Moim marzeniem jest:

Wybrane zestawy klocków Cobi

Miłosz, 13 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2018-08-31

Naszym nowym Marzycielem jest Miłosz. Na początku naszego spotkanie w Centrum Zdrowia Dziecka wydawał się nieśmiałym chłopcem. Jednak po chwili od razu złapaliśmy z nim super kontakt. Udało nam się go zaskoczyć lodołamaczem. Miłosz jest ogromnym fanem kaczora Donalda, dlatego bardzo ucieszył się z kolejnego w swojej kolekcji komiksu i najnowszej gazetki o przygodach zwariowanego kaczora. Dostał od nas również kubek, który ma pod spodem miejsce na ciastka, które dzięki gorącej temperaturze mogą się roztopić i zamienić w pyszną płynną czekoladę. Chłopiec obiecał, że od razu po powrocie ze szpitala przetestuje nowy kubek.

Gdy przeszliśmy do rozmowy o marzeniach, chłopiec zażartował, że tata prosił go o to żeby spełnić jego marzenie, którym jest szczęście syna. Z naszą pomocą mamy nadzieję, że uda się spełnić marzenie zarówno taty jak i syna. Miłosz ma bardzo dużo zainteresowań. Uwielbia składać klocki LEGO, co zajmuje czasami nawet kilkanaście godzin. Jest też wielkim fanem filmu Avengers. Jego ulubioną postacią jest Doktor Strange i to właśnie jego moc chciałby posiadać Miłosz. Świat Marvela na tyle fascynuje naszego Marzyciela, że w przyszłości, chciałby mieć u siebie w domu encyklopedię ze wszystkim postaciami z komiksów. Kolejnym jego zainteresowaniem jest II Wojna Światowo i czołgi. Chłopiec w wolnej chwili gra z tatą w grę World of Tanks. Mając tyle zainteresowań trudno wybrać jedno, największe marzenie. Będziemy jednak cierpliwie czekać i już nie możemy doczekać się kolejnego spotkania!

 

 

spotkanie - poznanie marzenia

2019-02-22

Miejscem naszego kolejnego spotkania z Miłoszem było Centrum Zdrowia Dziecka. Chłopiec bardzo się zmienił od naszego ostatniego spotkania, a z jego twarzy nie schodzi uśmiech.

Chłopiec miał dużo czasu, żeby zastanowić się nad swoim marzeniem. Jest już pewny. Jego marzeniem są wybrane zestawy klocków Cobi. Uwielbia je składać i gdyby tylko mógł robiłby to przez cały czas. Jego ulubione zestawy, to te militarne. Chłopiec łączy w ten sposób swoje dwie pasję. Pasję do klocków i do historii. To jego ulubiony przedmiot. Szczególnie lubi okres II Wojny Światowej. Dzięki klockom, może poznawać budowę czołgów, okrętów wojennych i samochodów pancernych z tego okresu. Miłosz cierpliwie pokazał nam wszystkie wymarzone zestawy. Każdy umiał wymienić z nazwy i powiedzieć nam z ilu elementów się składa. Zestawy, które mają najwięcej części są ulubionymi chłopca. Czym trudniej tym lepiej! Nasz marzyciel uwielbia wyzwania. Gdy, zaczęliśmy rozmowę o marzeniach nie spodziewaliśmy się, że Miłosz będzie aż tak pewny swojego marzenia. Był idealnie przygotowany, a w jego w oczach widać było iskierki.

Mamy nadzieję, że szybko uda nam się spełnić marzenie Miłosza, dzięki czemu chłopiec będzie mógł robić to co lubi najbardziej. Układać swoje ulubione klocki!

spełnienie marzenia

2019-08-22

Miłosz uwielbia klocki. Jego ulubionym zajęciem jest ich składanie. Nic dziwnego, że to właśnie one były jego największym marzeniem. Gdy był jeszcze w szpitalu to budowanie różnych maszyn były pociechą i odskocznią od bólu w te trudniejsze dni podczas choroby.

Moment przekazania Miłoszowi wymarzonych zestawów klocków Cobi musiał być wyjątkowy. Nasz Marzyciel bardzo interesuje się historią, szczególnie okresem II Wojny Światowej oraz wszystkim co związane jest z wojskiem. Zestawy, które sobie zamarzył były różnego rodzaju czołgami, wyrzutniami, samolotami, transporterami z tego okresu.

Postanowiliśmy przekazać mu je w dość oryginalny sposób. Gdy chłopiec wrócił z obozu pojechaliśmy na spotkanie. Miłosz niczego się nie spodziewał. Dostał od nas zaszyfrowaną wiadomość, którą pociętą na małe części musiał złożyć. Drobne kawałki kartki, okazały się nie lada wyzwaniem, które udało się chłopcu z pomocą siostry połączyć w całość. Było to zaproszenie, na szkolenie na Wojskowej Akademii Technicznej. W żołnierskich słowach  informowało Marzyciela, gdzie i w jakim celu ma się zjawić. Zachętą było część zestawów, które mieliśmy ze sobą. Gdy Miłosz je zobaczył zaparło mu dech w piersiach. Kiedy otrząsnął się z lekkiego szoku, zaczął od razu oglądać każdy zestaw z ogromnym uśmiechem na buzi. Nie mógł uwierzyć, w to co widział. Ponad 20 zestawów ulubionych klocków. Kolejną partię miał odebrać parę dni później już na terenie WATu.

Chłopiec był przeszczęśliwy. Po powrocie do domu, od razu zbudował jeden z pierwszych zestawów. Miłosz odliczał dni do szkolenia, na które dostał zaproszenie.

Na Wojskowej Akademii Technicznej razem z rodzicami i siostrą pojawił się przed czasem. Wiedział jak ważna jest wojskowa punktualność. Na samym początku ku jego ogromnemu zdziwieniu i zaskoczeniu dostał mundur. Prawdziwy mundur, łączenie z butami, który sprawił, że nasz marzyciel poczuł się prawdziwy żołnierz. Był zachwycony. Po oficjalnym przywitaniu Miłoszowi zostały pokazany akademik wojskowych studentów oraz miejsce, gdzie przechowywana jest broń. Studenci WATu oraz opiekun opowiedzieli mu o każdym jej rodzaju. Miłosz nie odrywał wzroku od broni i słuchał z ogromnym zaciekawieniem. Gdy, już wszystko obejrzał cała nasza grupa udała się do hangaru, w którym przechowywane są wszystkie czołgi i inne pojazdu wojskowe. Miłosz razem z tatą nie mogli sobie odmówić tej przyjemności i postanowili wejść do każdego z  pojazdów. Z boku oglądała to zachwycona mama razem z siostrą marzyciela. Na naszą grupę czekała później ogromna niespodzianka, jaką była przejażdżka Rosomakiem. Miłosz był w siódmym niebie. O dziwo taki pojazd może rozwinąć całkiem dużą prędkość, co sprawiło jeszcze większą frajdę naszemu marzycielowi. Po chwili Miłosz razem z tatą odważyli się nawet otworzyć głaz i kontynuować przejażdżkę na stojąco.

Po tylu emocjach wszyscy udaliśmy się na prawdziwy wojskowy obiad. Jedząc posiłek mogliśmy obserwować nowo przyjętych studentów, co bardzo zaciekawiło Miłosza. Chłopiec nie ukrywał, że też chciałby w przyszłości znaleźć się w ich gronie. Po ciepłym posiłku nadszedł czas na samoloty. Miłosz z zainteresowaniem słuchał o ich budowie i funkcjach jakie posiadają. Nie trzeba było, go długo namawiać, żeby usiadł za sterami, każdej z maszyn.

Po tylu atrakcjach, przyszedł czas na punkt programu. Udaliśmy się w tym celu na poligon wojskowy. Tam została wręczona Miłoszowi broń oraz mapa, na której były zaznaczony punkty w których znajdowały się ukryte zestawy klocków. Nie było to wcale takie łatwe. Miłosz musiał, biegać, czołgać się oraz spełniać rozkazy. To było prawdziwe szkolenie wojskowe. Mimo ogromnego zmęczenia z jego twarzy nie schodził uśmiech, który jeszcze bardziej powiększał się wraz z kolejną partią znalezionych marzeń. Mimo ogromnego trudu Miłosz nie mógł przestać się zachwycać. Na koniec, tego dnia pełnego tylu niespodzianek nieśmiało przyznał, że spełniliśmy jego dwa ogromne marzenia. Wymarzone klocki, oraz dzień w którym mógł się poczuć jak prawdziwy żołnierz. Miłosz planuje teraz dużo się uczyć i trenować, żeby w przyszłości dołączyć do studentów WATu. Ten dzień na zawsze zostanie w jego sercu.

Chcemy złożyć ogromne podziękowania dla Wojskowej Akademii Technicznej, bez której nie udałoby nam się spełnić marzenia Miłosz. Wszyscy pracownicy tej uczelni włożyli ogrom serca, żeby ten dzień spędzony na terenie uczelni był niezwykły.

Dziękujemy również firmie Cobi, oraz K-S Finanse za pomoc w spełnienie tego marzenia, dzięki któremu na twarzy naszego Marzyciela, widniał ten piękny, szeroki uśmiech.