A co powinien mieć taki pokój. Według Ady następująco: lustro na całą ścianę, plakat tematyczny (taneczny oczywiście) na drugą ścianę, łóżko na antresoli (by powiększyć powierzchnię pokoju), dużą szafę (na stroje taneczne), obrotowe krzesło no i lego, bo przecież tancerz nie samym tańcem żyje, ma też inne pasje.

W cudownych nastrojach, z powoli kształtującą się koncepcją hip-hopowego pokoju w głowie, wyruszyłyśmy w drogę powrotną.

 

spełnienie marzenia

2016-11-27

„Kiedy zachorowałam, trafiłam do szpitala i to właśnie tam dowiedziałam się, że jest taka Fundacja, która spełnia marzenia chorych dzieci. Na początku byłam zła, że zachorowałam i powiedziałam mamie, że jak Fundacja spełni moje marzenie żebym była zdrowa, to mama może mnie zapisać. To było moje marzenie - wyzdrowieć.

Po jakimś czasie, kiedy opadły emocje związane z pobytem w szpitalu, mama wróciła do tematu Fundacji i zaczęłam się zastanawiać nad tą Fundacją. Pomyślałam, że jest tyle chorych dzieci, że może jakieś inne dziecko czegoś potrzebuje bardziej niż Ja. Pani doktor wytłumaczyła mi, że marzenia wszystkich dzieci się spełniają i przekonała mnie. Tak, więc zaczęłam marzyć, miałam różne pomysły, że może gdzieś wyjechać, a może jakiś koncert, a może spotkanie z gwiazdą, a może pokój w stylu hiphopu.

To, że zaczęłam marzyć, czasami pomagało Mi przetrwać gorsze dni. Ja uwielbiam tańczyć i zawsze podobało mi się na filmach, jak aktorzy tańczą przed lustrem. Zdecydowałam się na umeblowanie pokoju, chciałam mieć dużą szafę, piętrowe lóżko, duże biurko, obrotowe krzesło i jeszcze inne rzeczy.  Nie myślałam, że to wszystko naprawdę będzie w tym pokoju. Pomyślałam, że realizacja marzenia o pokoju będzie najlepsza, ponieważ będę mogła się nim cieszyć zawsze, a nie tylko przez chwile, jak np. ze spotkania z gwiazdą.

 Kiedy już zdecydowałam, wszystko się zaczęło - Fundacja organizowała zbiorki pieniążków na ten cel. Czekałam z niecierpliwością i cały czas pytałam mamę: kiedy, kiedy, kiedy.....przestalam myśleć o chorobie. Pewnego dnia przyjechały Panie z Fundacji i powiedziały, że zaczynamy realizację marzenia, byłam szczęśliwa i nie mogłam uwierzyć w to, że moje marzenie jednak się spełni. No i się zaczęło, Panie zamawiały meble, a tata pomalował ściany i nic już więcej nie widziałam, co działo się w moim pokoju.

Wszyscy razem uznaliśmy, że nie będę już od tego dnia wchodzić do pokoju i podglądać, co się w nim dzieje. Wiedziałam, że będzie tapeta, ale nie wiedziałam nawet jaka. Kilka dni później przyjechał Pan zamontować lustro, ten czas też byłam w innym pokoju, żeby nic nie widzieć. Byłam coraz bardziej ciekawa i nie mogłam się doczekać, kiedy już będzie wszystko i będę mogła zobaczyć nowy pokój. Czasami trochę mnie korciło, żeby zajrzeć do pokoju, ale wiedziałam, że wtedy popsułabym całą niespodziankę.

W dniu, kiedy przyjechała Fundacja i wszyscy montowali meble, Ja musiałam iść do babci i czekać tam, aż skończą wszystko. Przez cały czas nie mogłam się na niczym skupić, moje myśli były w moim pokoju.  Tak bardzo się cieszyłam, że już nadszedł dzień, kiedy spełni się moje marzenie. Czas oczekiwania był stresujący, ale bardzo przyjemny, miałam motylki w brzuchu na myśl, że to już niedługo.

W końcu mama powiedziała, że mogę już przyjść. Strasznie się denerwowałam, kiedy zobaczyłam mój pokój, to był taki szok, że nie mogłam nic powiedzieć. Pokój jest piękny, nawet piękniejszy, niż sobie wyobrażałam. Kiedy wszyscy się rozeszli, Ja jeszcze nie mogłam uwierzyć, że to mój pokój. Do nocy wieszałam jeszcze moje stroje w szafie i układałam rzeczy w szafkach, nie mogłam się tym wszystkim nacieszyć.

To pokój z moich marzeń, tańczę codziennie przed lustrem i śpię oczywiście na górnym łóżku, na dole czytam książki. Warto było marzyc i czekać, Teraz wierze, że trzeba marzyc i że marzenia się spełniają.

Dziękuję Wszystkim, którzy pomogli zrealizować Moje marzenie - jesteście Super, Super tego nie da się opisać. Jestem bardzo szczęśliwa.”  Adrianna

Do Podziękowań Adrianny przyłączamy się i My. Z całego serca Dziękujemy Wszystkim i każdemu z osobna, za wielką pomoc w realizacji tak mega wspaniałego i magicznego marzenia. Pamiętajcie proszę Kochani, dobro powraca i to ze zdwojoną siłą!!!