Moim marzeniem jest:

Laptop z nadrukiem zdjęcia kota + myszka

Kaja, 10 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2018-10-09

We wtorek po południu wybraliśmy się na ponad stu kilometrową wycieczkę do domu Marzycielki, na nasze pierwsze spotkanie. Mama uprzedzała nas, iż  z Kają może być trudniejsza komunikacja ze względów zdrowotnych. Na miejscu czekała na nas śliczna blondynka z nieśmiałym, ale kradnącym serca uśmiechem. Rozmowa od początku nam się kleiła, mimo początkowego zawstydzenia. Kolorowanki, które przywieźliśmy powiększyły kolekcję Marzycielki, gdyż bardzo lubi malować. Wolny czas Kaja lubi spędzać ze swoją przyjaciółką, a miłość do kotów obu dziewczynek odczuwalna jest podczas rozmowy.

Kaja pokazała mi ostatni swój rysunek świnki. Gdy zapytałam: ”czy ta świnka ma makijaż?” Kaja odpowiedziała „nie, to błoto”, ja natomiast zrozumiałam „to brokat”, Marzycielka mi wytłumaczyła „ to błoto, które świnka znalazła za oborą”. Rozmowa o rysunku i drobne nieporozumienie, wywołało lawinę śmiechu, a we mnie zrodziła się myśl, iż dzieci widzą więcej niż oczy dorosłych. Potwierdza się przysłowie, iż więcej widzi się sercem.

Kiedy rozmowa zeszła na temat marzenia, Kaja była przygotowana i powiedziała, że marzy o laptopie. W związku ze stanem zdrowia nie może wychodzić z domu, chyba że na wizyty do lekarza, a także korzysta z nauczania w domu. Laptop byłby dla niej „oknem na świat”, okazją do rozwoju oraz zabawy.

Kaju życzymy Ci spełnienia Twojego marzenia i do zobaczenia :)

spełnienie marzenia

2019-01-10

W czwartkowe popołudnie zaplanowaliśmy wyjazd do domu naszej marzycielki, w celu spełnienia marzenia. Pogoda we Wrocławiu była nieciekawa, zaczynał padać śnieg, który od razu się roztapiał. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki po przekroczeniu granic Kamiennej Góry znaleźliśmy się w krainie przepięknej zimy, choinki uginały się pod ciężarem śniegu, a zaspy w rowach przypominały nam zimy z naszego dzieciństwa. Taka magiczna sceneria towarzyszyła nam do domu marzycielki, którą mama uprzedziła o naszej "niby towarzyskiej wizycie". 
Kaja była lekko zaskoczona, jak zobaczyła torbę do laptopa i tubę, gdzie znajdowały się zdjęcia na komputer. Od razu rozpakowała zdjęcia i po obejrzeniu stwierdziła, że zdjęcie kotka będzie na laptopa, a naklejkę ze zdjęciem pieska przyklei na ścianę. Gdy zza łóżka sięgnęliśmy po karton z laptopem mina naszej marzycielki była mieszanką dużego zaskoczenia i niedowierzania. Rozpoczęło się rozpakowywanie, trwało to uwierzcie mi kilka sekund i już Kaja miała swój wymarzony laptop. Pierwszą czynnością było oklejenie komputera wybraną naklejką. Gdy my walczyliśmy aby nie powstał żaden bąbel powietrza pod naklejką, w oczach Kai pojawiły się łzy radości, wzruszenia które dostrzegła mama, we mnie natomiast te zły zrodziły myśl: spełniliśmy marzenie tej dzielnej dziewczynki!
Kaja otrzymała od nas dyplom, którego treść uroczyście odczytała na głos. 
Włączenie laptopa można powiedzieć skradło nam marzycielkę, gdyż włączyła sobie ulubioną bajkę i muzykę. Widać było, że tego wieczora nie zaśnie wcześnie. 
Kaju dziękujemy Ci za Twoje marzenie i możliwość jego zrealizowania, oby korzystanie z niego było dla Ciebie nauką i przyjemnością.
 
Życzymy Ci zdrowia i wszystkiego dobrego.
 
 
przesyłamy tony serduszek (które tak lubisz) <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
Justyna i Tomek