Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Legolandu

Aleksander, 7 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Łódź

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2017-08-30

Pewnego słonecznego dnia wybraliśmy się na wizytę do Naszego Marzyciela- Olka. I choć my mieliśmy pewne trudności z trafieniem do domu Chłopca, On nie miał najmniejszych trudności z trafieniem do Naszych serc!

Jedno z nas już przeczuwało, o czym Chłopiec może marzyć… W pierwszych minutach wizyty Olek pokazał nam swój pokój, a w nim pokaźną kolekcję klocków Lego. Mieliśmy przyjemność poznać ulubione lego-figury Marzyciela. Olek okazał się być cudownym chłopcem, który chętnie opowiadał nam o swoich zainteresowaniach. Dowiedzieliśmy się, że nasz Podopieczny lubi oglądać, głównie z tatą, różne sporty, np. tenisa. Powiedział nam także o tym, że lubi oglądać Iron Man’a i miał nam opowiedzieć jeszcze o kilku tytułach filmów, ale w natłoku zdarzeń… umknęło to wszystkim z głów! Kiedy przedstawiliśmy kategorie Marzeń i spytaliśmy o Jego największe marzenie, usłyszeliśmy, że Olek marzy o… wyjeździe do Legolandu! Bingo! Zaskoczeni? Otóż, nie wszyscy! W pięknych oczach chłopca pojawiały się iskry, kiedy Zbyszek opowiadał o tym, co można zobaczyć w Legolandzie. Podarowane przez nas klocki Lego okazały się być łatwą do rozpracowania rozrywką- cóż, mamy do czynienia z zawodowcem, co się dziwić! Wiemy też, że Marzyciel lubi bujać się na huśtawce całymi godzinami- a może będzie mógł pobujać się na huśtawce stworzonej w całości z klocków lego? Czy to nie byłoby fajne?

Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu tego Marzenia skontaktuj się z: Natalia Rosół, e-mail: natalia.rosol@mammarzenie.org, tel.: 663-823-746

spełnienie marzenia

2018-09-07

Tym razem marzenie naszego podopiecznego sięgnęło Skandynawii, a dokładnie najmniejszego z państw nordyckich – Danii. Właśnie ten kraj stał się kolebką popularnych na całym świecie klocków LEGO i tam też udałem się w podróż z Olkiem i jego tatą Krzysztofem. I chodź Billund to zaledwie kilkutysięczne miasto, dzięki swojej historii związanej z lego przyciąga corocznie tłumy turystów. Jednym z nich był właśnie Olek, entuzjasta klocków któremu mieliśmy niezmierną przyjemność spełnić marzenie, a ja osobiście towarzyszyć w ciągu weekendu pełnego wrażeń.
Wszystko zaczęło się w piątkowy poranek z naszym etatowym kierowcą Zbyszkiem, który bezpiecznie dowiózł nas na lotnisko, dzięki czemu Olek mógł niebawem przeżyć swój pierwszy lot. Z głową w chmurach dolecieliśmy do pochmurnego Billund, jednak ku naszej uciesze nie sprawdziły się pesymistyczne prognozy i praktycznie przez cały pobyt w Legolandzie aura była sprzyjająca. Ulokowawszy się w naszym gnieździe pirackim, ruszyliśmy w stronę parku zahaczając po drodze o pobliską stołówkę. Po przekroczeniu bram Legolandu królowała już tylko rzeczywistość klocków i na własnej skórze mogliśmy przekonać się o wyjątkowości tego miejsca. Miniatury autentycznych budowli, karuzele, kolejki, miasteczka tematyczne to tylko niektóre z niezliczonych atrakcji, które działają na wyobraźnię zarówno dzieci jak i dorosłych. Podczas naszego pobytu Olek świętował swoje 8 urodziny, miał okazję przejść swój pierwszy kurs prawa jazdy w lego szkółce czy też uczestniczyć w zawodach strażackich. Nie sposób opisać wszystkich rozrywek, trzeba to po prostu przeżyć. Myślę, że cała nasza trójka dobrze się bawiła podczas wspólnego weekendu, a Olek przeżył niezapomniane urodziny, które utwierdziły go w przekonaniu, że warto marzyć.