Moim marzeniem jest:

srebrny iPhone 8 Plus

Natalia, 14 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Olsztyn

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

inne

2018-04-18

     Hen, hen daleko, w samym środku lasku, gdzieś w sielankowej krainie znalazła swoje miejsce magiczna chatka...Właśnie tak rozpoczyna się wiele baśniowych opowieści. Lecz tym razem trafiliśmy do takiego miejsca NAPRAWDĘ. Pogodnego, kwietniowego popołudnia wybraliśmy się do naszej bohaterki Natalii. Gdy już pokonaliśmy lasy, góry, jeziora dotarliśmy do bardzo spokojnego, otoczonego zielenią miejsca. Prawdziwe siedlisko! Tuż przy wejściu do owego domku przywitały nas dwie małe Iskierki, które zaprowadziły nas do reszty członków rodziny, a przede wszystkim do swojej starszej siostry Natalii. W domu przywitała nas również mama, tata, siostra z bratem oraz dwa psy. Pełna szczęścia chata, w której poczęstowano nas gorącą herbatą i uśmiechem.

Natalia mimo swojego młodego wieku jest niezwykle dojrzałą i stanowczą nastolatką. Pytając o jej marzenie, odpowiedź uzyskaliśmy w tempie szybszym niż nansekunda. "Moim marzeniem jest iPhone 8 plus, koniecznie srebrny"! Dziewczynka opowiadała nam o tym jak nowy telefon pozwoliłby jej zarówno na stały kontakt z jej ukochaną rodziną, ale również na kolekcjonowanie wspomnień za pomocą pięknych zdjęć. Błysk w oku Natalii oraz jej promienny uśmiech, który z pewnością rozgania wszystkie czarne chmury, przekonały nas, że to właśnie jest jej największe marzenie.

Resztę naszego spotkania ubarwiła gra wywołująca nie lada emocje. Wszelkie szklane naczynia musiały zostać sprzątnięte, by nie wpadały pod latające z kartami ręce. Mimo, że rodzeństwo sobie nawzajem i mi pomagało, z Natalią najmniejszych szans nikt nie miał. 

Rozbawieni, zachwyceni rodzinną atmosferą oraz pogodą ducha Natalii wyruszyliśmy...'z tej naszej bajki".

spełnienie marzenia

2018-07-11

     Może i nawet ktoś kiedyś znalazł się hen daleko, pewnie i nawet dotarł do gór, lasów i jezior, ale czy ktoś kiedyś miał możliwość znaleźć się w prawdziwej bajce, a nawet wrócić do niej kolejny raz ? Myślę, że nie wielu... My za to możemy się pochwalić, że jesteśmy w gronie szczęśliwców i ponownie wróciliśmy do uroczego, sielankowego, baśniowego miejsca. Zaszczyt dla oczu i spokój dla ducha.

Uwielbiamy spełniać marzenia!

    Pięknego, letniego popołudnia wybraliśmy się do naszej miłośniczki stylu i najnowszych technologii. U progu siedliska czekały już na nas dwie znajome Iskierki, o których trudno zapomnieć. Dziewczynki mają nieocenione pokłady energii, które mogłyby rozdawać je innym ludziom jako produkt wyjątkowy i unikatowy. Na pewno przekazałyby dużo dobra dla świata. Małe zuchy zaprowadziły nas do naszej Marzycielki, która już z daleka, gdy tylko nas dojrzała, przeskakiwała z nogi na nogę i klaskała w dłonie. Oczywiście wierzymy, że ta radość jest wywołana naszym widokiem, chociaż mamy świadomość jakie skarby mamy w zanadrzu. My, jak zwykle przystrojeni w nasze fundacyjne koszulki, szliśmy z bukietem zielonych baloników i porządnie zapakowanym marzeniem. Za każdym razem jesteśmy ciekawi reakcji naszego Marzyciela, tym bardziej, że Natalia bardzo stanowczo i jednoznacznie wypowiedziała swoje marzenie. Nie było żadnej alternatywy. Wiedzieliśmy, że właśnie tego pragnie.

    Bardzo się postaraliśmy i podarunek zapakowaliśmy w dużą ilość papieru, aby rozpakowywanie wywołało jeszcze większą radość. I nic a nic się nie pomyliliśmy. Wyciągając paczuszkę po paczuszce i rozrzucając papiery wokół, w jej oczach pojawiał się coraz silniejszy blask, a na twarzy coraz szerszy uśmiech. Aż w końcu było piękne i ekspresyjne... JEST!!! Wymarzony Iphone był już w jej rękach. Cała wesoła rodzinka zbiegła się i razem oglądali go z każdej strony. Od razu wzięli się do rozszyfrowywania najnowszej technologii. Włączanie, wyłączanie, przekładnie karty, zakładanie konta, lokalizacja, dźwięki, maile... bardzo dużo wszystkiego... bardzo szybko. Aż nam się od tych nowości zakręciło w głowach. Natalia należy do tych charakternych i niepoddających się osobowości, stąd jej samozaparcie do "rozbrojenia" tego magicznego urządzenia. W końcu można było zrobić to pierwsze selfie i uchwycić ten doskonały i zaczarowany moment.Oczywiście nie mogliśmy wyjechać bez partyjki gry wywołującej silne emocje. Znowu wszystko latało wokół nas. Tym razem do gry dołączyła się mama, która była godnym przeciwnikiem, chociaż i tak ostatecznie z Natalią nikt nie miał szans. 

   Gdy nadszedł czas kończenia wizyty, wychodziliśmy spełnieni, a nasze serca były wypełnione radością, że mogliśmy spotkać tak miłą i spójną rodzinę oraz oglądać tyle dobra naraz.

    W spełnieniu marzenia Natalki pomogła sieć marki LIDL. W imieniu Marzycielki i naszej Fundacji serdecznie dziękujemy!!!