Ten tydzień zaczął się dla nas i nie tylko dla nas, bardzo pozytywnie. W drodzę do naszej marzycielki zastanawialiśmy się, o czym może marzyć osoba w jej wieku, pomysłów było naprawdę wiele, ale żadne z naszych wyobrażeń nie było choć trochę podobne do jej rzeczywistego marzenia.

Od pierwszej chwili można rozpoznać osoby, która z ogromnym przejęciem wyczekuje naszego przyjazdu, i tak też właśnie czuliśmy się przekraczając próg domu Wiktorii. Zarówno ona, jak i jej mama przywitały, nas bardzo ciepło i serdecznie, a uśmiech nie schodził z ich twarzy. Wiktoria pokazała nam nawet swój pokój wypełniony plakatami z kotami, o których tak chętnie czyta.

Bardzo lubię dawać komuś w prezencie książkę, jednak w wypadku Wiktorii znalezienie dzieła, którego jeszcze nie pochłonęła, nie jest zadaniem prostym, gdyż dziewczynkma czyta na potęgę. Lubi fantastykę, między innymi serię Zwiadowcy, która zawiera aż 14 książkowych pozycji. Z przyjemnością słucha się jej opowieści i wymienia poglądy na temat przeczytanych dzieł, bo, jak sama mówi, uwielbia rozmawiać i to naprawdę się czuje.

Połączyła nas także inna wspólna pasja - mianowicie jazda konno. Wiktoria przyniosła mi swoją kolekcję figurek koni i nawet znalazłyśmy kilka takich samych egzemplarzy w naszych zbiorach.

Czas z Wiktorią mijał tak przyjemnie, że można było zapomnieć w jakim celu się przyjechało. Jednak gdy mama z naszym wolontariuszem udali się do ogródka, spytałam Wiktorii, w jakiej kategori ma marzenie. Spośród przedstawionych przeze mnie rodzajów wybrała kategorię “chcę dostać”.  I w tym momencie chyba przeszło mi przez głowę, co to może być.

Wiktoria z całego serca marzy o posiadaniu konia! Sama od 3 lat jeździ konno w pobliskiej stadninie. Ma tam swojego ulubionego konia, jednak nie zawsze może go wybrać. W wakacje uczęszcza na półkolonie jeździeckie.

Wiemy, że jest całkowicie świadoma swojego wyboru, radość, przejęcie i pasja w jej oczach, gdy wypowiadała swoje marzenie wyraziła więcej niż słowa. To marzenie jest sporym wyzwaniem dla nas, ale również dla opiekunów Wiktorii.  Jednak zrobimy wszystko, by jak obiecaliśmy przyjechać do niej na koniu!

Gdy zbieraliśmy się do wyjścia Wiktoria powiedziała: “ale musicie już jechać, tak szybko?”. To chyba dobre podsumowanie wspólnie spędzonego czasu.

Wiktorio dziękujemy Ci za spotkanie i za pięknie marzenie. Mamy nadzieję, że wkrótce uda nam się je spełnić!

W końcu nadszedł ten piękny i słoneczny dzień, kiedy mogliśmy przywitać Wiktorię w drzwiach stadniny Olimpia. Wiktoria mówiła, że trochę przeczuwała, że to właśnie dziś jej marzenie może się spełnić. Nadszedł czas na symboliczne przecięcie zielonej wstęgi i odbiór voucherów na lekcje jazdy konnej oraz kupon do wykorzystania w sklepie jeździeckim. Koń Omar czekał już w stajni gotowy na spotkanie. Byliśmy w szoku, z jaką odwagą pielęgnuje i siodła swojego ulubionego konia. Nie inaczej było też na “pokazowej” lekcji jazdy. Choć patrzyło na nią wiele osób, łącznie z czujnym obiektywem fotografa, Wiktoria jeździła naprawdę świetnie. To prawdziwa amazonka! Oglądanie jej sprawiło, że sami z chęcią zapisaliśmy się na lekcje jazdy konno. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że mogliśmy towarzyszyć jej w tych pięknych chwilach. Na pamiątkę pozostawiamy jej piękne zdjęcia z tego wydarzenia. Dziękujemy sponsorom oraz Stadninie Koni Olimpia za pomoc w realizacji tego marzenia!