Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Legolandu

Mateusz, 9 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2016-10-29

Mateusza zastałyśmy grzecznie siedzącego przed telewizorem. Oglądał z Zuzią - młodszą siostrą - film rysunkowy w telewizji, na który długo czekali. Po powitaniu zrezygnował z oglądania filmu i przystąpił do omawiania swoich marzeń. Podobno nie mógł zasnąć w nocy, kołatały mu się różne marzenia.

W rozmowie z nami było wiadomo już po chwili, że to małe dziecko jest bardzo dojrzałe, jak na swój wiek. Wie czego chce i na pewno są to jego i tylko jego marzenia.

Chciałby zostać farmerem, bo kocha wszystkie zwierzątka. Najbardziej pieski. Kolekcjonuje plastikowe, ma ich nawet sporą liczbę. Bawiliśmy się wspólnie pięćdziesięcioma, ale jest ich w domu Mateusza dużo więcej. Żywego psiaczka może mieć tylko u babci. Ze względu na chorobę nie mógł by się nim dostatecznie opiekować. Trochę szkoda, bo byłby to najbardziej kochany pies na świecie. Inne zabawki dla niego nie istnieją, tylko zwierzaczki.

Jak każdy chłopiec w jego wieku chciałby spotkać się z Robertem Lewandowskim. Razem z tatą kibicują Legii Warszawa. Jeżdżą na mecze. Oboje ubolewali, że najbliższy mecz odbędzie się bez kibiców. I to mecz z Realem Madryt.

Chętnie pojechałby do Legolandu ze swoją siostrzyczką i tam chciałby spędzi jak najwięcej czasu.

Dostać chciałby, oprócz nowych zabawkowych piesków, rakietę do składania.

Trochę czasu zajęło Mateuszowi wybieranie głównego marzenia. Wahał się między Legolandem a farmerem. Zwyciężył Legoland, bo tam może pojechać z siostrą, a farmerką Zuzia raczej nie za bardzo chciałaby zostać. Księżniczka to co innego :).

Mateuszku - zrobimy wszystko, by spełnić Twoje marzenie jak najszybciej!

 

spełnienie marzenia

2017-11-16

Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy na terminalu w Gdyni, czekając ze niecierpliwieniem na wielki statek, którym mieliśmy dostać się do Szwecji, stamtąd do Danii i magicznego Legolandu.

Wraz z Nataszką jechali rodzice, Pani Iza i Pan Wojtek, oraz starsza siostra Martyna, natomiast z Mateuszem mama Agnieszka i tata Paweł. Po wejściu na pokład okazało się, że załoga miała przygotowane dla nas mnóstwo atrakcji. Nataszka bawiła się na dyskotece dla najmłodszych, a Mateusz poszedł w tym czasie do pokoju zabaw.
Z samego rana (po jakże intensywnej i roztańczonej nocy :)) przywitała nas piękna Szwecja. Wsiedliśmy do autokaru i w drogę do Kopenhagi! W stolicy Danii odwiedziliśmy syrenkę, pływaliśmy statkiem i zrobiliśmy zakupy w sklepie z klockami Lego. To był bardzo intensywny dzień dla nas wszystkich, a przecież najważniejsza atrakcja dopiero przed naszymi Marzycielami! To już na drugi dzień!

Po pysznym śniadaniu wyruszyliśmy w drogę do magicznego świata klocków Lego. Przy wielkim napisie "Legoland" potoczyła się cała seria zdjęć, a najlepsze przed nami. Wszystkie budowle, pomniki, karuzele i kolejki górskie zrobiły na naszych Marzycielach ogromne wrażenie. Zaczęliśmy od domu strachów, karuzel wodnych, odwiedziliśmy pingwiny i jeździliśmy wozami stażackimi. Natasza jest jedną z najodważniejszych dziewczynek, jakie poznałam. Nie bała się żadnej atrakcji w Legolandzie, wręcz była rozczarowana, kiedy nie mogła wejść na szybką kolejkę, bo była za malutka. Im szybciej, im wyżej i niebezpieczniej tym dla naszej małej bohaterki, tym lepiej. Z zaciekawieniem przyglądała się wszystkim pomnikom i budowom zrobionym z klocków. Dużą atrakcją dla Nataszki były pingwiny oraz wielkie akwarium z groźnymi rekinami, kolorowymi rybkami i innymi stworzonkami podwodnego świata. Jako pamiątkę wybrała sobie jeden z zestawów swojej ulubionej serii Lego Friends.


Mateusza najbardziej w Legolandzie zainteresowały samochody. Dzielnie prowadził wóz strażacki i gasił pożar wraz z mamą i tatą. Obowiązkowym punktem było zrobienie prawa jazdy, na które zabrał naszego Marzyciela tata. Każda budowla z klocków Lego była dobrym momentem na zrobienie sobie zdjęcia. Nasz marzyciel nie bał się domu strachów oraz szybkich karuzel. Jako pamiątkę wybrał sobie zestaw klocków Lego z ulubionej gry Minecraf. Mateusz jest przemiły, odważny i bardzo kontaktowy. Był najweselszym i najbardziej ruchliwym chłopcem wśród całej wycieczki. Wraz z nowymi kolegami oraz pieskiem, którego dostał od rodziców w Legolandzie, bawił się na każdym możliwym placu zabaw.


Było mi niezmiernie miło, że mogłam uczestniczyć w spełnieniu aż dwóch marzeń tak odważnych dzieci. Natasza i Mateusz są niezwykli, pełni energii i radości, którą potrafią zarazić każdego. Nasi Marzyciele to dzieci o niesamowitej i pięknej wyobraźni. Bardzo dziękuję, że podczas tych kilku dni, dzieliliście się swoją radością :). Cieszę się, że mogłam poznać rodziców Nataszki i jej super siostrę Martynkę oraz rodziców Mateusza.

Bardzo dziękujemy wszystkim osobom zaangażowanym w spełnienie marzeń, a szczególnie Panu Pawłowi z Steana Line, za wszelkie rady i wskazówki oraz Pani Alinie za wiedzę przekazaną podczas wycieczki.

Kochani Marzyciele, życzymy Wam dużo zdrowia i wielu wspaniałych przygód. Nigdy nie przestawajcie marzyć!