Moim marzeniem jest:

Wyjazd do parku dinozaurów

Aleks, 6 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2008-02-09

W sobotnie popołudnie wybraliśmy się do sześcioletniego Aleksa, który wraz z trójką rodzeństwa i mamą już na nas czekał. Wszyscy ogromnie cieszyli się z przyniesionych prezentów. Dzieci od razu nas zaakceptowały i zaczęły się z nami bawić. Wszystkie przyniesione prezenty, balony, gry, farbki stanowiły niesamowitą atrakcję. Po krótkiej zabawie opowiedzieliśmy Aleksowi skąd jesteśmy i po co przyszliśmy.

Aleks bardzo dobrze wiedział, co jest jego największym marzeniem i kiedy miał je narysować, nie stanowiło to dla niego żadnego problemu. Pierwszy rysunek to dinozaur. Aleks bardzo dużo wie o życiu dinozaurów i chętnie dzieli swoją wiedzą z każdym, kto chce posłuchać ciekawostek o tych wspaniałych zwierzętach będących pasją paleontologów i natchnieniem filmowców. Coś nie coś o jego zamiłowaniu wiedzieliśmy, stąd też lodołamaczem były oczywiście ... małe dinozaury.

Na drugim rysunku znalazł się Yeti siedzący w swojej jamie w górach i oglądający telewizor, na trzecim rowerek. Kiedy poprosiliśmy Aleksa, aby wybrał rysunek ze swoim największym marzeniem, podał nam rysunek pierwszy. Zatem marzeniem Aleksa jest wyjazd do parku dinozaurów. Zrobimy wszystko, aby dzień wyjazdu do parku dinozaurów pozostał mu na zawsze w pamięci.

Tego dnia wnieśliśmy do domu Aleksa wiele radości. Jego rodzeństwo: Szakira 10 lat, Ola 5 lat, Jaś 3 lata oraz jego mama, wydawali się naprawdę uszczęśliwieni. Domyślamy się, że z niecierpliwością zaczęli czekać na dzień wspólnego wyjazdu do parku dinozaurów. Kiedy ten dzień nastąpi? Najszybciej jak to tylko będzie możliwe, choć przecież oczekiwanie na spełnienie marzenia jest także piękne. Pozwala przygotować się do przeżycia wspaniałych chwil, które pozwolą patrzeć w przyszłość z optymizmem i nadzieją.

inne

2009-04-19

Aleks, 6-latek z Poznania, marzył o spotkaniu z dinozaurami. Już podczas pierwszej wizyty zaimponował nam zdecydowaniem co do treści marzenia i ogromną wiedzą o tych zwierzętach. Celem naszej podróży nie mogło być zatem żadne inne miejsce jak tylko Zaurolandia, Park Dinozaurów w Rogowie. Jest to jeden z największych w Polsce parków, położony na malowniczych Pałukach, nad jeziorem Rogowskim, między Gnieznem a Bydgoszczą.

Wybieramy się tam w piękny lipcowy dzień. Aleks ma trójkę rodzeństwa: 12-letnią Kirę, 5-letnią Oleńkę i 3-letniego Jasia. Chłopcy, Aleks i Jasiu wskakują do auta Karoliny, dziewczynki, Kira i Oleńka zajmują miejsca w samochodzie Oli. Ruszamy. Przed nami bezchmurne, błękitne niebo i ponad godzinna podróż do Zaurolandii. Czas mija błyskawicznie, bo wraz z dziećmi zajęte jesteśmy zgadywankami i wyliczankami. Śpiewamy na cały głos wesołe piosenki.

Na miejscu czeka na nas przewodnik, pan Adam. Dzieci aż podskakują z emocji, najwyżej chyba Aleks. Najwyraźniej nie może się doczekać spotkania z dinozaurami. Zaczynamy podróż w czasie, spotkanie z przeszłością naszej planety. Aleks nie odstępuje na krok przewodnika, słucha zafascynowany o wielkim diplodoku, groźnym tyranozaurze, zadziera głowę, by dostrzec nad głową pterodaktyle. Pyta o zwyczaje drapieżnego allozaura, kręci z niedowierzaniem głową nad przebiegłością stegozaura. Przygląda się wnikliwie i uważnie, przednim i tylnym łapom dinozaurów i bezbłędnie rozpoznaje, który z nich był roślinożerny, a który mięsożerny.

Blisko dwukilometrowa trasa biegnie wzdłuż jeziora. Dinozaury stoją tuż przy ścieżce. Aleks biegnie od jednego do drugiego okazu. Dotyka wypustek i pazurów, przelicza zęby, zagląda rezolutnie w oczy - jeśli paszcza jest blisko ziemi, gładzi boki i podziwia nieprawdopodobnie długie ogony. Dinozaury są ogromne, ich sylwetki robią wrażenie, wręcz budzą grozę. Na szczęście to tylko rekonstrukcja w naturalnej wielkości. Aleks dowiaduje się o trybie życia i sposobach odżywiania wielkich zwierząt. Zastanawia się, co jest bardziej prawdopodobne: dinozaury wyginęły, bo w ziemię uderzył ogromny meteoryt czy wyginęły, bo gwałtownie się ochłodziło.

Słuchając fachowego dialogu pomiędzy Aleksem a przewodnikiem, jesteśmy oczarowani wiedzą małego Marzyciela. Nasza prehistoryczna wędrówka znajduje swój finał w muzeum paleontologicznym. Aleks z niedowierzaniem przypatruje się tropom jurajskich dinozaurów, dotyka różnych skamieniałości. Jego uwagę przykuwają wielkie muszle amonitów i kości mamuta. Niewiele mają wspólnego z naszą kością strzałkową...

Żegnamy pana Adama, naszego sympatycznego przewodnika. Jego opowieści Aleks zapamięta na długo. Przed chłopcem i jego rodzeństwem jeszcze szaleństwa na pobliskim placu zabaw. Maluchy sprawdzają swoją zręczność i talenty akrobatyczne. Podskakują i tarzają się na ogromnym dmuchanym zamku. Zaliczają kolejne karuzele i zjeżdżalnie. W końcu przychodzi moment wyciszenia, odpoczywamy. Dzieci pałaszują frytki i chyba są troszkę zmęczone. Na moment znika wolontariuszka Ola. Po chwili zjawia się z modelami dinozaurów. Na szczęście nie są w naturalnej wielkości. Nie zmieściłyby się do naszych samochodów. Aleks szybko podejmuje decyzję i wybiera cefalozaura. Kira decyduje się na triceratopsa, Oleńka wskazuje paluszkiem na stegozaurusa, a Jasiu sięga po brachiozaura.

Nasz pobyt w Zaurolandii dobiega końca. Dzieci z dinozaurami w objęciach wsiadają do samochodów. Na koniec Aleks pyta Mamę: a komu ja mam za to wszystko podziękować? Alku, to my dziękujemy Tobie, za twoje cudne marzenie i za to, że dane nam było je spełnić w ten piękny lipcowy dzień!! Chciałybyśmy usłyszeć kiedyś o słynnym paleontologu z Poznania, którego fascynacja prehistorią nabrała rozpędu po wizycie w Zaurolandii.

Dziękujemy serdecznie Zaurolandii - Parkowi Dinozaurów w Rogowie za pomoc w realizacji marzenia Aleksa