Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Disneylandu

Maja, 9 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2017-01-22

W niedzielny poranek udałyśmy się na spotkanie naszej marzycielki Mai do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Nie miałyśmy precyzyjnej informacji odnośnie zainteresowań Mai więc postawiłyśmy na pewniaki i jako prezent na przełamanie pierwszych lodów wybrałyśmy pluszowego misia i gadżety z filmu „Kraina Lodu”. Jak się okazało trafiłyśmy w dziesiątkę gdyż Maja jest wielką fanką „Krainy Lodu” i wręcz skakała z radości kiedy rozpakowywała upominki. Jednym z nich była gra na ćwiczenie pamięci, w którą od razu postanowiłyśmy zagrać i sprawdzić nasze siły. Mimo zaskoczenia liczbą elementów w grze – na pierwszy rzut oka wydawało się, że zajmie nam ona cały dzień! – gra poszła nam sprawnie, a wynik końcowy oczywiście nie był dla nikogo zaskoczeniem, wygrała Maja. Zabawa była idealną okazją do poznania naszej marzycielki. Maja jest pełną energii dziewczynką, która (oprócz „Krainy lodu) kocha zwierzęta, w przyszłości chciałaby się zająć ich leczeniem. Usłyszałyśmy historię o małym kurczątku, którym się opiekowała i nawet jak zamienił się w młodego kogucika to nieodstępował dziewczynki na krok. Maja ma w planach również posiadanie własnego konia. Gdy przeszłyśmy do tematu marzeń Mai zaiskrzyły się oczy i z zapałem wyznała, że jej największym marzeniem jest wyjazd do Disneylandu. Najbardziej chciałaby zobaczyć bajkowe postacie, przede wszystkim Elsę z „Krainy Lodu”, ale również przejechać się szybkimi kolejkami górskimi, których wcale się nie boi. Mimo, że przedstawiłyśmy Mai również inne kategorie marzeń dziewczynka z całą mocą potwierdziła, że to właśnie zobaczenie Disneylandu jest jej największym marzeniem. Nie pozostaje nam nic innego jak wziąć się do pracy i jak najszybciej spełnić marzenie Mai!

 

spełnienie marzenia

2018-09-22

Nasza przygoda rozpoczęła się w sobotę rano na lotnisku Okęcie. Maja była jedną z czwórki Marzycieli, którzy mieli razem podbijać Disneyland realizując swoje największe marzenie. 

Mimo wczesnej pory dziewczyna była uśmiechnięta od ucha do ucha i nie mogła się doczekać, aż w końcu pierwszy raz w życiu wsiądzie do samolotu. Razem ze starszą siostrą pożegnały rodziców i szybko udały się razem z grupą na odprawę.  Lot oczywiście też był pełen wrażeń, tak samo jak oglądanie pejzaży za oknem w drodze z lotniska do hotelu. Jednak prawdziwa przygoda rozpoczęła się po przekroczeniu progów Newport Hotel. Otworzyły się przed nami ogromne drzwi, wkroczyliśmy w zupełnie inny świat - pełen bajkowych postaci, bardzo uprzejmych ludzi i unoszącej się w powietrzu radości. Coś co trudno opisać słowami, po prostu trzeba to przeżyć. 

Nie tracąc czasu zabraliśmy ze sobą mapę parku i ruszyliśmy zdobywać najbardziej ekstremalne roller coastery. Angelika, siostra Mai, towarzyszyła jej na wszystkich atrakcjach i nie raz wahała się czy dadzą radę - za każdym razem byłyśmy zaskoczone ogromną odwagą naszej Marzycielki! Jakaż była radość, kiedy powracałyśmy na ziemię a pierwsze słowa, jakie wypowiadała Maja, to zawsze były słowa zachwytu i nadziei, że skorzysta z tej atrakcji jeszcze raz.

Poza różnego rodzaju kolejkami górskimi, pływającymi pontonami, kręcącymi się filiżankami czy karuzelami, mieliśmy możliwość spotkania się z postaciami bajek Disney’a! Na Mai największe wrażenie zrobiły Myszki Miki i Minnie. Były niesamowicie radosne i cieszyły się, że taki wspaniały gość odwiedził ich disneylandowy dom.

Co Mai najbardziej się podobało? Oczywiście ekstremalna kolejka o tematyce Star Wars a także ciuchcia pędząca z ogromną prędkością pomiędzy skalistymi górami, na którą wchodziła nawet kilka razy pod rząd! Na koniec oczywiście zrobiłyśmy zakupy, by zabrać ze sobą trochę tej magii ukrytej w
disneylandowych gadżetach. Te trzy dni były pełne niesamowitych wrażeń, wielu emocji i wzruszeń. Aż szkoda było opuszczać ten uroczy zakątek.

Ostatniego dnia Maja powtarzała, jak bardzo jest wdzięczna za spełnienie jej marzenia, przytulała i siostrę i mnie, a uśmiech nie schodził jej z ust. Z perspektywy wolontariusza to był niesamowity zaszczyt oglądać realizację jej marzenia i pragnę przekazać najserdeczniejsze podziękowania wszystkim, którzy przyczynili się do tego wydarzenia – Disney®, Szkole Podstawowej nr 10 w Warszawie, Zespołowi Szkół nr 23 w Warszawie oraz każdemu, kto dorzucił cegiełkę do tej realizacji. Dziękujemy i pamiętajcie, że siła marzeń jest ogromna!