Moim marzeniem jest:

Rola w M jak Miłość

Kinga, 10 lat

Kategoria: być

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2005-10-07

14.10.2005 razem z Grzegorzem mieliśmy poznać naszą nową 10-letnią marzycielkę Kingę. Kinga mieszka w Starym Mieście koło Konina. Kiedy zawitaliśmy w progu jej drzwi nasza Marzycielka wraz z Mamą przywitały nas miłym szczerym uśmiechem. Od razu poczułam się lepiej, gdyż byłam nieco zdenerwowana, a zupełnie niepotrzebnie. Kawa, słodkie kalorie, lodołamacz w postaci "Baśni Andersena", dmuchanie baloników - wszystko poszło jak po maśle.

Kinga jest bardzo kontaktową i niesamowicie zdolną dziewczynką. Kiedy już doszło do marzenia, praktycznie od razu sprecyzowała co i jak - wierzcie mi Ona naprawdę wie czego chce. Na pierwszym obrazku widniały trzy postacie Hania, Stefan Muller no i Kinga.  "Chciałabym wystąpić w M jak miłość" - tak właśnie został opisany pierwszy rysunek, na kolejnych była Mandaryna i chęć wyjazdu na wyspę.

Obejrzawszy kartki z marzeniami Kingi odkryliśmy pierwszy z talentów jakim była manualność plastyczna. Gra na pianinie to żaden problem dla jej delikatnych paluszków. No i śpiew, tym właśnie mnie urzekła. Śpiewająca Kinga była radosna i szczęśliwa. Mama stojąc obok wpatrywała się dumnie w córkę. Miłość płynęła razem z muzyką do której śpiewała Kinga. Widząc ten obraz zmiękły i zadrżały mi kolana. Nic - trzeba brać się do roboty bo ta Mała zrobi jeszcze wielką karierę.

inne

2006-05-19

Długo czekaliśmy, aż spełni się marzenie Kingi, że o samej Marzycielce nie wspomnę. Ale opłaciło się! I Kinga i my będziemy długo pamiętali tamte chwile: te przed, te w trakcie i te po.

Kiedy otrzymaliśmy upragnioną wiadomość o roli dla Kingi i o terminie kiedy odbędą się zdjęcia okazało się, że termin ten koliduje z konkursem pianistycznym w Stalowej Woli (w międzynarodowej obsadzie) do którego Nasza Marzycielka przygotowywała się PÓŁ ROKU!

Po konsultacjach z Mamą Kingi ustaliliśmy, iż po wykonaniu konkursowych utworów obie Panie udadzą się w podróż do Warszawy (ryzykując absencję na koncercie laureatów - w końcu marzenie to MARZENIE). Byliśmy cały czas w kontakcie telefonicznym i w efekcie spotkaliśmy się na stacji benzynowej pod Warszawą. Tam obie Panie przesiadły się do mnie, a ich kierowca - brat Mamy - pojechał dalej. Zdjęcia miały rozpocząć się wcześnie rano, ale ku naszej radości ze "względów technicznych" przesunięto je o 1,5 godziny (dla zmęczonej Pianistki, a nie będę ukrywał że i dla mnie, to było dużo). Przed hotelem IBIS STARE MIASTO rano czekał na nas sympatyczny Pan Darek, który dowiózł nas do wytwórni, a stamtąd Bus-em - z częścią ekipy - ruszyliśmy na plan.

Po drodze zabraliśmy parę osób, między innymi Natalkę - adoptowaną córkę Hanki i Marka.

Gdy dotarliśmy na miejsce okazało się, że do nakręcenia "paru scen" potrzeba nie tylko kilku osób i kamery, ale CAŁEGO SZTABU FACHOWCÓW zresztą bardzo miłych i przyjaznych dla "nowicjuszy".

Na początku Kinga spotkała się z Panią, która oprowadziła Ją po "zakamarkach serialu", a następnie miała możliwość przećwiczyć swoją kwestię z Panem... Co Wam będę więcej zdradzał. Zobaczycie sami! Oczywiście zagrała w scenie z Małgosią Kożuchowską, miała zdjęcie z jednym z Mroczków...

Kinga mimo ogromnego zmęczenia w drodze do domu nie przysnęła ani na chwilę, a i pewnie potem długo rozpamiętywała TEN DZIEŃ! Mam nadzieję że dzień spędzony na planie ulubionego (nie tylko Kingi) serialu pozostanie na dłuuuuuugo w Jej pamięci.