Moim marzeniem jest:

Dostać huśtawkę dwuosobową typu „kokon”

Filip, 3 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2016-10-25

Spotkanie odbyło się w domu Marzyciela w pogodny listopadowy dzień. Powitał nas Filip z mama i babcia oraz jego pięcioro rodzeństwa! Wszystkie dzieci były bardzo podekscytowane nasza wizytą. Filip na początku onieśmielony jednak później po zachęcie od nas oswoił się. Bez trudu udało się nam przełamać lody, tym bardziej, ze uczestniczyło w spotkaniu liczne rodzeństwo. Zwierzątka zawsze są dobrym tematem dla dzieci a Filip znał nazwy zwierząt i grał z nami w karty, które przywieźliśmy, jak i oglądał książki ze zwierzętami. Biegał i skakał – najbardziej spodobała mu się zabawa balonem i oglądanie obrazków z dzikimi zwierzakami.

Gdy usiedliśmy przy stole z zapałem zabrał się do rysowania i przy pomocy sióstr w wyborze kredek - błyskawicznie powstały 3 rysunki przedstawiające jego marzenia. Jest jeszcze malutki, ale potrafi powiedzieć huśtu, huśtu i to, jak wyjaśniła nam mama jest coś, o czym marzy Marzyciel. Przy tak licznym rodzeństwie nie będzie kłopotu, kto akurat pohuśta Filipa na huśtawce, bo to właśnie huśtawka jest marzeniem Filipa. Specjalna, dwuosobowa, by mógł być z którąś ze swoich ulubionych sióstr.

Filip chciałby otrzymać huśtawkę kokon, na której będzie mógł bawić się ze swoim rodzeństwem wymyślając różne gry i zabawy. To bardzo piękne marzenie, a one przecież się spełniają!

spełnienie marzenia

2017-01-04

Kiedy weszliśmy do domu Filipa poczuliśmy uderzenie wspaniałego ciepła, tak oczekiwanego i tak dobrze czyniącego tego zimowego dnia. Filip spał, to był czas jego drzemki. Mieliśmy czas na ulokowanie huśtawki w bardziej widoczny sposób, stała już rozpakowana i zmontowana w salonie, ale niełatwo było się do niej dostać. Oblegana była przez chętnych. A tych nie brakowało. To fajny mebel, który zimą może stać w salonie, a latem na tarasie. Bardzo wygodny, co wszyscy domownicy szybko stwierdzili i oblegali mebel. Wreszcie niepostrzeżenie wszedł FILIP. Skrył się, bo nowe dwie twarze były tu dziś nieoczekiwane. Wtulił się w brata, który siedział na jego wymarzonej huśtawce, był podekscytowany widokiem mebla, ale tam się czuł bezpieczny. Filip jest malutki, dlatego mały pluszowy renifer, jaki wręczyłyśmy mu również tym razem, był bardzo pomocny w przełamaniu zaspanych oczek i zaskoczenia. Renifer miał wysoką rangę .

Od tej pory, kiedy Filip wszedł do salonu już nikt na huśtawce nie usiadł. A każdy kto chciał tego dokonać, musiał negocjować. Było warto. To wygodne miejsce , miękkie i huśtające się było najlepszym i strategicznym miejscem w salonie.

Filip był dumny i ważny. Na dwuosobowej huśtawce pozwolił usiąść bratu potem siostrze. Komitywa wszystkich dzieci również nam się udzieliła i zaczęły się, uganianie, dawanie znaków balonem, dużo śmiechu. Aż żal było opuszczać to ciepłe gniazdo. Filipie wiemy, że twoja radość z huśtawki udzieli się reszcie, życzymy wielu wspaniałych chwil.