Moim marzeniem jest:

Komputer stacjonarny do grania w najnowsze gry z przyjaciółmi wraz z monitorem, klawiaturą, myszką, głośnikami i listwą.

Bartosz, 12 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Szczecin

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2017-02-15

W dzień po Walentynkach zawitaliśmy w trójkę do mieszkania Bartka, naszego nowego marzyciela. Przywitała nas mama Bartka oraz jego młodszy braciszek – mały wulkan niekończącej się energii. Niestety Bartek nie mógł sam przywitać nas w drzwiach, ponieważ porusza się o kulach, a ból dodatkowo mu to utrudnia. Nie mniej gdy weszliśmy do jego pokoju to poznaliśmy chłopca, który mimo choroby i bólu, z uśmiechem spędził z nami czas. Ciężko nam było spokojnie porozmawiać, gdy wokół nas, Bartka i mamy kręcił się mocno zaaferowany naszą obecność braciszek Bartka. Na szczęście udało nam się go przekupić zielonym balonikiem naszej fundacji i dzięki temu zafundować sobie chwilę spokoju na rozmowę z Bartkiem.

Bartek chciał zostać sportowcem. Rozpoczął naukę w szkole z basenem, bo chciał zostać pływakiem. Niestety choroba pokrzyżowała jego plany i teraz ze względów zdrowotnych nie może nawet wejść do basenu. Przez to jego życie głównie ogranicza się do domu i szpitali. Bartek to bardzo towarzyski chłopak i żalił nam się, że brakuje mu kontaktów z przyjaciółmi i znajomymi na co dzień, ale dzięki internetowi może z nimi rozmawiać oraz spędzać czas na wspólnych grach. To dzięki grom w Bartku obudziło się zamiłowanie do mitologii antycznej, którą zaczął zgłębiać. Bartek to również kochający brat. Za serce chwytało to, jak dobry kontakt chłopcy mają za sobą, a chwila gdy malec zapytał z przerażeniem w oczach, czy my jesteśmy tutaj by Bartka zabrać od niego, była bardzo wzruszająca.

Po chwili rozmowy z Bartkiem oraz przedstawieniu mu dlaczego tu jesteśmy i czym się zajmujemy, przyszła chwila na nasze pytanie o marzenie chłopca. Było to dość trudne zadanie, bo choć Bartek wcześniej był bardzo rozmowny, to pytanie o marzenie sprawiło mu problem. Jednak dzięki naszej doświadczonej wolontariuszce Natalii, która opowiedziała Bartkowi o marzeniach, udało się nam je poznać.

Bartek chciałby dostać komputer by móc z przyjaciółmi grać w gry, a przy tym rozmawiać z nimi jak najczęściej. Do tego brakuje mu dobrego komputera, który sprostałby wymaganiom młodego chłopaka. A kto wie? Może kolejne gry odkryją w Bartku następne pasje i zainteresowania?

Chłopiec tak sympatyczny i towarzyski chciałby jak najczęściej spotykać się z przyjaciółmi. Choroba mocno mu to utrudnia i komputer bardzo by to ułatwił. Chłopiec który tyle w życiu przeszedł, a wciąż pozostał pogodnym młodzieńcem i oddanym bratem zasługuję by uwierzyć w to, że warto marzyć, bo marzenia się spełniają.

 

Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu tego Marzenia skontaktuj się z: 

Przemysław Puzoń

e-mail: szczecin@mammarzenie.org

tel.: 664601746

spełnienie marzenia

2017-03-19

Dzień w którym zaplanowaliśmy spełnienie marzenia Bartka, a raczej aura tego dnia nie nastrajała optymistycznie. Jednak dla naszego Marzyciela, jak i również dla nas, ten dzień będzie już zawsze kojarzył się tylko z radością. W tajemnicy przed chłopcem umówiliśmy się na spotkanie z jego Mamą, która uprzedziła go o naszej wizycie, ale Bartek był przekonany, że pojawiamy się z powodu jakichś błahych formalności. Cóż, nasza obecność z formalnościami związana była, ale Bartek nie spodziewał się, że wraz ze mną i  Natalią, zawita do niego jego wymarzony nowy komputer do gier wraz z niezbędnymi akcesoriami. Kiedy zdał sobie sprawę, dlaczego tak naprawdę do niego przyszliśmy to aż zaniemówił. Patrzył się na nas oraz na wielkie paczki jakie ze sobą mieliśmy i chyba nie docierało to do niego.

Wreszcie zachęcony przez Mamę i przez nas zaczął nieśmiało rozdzierać ozdobny papier, a jego oczom ukazywały się kolejne części składowe jego wymarzonego sprzętu. Musieliśmy go bardzo zaskoczyć, bo jeszcze przez jakiś czas wyglądał na mocno niedowierzającego temu, co się właśnie dzieje.

Gdy pierwsze spore zaskoczenie powoli zaczęło mijać, zabraliśmy się wspólnymi siłami z Bartkiem i jego kuzynem do podłączania sprzętu i pierwszego uruchomienia. Trochę to nam zajęło czasu, ale w końcu wspólnymi siłami komputer został włączony. Bartek, który odzyskał już mowę, zaczął snuć z kuzynem plany w jakie to gry będą grać, gdy tylko będą mieć okazję. Jednak to nie był jeszcze koniec niespodzianek jakie przygotowaliśmy. Pamiętając nasze pierwsze spotkanie, gdy Bartek opowiadał nam jak lubi lody kokosowe, zabraliśmy na nie całą Rodzinkę. Mimo że będąc już na miejscu rozpadał się deszcz, a my wszyscy jedliśmy lody, to atmosfera była bardzo gorąca.

Ponieważ Bartek był bardzo ciekaw, opowiedzieliśmy mu jak to się stało, że tak szybko udało nam się spełnić jego marzenie. Marzyciel nastawił się na to, że spełnienie marzenia zajmie co najmniej trzy miesiące, a tu dzięki pewniej dobrej osobie, udało nam się w jeden miesiąc wszystko załatwić i udowodnić Bartkowi że marzenia są po to, aby można było je spełniać.

Po deserze Marzyciel namówił Mamę na wizytę w sklepie by poszukać gier, które będzie mógł testować na swoim nowym wymarzonym sprzęcie. Ta niedziela dla nas wszystkich pozostanie na długo w naszej pamięci i w sercach.

 

Bartku, bardzo cieszymy się, że stałeś się dla nas kolejną motywacją do działania i że uwierzyłeś, że marzenia się spełniają. Dziękujemy Ci bardzo i mamy nadzieję, że taki komputer sprawi, że oprócz gier, zostaniesz komputerowym specjalistą!

Dziękujemy bardzo Panu Bartoszowi Kobylińskiemu, bez którego pomocy i wsparcia nie udałoby się nam tak szybko spełnić marzenia Bartka.