Moim marzeniem jest:

Dostać białego psa

Oskar, 5 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Rzeszów

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2018-04-23

W poniedziałek po południu udaliśmy się z wizytą do Oskara, aby spędzić z nim trochę czasu oraz poznać jego marzenie.

 

Oskar jest bardzo pogodnym i wesołym chłopcem, którego rozpiera energia. Początkowo nie mógł skupić się na rozmowie z nami, zamiast tego wolał biegać i skakać wokół altany, w której się spotkaliśmy. Dopiero po chwili udało nam się zainteresować go konwersacją z nami. Oskar uwielbia zabawy z rówieśnikami oraz oglądanie kreskówek z superbohaterami, których jest wielkim fanem. Szczególnie lubi Spidermana, którego naśladował w zabawie i próbował tak jak on „strzelać” pajęczyną z nadgarstka  Chłopiec jest wrażliwy na piękno przyrody, kocha zwierzęta. Gdy jednak przeszliśmy do głównej części naszego spotkania, czyli rozmowy o marzeniach, nie mieliśmy zupełnie pojęcia co to może być. Oskar zaskoczył nas swoim pięknym życzeniem. Chciałby mieć białego psa, z którym mógłby się bawić i w przyjemny sposób spożytkować pozytywną energię, która go wypełnia. Dzięki niemu będzie miał towarzystwo w czasie, kiedy nie jest w szkole. Przyznajemy, że marzenie to bardzo nam się spodobało.

 

Oskarku, pamiętaj „Nigdy nie przestawaj marzyć” zaś my obiecujemy, że zrobimy wszystko, by Twoje marzenie się spełniło.

Relacja : Magdalena Biały

spełnienie marzenia

2018-06-17

W niedzielny poranek wybraliśmy się z Ewą do hodowli Puppy Hill po białego psa dla Oskara. Dzień na szczęście stawał się coraz piękniejszy jakby wiedział, że tego dnia spełnia się marzenie. Po kilku godzinnej jeździe potarliśmy na miejsce, gdzie zastaliśmy dwa piękne i duże psy, które choć wyglądały na groźne przyjęły nas przyjaźnie. Naszym oczom ukazała się cała psia rodzinka, w których znajdował się Apollo – 8-tygodniowy szczeniak, który wraz z nami wyruszy za chwilę w podróż do Oskara. Gdy odchodziłem od kojca jeden ze szczeniaków wyszedł z niego i jak się okazało to był nasz Apollo.

Zabraliśmy psa

Do samochodu i mieliśmy jeden cel – jechać do Oskara by mógł się już zaopiekować swoim przyjacielem. Droga była długa, szczeniak zachowywał się wstydliwie i na początku był smutny, jednakże po pewnym czasie przyzwyczaił się. Oczywiście robiliśmy przestoje, by piesek mógł zaczerpnąć świeżego powietrza. Czas mijał a my coraz bliżej byliśmy Rzeszowa, gdzie wolontariuszka Paulina udała się ze mną do domu Oskara. Całą drogę piesek spał, odpoczywał i regenerował siły. Po dojechaniu na miejsce przywiązaliśmy pieskowi naszą fundacyjną wstążeczkę. To w tej chwili po raz pierwszy Oskar zobaczył pieska. Oskara był bardzo nieśmiały i wręcz nie dowierzał, ze w tym momencie spełnia się Jego największe marzenie. Dosyć nieśmiale zaczął głaskać pieska i oswajać się z nim. Miał przygotowane już dwa imiona dla Apoolo, jednak padło na imię Radar, bazując na jednej z bajek dla dzieci. Okazało się, ze Oskar był już przygotowany na pieska, ponieważ posiadał miskę dla psa. Później wyszliśmy wszyscy na pierwszy spacer z Radarem i całą rodziną. Oskara radości nie było końca i widać było w Jego oczach ogromną radość ze spełnionego marzenia.

 

Oskarze, nigdy nie przestawaj marzyć

 

Z tej strony chcieliśmy serdecznie podziękować Ogólnopolskiemu Stowarzyszeniu Psa Rasowego „Kennel Club” oraz Hodowcy „Puppy Hill” za spełnienie i pomoc w realizacji spełnienia marzenia Oskara.

Relacja : Tomasz Bednarz