Moim marzeniem jest:

Zielony samochodzie na akumulator z otwieranymi drzwiami, radiem i koniecznie dwuosobowym

Marika, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2017-09-28

Z Mariką i Jej rodzicami umówiłyśmy się na spotkanie w przyszpitalnej poradni, gdzie dziewczynka przyjechała na kontrolne badania. Wiedziałyśmy z Sandrą, że marzycielka ma 4,5 roku i lubi wszystko, co jest związane z Myszką Minnie. Jako lodołamacz zabrałyśmy więc mięciutką, różową poduchę i puzzle z motywem myszki.

Z rozpoznaniem Mariki nie miałyśmy żadnego problemu, gdyż zaraz po wejściu do poczekalni zobaczyłyśmy maszerującą w naszą stronę dziewczynkę z Minnie pod pachą, buziakiem zasłoniętym maseczką a nad nią ….. wielkie brązowe oczy z takimi figlarnymi iskierkami!

Przywitałyśmy się, Marika rozpakowała prezent i wybuchł wulkan radości, energii, uśmiechu.

Oczy marzycielki odzwierciedlały niesamowity temperament. Marika w przeciągu paru chwil zakręciła piruety, powiedziała kilku zwrotkowy wierszyk pt. „Zdrówko” napisany specjalnie dla niej, wymieniła 12 miesięcy. Powiedziała, że lubi rysować, tańczyć, gotować, spędzać czas w drewnianym domku w ogrodzie, bawić się z ukochaną siostrą Blanką i sąsiadem Przemkiem, że tęskni do kuzynki Oliwii i kuzyna Oliwiera. Uwielbia zupę pomidorową i rosół, który gotuje najlepiej na świecie mama. Ma rybki i kocha kolor zielony!

Marika chciałaby zostać w przyszłości lekarzem – namiętnie leczy i daje zastrzyki lalkom – albo baletnicą, a najlepiej tańczącą Panią Doktor.

Kiedy zapytałyśmy o marzenie okazało się,że jest tak niesamowite jak cała marzycielka :

Marika marzy o zielonym samochodzie na akumulator z otwieranymi drzwiami, radiem i koniecznie dwuosobowym, żeby mogła jeździć razem z Blanką.

O naszej marzycielce moglibyśmy pisać i pisać. Spotkanie trwało parę minut, ale dostarczyło nam tylu sympatycznych, niesamowitych wrażeń i emocji. Długo nie mogliśmy przestać się uśmiechać, myśląc o wspaniałej, dzielnej dziewczynce.

Mamy ogromną nadzieję i bardzo w to wierzymy, że marzenie Mariki zostanie spełnione jak najszybciej.

spełnienie marzenia

2017-11-11

Spełnienie marzenia Mariki o samochodzie na akumulator zaplanowałyśmy na sobotę, 11 listopada.

Podekscytowanie i napięcie zaczęło rosnąć, kiedy w poniedziałek kurier przywiózł gigantyczny karton, w którym był samochód. Poprosiłam zaprzyjaźnionego p. Artura o pomoc w złożeniu auta. Z każdą chwilą, kiedy prezent zaczął nabierać finalnego kształtu, kiedy zaczął trąbić, mrugać światłami, uruchomione zostało radio, przybywało odgłosów westchnień, okrzyków zachwytu pojawiających się dużych chłopców w przedziale wiekowym 20-70. Były próby i namowy jazdy próbnej! Samochód jest mega, super ,ogromny i błyszczący – wiedziałam, że się Marice spodoba.

Z mamą marzycielki, panią Anią i tatą Markiem mieliśmy umowę, że spełnienie będzie utrzymane w tajemnicy do końca, że będzie 100 % niespodzianką. O umówionej godzinie podjechałyśmy z Violką pod dom Mariki i konspiracyjnie, bezszelestnie wnieśliśmy naszą niespodziankę do salonu, przygotowałyśmy aparaty fotograficzne i czekałyśmy na Marikę. Emocje były tak wielkie, że trzęsły mi się ręce i nogi.

Dziewczynka wbiegła do pokoju i oniemiała, stała i patrzyła, a brązowe oczka robiły się coraz większe i większe, myślała, że śni .

„ Marika, to dla Ciebie . Przyjechałyśmy spełnić Twoje marzenie.” – powiedziałyśmy i wręczyłyśmy marzycielce prawo jazdy ze zdjęciem i kluczyki do auta. Marika wsiadła do samochodu i nastąpiło to, na co czekaliśmy wszyscy – radość i gigantyczna eksplozja szczęścia. Marika trąbiła, włączyła radyjko, do bagażnika włożyła lalkę i misia, zaprosiła do auta Blankę. Nasze pytanie, czy marzenie zostało spełnione było tylko formalnością.

Muszę dodać, że to szczęście Mariki było zasługą cudownych, szlachetnych młodych ludzi – Weroniki i Daniela, którzy w całości zasponsorowali spełnienie marzenia dziewczynki przekazując pieniądze z akcji „Zamień kwiaty na marzenia”.

Mama Mariki wiedziała, że sponsorami jest młode małżeństwo, które na początku wspólnej drogi wykonało tak wspaniały gest i przygotowała razem z Mariką i Blanką prezent – kolorowy, bajkowy obraz ozdobiony odciskami rączek dziewczynek. My z Violką też otrzymałyśmy piękne laurki i podziękowania dla całej Fundacji.

Na koniec naszej wizyty Marika wyjechała na trawnik testować terenowe możliwości Forda. Odjechałyśmy z Violką zostawiając marzycielkę szczęśliwą, roześmianą i oby tak zostało na zawsze.

Marika ma wielkie szczęście – ma fantastyczną rodzinę, rodziców Anię i Marka , siostrę Blankę. Mamę ,która swoją postawą, siłą, optymizmem i mądrością pomaga też innym rodzicom chorych dzieci. Pozytywne nastawienie Pani Ani jest najlepszym i bezcennym lekiem jakie może otrzymać Marika.

Dziękujemy też firmie Tranzax z Bydgoszczy, która dokonała wpłaty na rzecz spełnienia marzenia Mariki.