Moim marzeniem jest:

duży telewizor

Nikola, 11 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Olsztyn

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2018-05-17

    Waleczna Myszka Nikola to bohaterka naszego kolejnego spotkania. Majowego, trochę deszczowego popołudnia wybraliśmy się, aby poznać kolejną Marzycielkę. Łatwo jednak nie było. Trochę pobłądziliśmy, pogoda nie dopisywała, a nasz optymizm zaczął raptownie spadać. Ale trwało to tylko moment. Gdy już dotarliśmy na miejsce, w drzwiach stanęła Nikola i obdarowała nas promienistym uśmiechem. Jakby nagle wyszło piękne Słońce. Od razu poczuliśmy więcej energii. Dziewczynka początkowo wydawała się nieco małomówna, dość nieśmiała. Obserwowała nas badawczym wzrokiem. Szybko jednak dotarliśmy do najważniejszego pytania spotkania. 

- Nikola, a jakie jest Twoje największe marzenie? - ciekawość jak zawsze nas zżerała.

Nikola ciągle coś tam myślała, dumała. Jej oczka biegały to na prawo, to na lewo. Chyba nie mogła się zdecydować, które jest to NAJWAŻNIEJSZE.

- A może Nikola Ty żabą chciałabyś zostać? A może motyla w słoiku dostać? - dopytywaliśmy.

Dziewczynka wybuchała śmiechem i w końcu ujawniła nam swą skrytą tajemnicę. Największym marzeniem Nikoli jest WIEEEELKA NA CAŁĄ ŚCIANĘ PLAZMA! I chodzi tu oczywiście o telewizor, a nie o inne zjawisko znane nam z fizyki.

    Wyznanie marzenia przez dziewczynkę, bardzo ją otworzyło. Okazało się, że w wolnych chwilach, gdy tylko zdrowie pozwala zakłada rękawice i uderza w worek. Tak po cichu i na uszko opowiadała nam jak broniła swojego starszego brata przed kolegami. Chciałaby również chodzić na boks. Ten błysk w oczach dziewczynki, który pojawił się podczas tej opowieści pokazał nam jak niezwykle silną i waleczną osobowością jest Nikola. Z drugiej strony, fantazyjna czapeczka z jej ulubioną Myszką Miki, którą miała tego popołudnia na sobie, dodawała jej delikatnego, wrażliwego i dziecięcego uroku.

Z tego spotkania wyszliśmy zmotywowani i pełni energii. Mimo, że na nasze głowy padał deszcz, dla nas nie miało to już żadnego znaczenia. Nam świeciło tylko piękne Słońce.

spełnienie marzenia

2018-12-15

    Grudzień. Wokół było już czuć świąteczną aurę. Uśmiechnięci ludzie, pięknie ozdobione światełkami ulice. To był idealny czas na spełnienie marzenia Nikoli. Czuliśmy się prawie jak Mikołaje, mimo, że przez czerwone nosy, wywołane rześką temperaturą, bardziej przypominaliśmy renifery. Bardzo cieszyliśmy się na tę wizytę.

     W związku z tym, że koordynacja spełnienia marzenia wymagała dużej ilości kontaktu telefonicznego z mamą dziewczynki, błyskotliwa Nikola wyczuła pismo nosem. Wiedziała, że będzie to wyjątkowy dzień. Z dużą niecierpliwością wyczekiwała naszej wizyty. Stąd, gdy zapukaliśmy do jej drzwi nie było widać wielkiego zaskoczenia. Zamiast tego był wielki uśmiech i radość w jej oczach. Powitanie było bardzo szczere i niezwykle ciepłe.

    Do mieszkania dotarła również nieoceniona jednoosobowa ekipa montażowa, a wraz z nią wymarzona, wyczekana, ogromnych rozmiarów PLAZMA!

    Wówczas rozpoczął się niecierpliwy tupot nóg Nikoli. Dziewczynka bardzo chciała, aby telewizor już zawisł na jej ścianie. Gorący temperament naszej bohaterki brał górę. Cieszyła się cała sobą.

- Nikola, a gdzie my właściwie mamy zawiesić ten telewizor? - podpytywaliśmy, aby jak najszybciej zabrać się do pracy.

- Hmmm, w sumie... to ja jeszcze do końca nie wiem gdzie - odpowiedziała z małym rumieńcem na twarzy.

    Biegaliśmy więc po całym mieszkaniu. To w prawo, to w lewo, aby znaleźć to idealne miejsce, w którym Nikola odnajdzie swój błogi azyl odpoczynku i regeneracji. Aż w końcu błysk w jej oczach wskazał odpowiednią lokalizację.

    Wszyscy wzięliśmy się do pracy. Mariusz, nasz wielki duchem wolontariusz, zakasał rękawy i pomagał Panu montować telewizor. Sąsiad przybiegł z ratunkiem i użyczył wiertarki. Dziewczyny wzięły się do rozpakowywania kabli i czytania instrukcji. Nikola swoim bystrym okiem pilnowała odpowiedniego pionu i poziomu.

    Gdy tylko telewizor zawisł na ścianie, rozpoczęła się pierwszorzędna zabawa. Włączanie, wyłączanie, odpowiednia personalizacja, testowanie, mówienie do magicznego pilota i patrzenie na reakcję sprzętu. Była muzyka, trochę tańców, a nade wszystko wiele śmiechu i radości.

    Cieszymy się, że mieliśmy możliwość spełnić to marzenie. Oprócz tego,że byliśmy świadkami wielkiej radości Nikoli i mogliśmy zorganizować jej kąt do tak ważnej teraz regeneracji, to również kończąc spotkanie byliśmy pełni refleksji nad tym, jak wielką siłę i moc ma współpraca.

Serdeczne podziękowania przekazujemy:

- sieci sklepów LIDL,

- panu Montażyście za jego zaangażowanie w realizacji marzenia,

- naszemu wolontariuszowi Mariuszowi za pomocną dłoń w koordynacji marzenia oraz montażu telewizora, 

- panu Sąsiadowi za użyczenie wiertarki udarowej,

- dziewczynom za rozpakowywanie wszystkiego co się da i sprawowanie pieczy nad prawidłowym montażem

oraz wszystkim osobom, bez których marzenie byłoby o wiele trudniejsze do spełnienia.

DZIĘKUJEMY!