Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Disneylandu

Julia, 6 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Kielce

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2016-11-08

8 listopada wolontariuszka naszej fundacji Julia Jakubiec wrac z kandydatką na wolontariuszkę- Pauliną Zielińska wybrały się podróż do Buska Zdrój, by odwiedzić Nowa Marzycielkę- Juleczkę. Nasze dziewczyny, zostały przywitanie bardzo ciepło i po chwili zaczęła się wspólna zabawa z podopieczną i jej siostrzyczką. Babcia poczęstowała pyszną domową herbatką, przy której rozmowy z Julią jeszcze bardziej się układały! Julcia okazała się być bardzo sympatyczną i zabawną istotką. Przede wszystkim dzielnie walczy z chorobom, niczym Superbohaterka!Mało tego, dziewczynka pokazała wolontariuszkom swoje prace świąteczne i zachęcała je do wspólnego tworzenia bombek zdobionych cekinami. Następnie przyszedł czas na wyklejanki, które Marzycielka dostała w prezencie. W tym momencie Julia i Paulina zadały magiczne pytanie: "Jakie jest Twoje największe marzenie?"... - Wyjazd do Disneylandu- odpowiedziała Juleńka. Nie było to dla wolontariuszek zaskoczeniem, ponieważ Marzycielka miala na sobie ubranie z motywem księżniczek z bajki "Kraina Lodu"! Później przyszedl czas na pamiątkowe zdjęcia! Nie obeszło się również bez "selfie", podczas których robienia uśmiech nie schodził z buzi. Nasza Marzycielka tak polubiła zabawy z Julką i Pauliną, że za nic nie chciała wypuścić ich z domu, mając nadzieje na dalsze figle. To był naprawdę wspaniały dzień, a radość Juleczki uszczęśliwiła nasze wolontariuszki na długi czas.

spełnienie marzenia

2017-10-09

Nasza podróż rozpoczęła się wczesnym rankiem. O 5:30 rano grupa składająca się z 4 Marzycieli i ich opiekunów spotkała się na lotnisku w Warszawie, aby rozpocząć niezapomnianą trzydniową przygodę. Pomimo, że większość osób była bardzo niewyspana (niektórzy wyruszyli już wieczorem poprzedniego dnia) humory dopisywały. Zwłaszcza dzieciom, które miały niespożyte pokłady energii. Wśród Marzycieli była niesamowita dziewczynka – nasza Marzycielka Julia. Sama podróż samolotem była dla Julii i Jej mamy niezapomnianą przygodą. A to był dopiero początek naszego wyjazdu.

Około południa byliśmy już w hotelu, ale tylko zostawiliśmy nasze bagaże i wyruszyliśmy do krainy bajek, czyli Disneylandu! Odwiedzaliśmy atrakcję w mniejszych grupkach. W naszej była Julia z mamą Moniką oraz Iza z mamą Iwoną. Dziewczynki bardzo dobrze się dogadywały i razem bawiły.

Główny park Disneylandu, który zwiedzaliśmy pierwszego dnia jest podzielony na cztery krainy połączone przepiękną główną ulicą, na której odbywają się parady i przejazdy. Na środku parku stoi niesamowity zamek królewny. Stanowi on również wejście do najbardziej obleganej (zwłaszcza przez dziewczynki) części Disneylandu, poświęconej klasykom Disneya i masą atrakcji. Były spotkania z bohaterkami bajek, podróż w filiżankach, wycieczka statkiem, przejazd straszną kolejką – którą dziewczynki najbardziej polubiły. Atrakcji i wrażeń nie było końca. Tego dnia udało nam się odwiedzić większość głównych atrakcji parku. Między innymi dzięki karcie, która upoważniała nas do wstępu bez kolejki.

Następny dzień również był pełen wrażeń. Zaczął się od spotkania Julii z Anną i Elzą, na które Iza także mogła pójść. Dziewczynki były zachwycone. Po zwiedzeniu głównego parku Disneylandu przyszedł czas na Walt Disney Studios Park. Cały dzień był pełen wrażeń i atrakcji. W tym dniu także wszyscy nasi marzyciele uroczyście dostali dyplomy spełnionych marzeń. Radości nie było końca. Na koniec miało miejsce największe wydarzenie tego dnia dla Julii – wielka parada postaci Disneya.

Ostatniego dnia niestety trzeba było już wracać do domu, ale mieliśmy jeszcze pół dnia na zwiedzanie. Zaczęło się wszystko spotkaniem Izy z wymarzoną Roszpunką, po którym przyszła także … Królewna Śnieżka. W spotkaniu tym brała udział także Julia. Po radosnym spotkaniu chodziliśmy po atrakcjach, które dziewczynkom najbardziej przypadły do gustu przez ostatnie dwa dni.

Te trzy dni były niezapomniane nie tylko dla Julii i innych Marzycieli, ale również dla ich rodziców i wolontariuszy. Cieszę się, że przez te parę dni wszyscy nasi Marzyciele byli bardzo szczęśliwi i nie myśleli o codziennych problemach. Dla nas było to również wspaniałe przeżycie. Nie tylko zwiedzanie przepięknej i szczęśliwej krainy Disneya, ale również poznanie tylu niesamowitych ludzi. Jedną z tych osób była właśnie Julia.