Moim marzeniem jest:

podróż do Disneylandu

Emilka, 8 lat

Kategoria: być

Oddział: Olsztyn

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2018-01-28

     Pod koniec stycznia, w okresie ferii szkolnych, wybraliśmy się w odwiedziny do Emilki. Dziewczynka przywitała nas w dobrym humorze, choć za sobą miała niezbyt udany pierwszy tydzień ferii - spędzony w domu z powodu przeziębienia.

     W wolnym czasie Emilka lubi czytać baśnie, dlatego mamy nadzieję,że upominek w postaci najpiękniejszych polskich opowiadań również przypadnie jej do gustu. Przy ciepłej herbacie rozegraliśmy zaciętą partię gry w bierki, porozmawialiśmy o nowych wyzwaniach w szkole, upodobaniach kulinarnych oraz o ...marzeniach. Marzeniem Emilki jest bajkowa podróż do Disneylandu, który odwiedziła będąc małym dzieckiem i oczarowana tym miejscem, z całego serca, pragnie tam powrócić.

Trzymamy kciuki!

spełnienie marzenia

2018-07-18

Zabiorę Cię w podróż. Polecimy wysoko nad chmurami, miniemy słynną wieżę, która z góry też się okazale prezentuje, pomkniemy dalej wzdłuż sznura stłoczonych samochodów i dotrzemy do niebywałej krainy, gdzie rzeczywistość miesza się z bajkowym światem, niemożliwe staje się możliwe. Gdzie można spotkać najprawdziwszą Roszpunke, Annę i Elzę, Meridę Waleczną, Myszkę Miki czy słodziaka Goofiego. Gdzie w głowie może się autentycznie zakręcić i łatwo stracić orientację gdzie jest góra, a gdzie dół, bo z zawrotną prędkością pędzi się w szalonych górskich kolejkach, statku kosmicznym, rakiecie czy buja na łodzi piratów. Już chyba wiesz, gdzie jesteśmy!

Do tej krainy zabiorę Cię ja – marzycielka Emilka. Teraz to już nawet spełniona marzycielka :-)

Czułam się jak księżniczka – przez kilka dni mieszkałam w przepięknym pałacu (tak naprawdę hotelu, ale był jak z bajki). Od rana do późnego wieczora zwiedzałam i poznawałam tajniki ogromnego parku, który skrywał niezliczone atrakcje. Nie wiem czy zliczę je wszystkie, bo było ich naprawdę sporo! Było co robić przez cały dzień! A na dodatek wieczorem, już po zamknięciu parku, gdy było naprawdę ciemno oglądaliśmy niesamowity pokaz iluminacji – ekranem był disneyowski zamek i na nim wyświetlane były fragmenty znanych bajek, wokół tańczyły fontanny, a na niebie rozbłyskały fajerwerki. To był taki lipcowy sylwester :-)

Wiecie kogo spotkałam i od kogo dostałam nie tylko autograf, ale także przytulaka i buziaka? Od Goofiego – wpadł do mnie na spotkanie w specjalnie przygotowanym do takich wydarzeń pokoju! Ale on jest zabawny!

Moja wyprawa była tym bardziej wyjątkowa i niezapomniana, bo brały w niej udział także inne marzycielki, kochana Pola, Zosia i Gabrysia. Na koniec naszej wyprawy każda z nas dostała specjalny dyplom potwierdzający, że nasze marzenia się spełniły. Złożyłyśmy też autografy na kartce pocztowej, która pomknęła do Krakowa, do siedziby Fundacji. Mam cichą nadzieję, że dotarła pod właściwy adres :-)

A teraz spójrzcie na zdjęcia – wyglądam na szczęśliwą, prawda?

 

Dziękuję tym, którzy pomogli spełnić moje marzenie


Wasza Emilka