Moim marzeniem jest:

Palmtop

Tomasz, 17 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2006-08-21

... więc wyruszamy w kolejną podróż - Ja, czyli Czarny i Karolina A. Nie ma nic piękniejszego poznawanie Marzyciela i dobra kawka, po długiej podróży. I tak było tym razem. No może nie do końca tak, bo wspomnieć muszę o pysznym dodatku w postaci ciasta :)

Ale może od początku. Nasz nowy Marzyciel to TOMEK, 17 - letni chłopiec chory na dystrofię mięśniową. Mimo choroby, która stara się mu uprzykrzyć życie, Tomek jest bardzo pogodny.

Jak każe tradycja zaraz na początku wręczyliśmy mu małe prezenty. Baliśmy się bardzo, że nie trafimy w gusta, ale jak się dowiedziałem z pewnych źródeł;) obawy były bezpodstawne. Film na DVD "King Kong" jak mówi Tomek warto zobaczyć. I raz na jakiś czas zagrać w grę, w której wciela się w pilota helikoptera (nazwy nie pamiętam). Bo przecież co to dzień bez posłania paru maszyn latających, należących do wroga.

Uwagę fanów piłki nożnej (czyli moją i Karoli) przykuł telewizor. Na jednej ze stacji transmitowany był mecz MŚ. Oczywiście ten bodziec zaraz stał się przyczyną ożywionej dyskusji na temat najpiękniejszego ze sportów. Szybko się jednak okazało, że Tomek ma nieco inne, równie piękne zainteresowania. Jego dwie wielkie miłości to wszystko co związane z komputerem i Lady Punk.

Wiedzieliśmy już co kocha, więc mogliśmy się domyślać z jakich kręgów będzie to marzenie.

Główne, upragnione do dłuższego czasu to Palmtop Fujitsu-Siemens LOOX N560. A skąd te dokładne dane? Prawdziwy fachowiec, a takim na pewno jest Tomek, musi znać się na rzeczy. Obecnie uczy się w Technikum Informatycznym. Jak sam mówi, co potwierdza mama, chłopiec bardzo lubi tą szkołę. Wśród wspaniałych nauczycieli, życzliwych kolegów może pogłębiać wiedzę z dziedziny, która jest jego pasją. Musze wspomnieć, że Tomek po ukończeniu gimnazjum złożył papiery do liceum o pforilu zarządzanie informacją. Jednak szybko zrozumiał, że informatyka go potrzebuje, a on ją.

Dlaczego palmtop? Tomek chyba wyczerpująco odpowiedział nam na te pytanie. Jak powiedział: może notować w szkole (ręcznie ciężko ze względu na chorobę), nagrywać wykłady nauczycieli, wykonać odpowiednie wykresy, w razie potrzeby podpiąć się do bezprzewodowej sieci, dzięki niezliczonym programom uczyć się nowych rzeczy. Palmtop ułatwi naszemu informatykowi pogłebianie wiedzy również w szpitalu, w którym niestety musi często przebywać.

Marzenie tzw. rezerwowe to spotkanie z zespołem Lady Pank. Aby zobrazować to jak wielkim ich fanem jest Tomek napisze tylko, że jego pokój jest przyozdobiony własnoręcznie wykonanymi portretami członków zespołu , a jego mail to "janbo@o2.pl" (Jan Bo to po prostu Jan Borysewicz, lider Lady Pank).

Ale jak wspomniał Tomek jest to jego drugie w kolejności marzenie, które może i kiedyś się spełni, ale więcej radości z pewnością dostarczy mu palmtop. Szczególnie, że jak mówi spotkanie zespołu potrwa kilka minut i minie, a palmtop będzie służył mu długo, długo...

spełnienie marzenia

2006-09-21

W końcu, po dłuuugim okresie starań, udało nam się zdobyć wymarzony, upragniony i niecierpliwie wyczekiwany przez Tomka sprzęt, bardzo przypominający telefon komórkowy z dużym wyświetlaczem. Tak, tak. Starannie zapakowany w fundacyjne barwy, ozdobiony czerwonymi kokardkami, ułożony bezpiecznie w samochodzie, pod opieką radosnych, nieco przejętych rolą "spełniaczy marzeń" wolontariuszy, w stronę Witkowa zmierzał .... PALMTOP. Cieszyliśmy się, że już za chwilę spotkamy się z Tomkiem. Gdyby Czarny był lepszym pilotem, Marcin nie był nowicjuszem, a ja gdybym sprawniej wybierała trasę i zlokalizowała dom Tomka, to chwila ta byłaby znacznie krótsza. Dojechaliśmy jednak do celu.

Jedną zieloną paczuszkę wziął Czarny, drugą ja, a Marcin próbował uchwycić, za pomocą aparatu fotograficznego, wszystkie emocje spełnianego marzenia... Uśmiechy, radość, zaskoczenie, zachwyt, entuzjazm... Zaczęło się od tego, że Tomek nam powierzył rolę "rozpakowaczy". Dziękujemy mu bardzo, bo to ogromny zaszczyt móc rozpakować czyjeś marzenie! Najpierw usunęliśmy czerwone kokardki, później, misternie zapakowane pudełka pozbyły się ozdobnego, zielonego papieru... Gdy palmtop znalazł się już w posiadaniu naszego Marzyciela, natychmiast z ogromnym zapałem zabrał się za jego rozpracowanie. My, usiłowaliśmy podtrzymywać rozmowę, ale wszelkie próby zagadywania Marzyciela kończyły się fiaskiem. Tomek, był już bez reszty pogrążony bliskim spotkaniem III stopnia, ze swoim spełnionym marzeniem. Wyraz twarzy chłopca, jego zaangażowanie i przeogromna radość, po raz kolejny potwierdziły, że spełnianie marzeń jest piękne!!!

Nie mieliśmy zamiaru, ani ochoty zakłócać tych wspaniałych chwil. Zostawiliśmy Marzyciela z jego Palmtopem sam na sam. Tomek będzie potrzebował czasu, żeby się z nim "zaprzyjaźnić", Palmtop będzie potrzebował czasu, żeby odsłonić wszystkie swoje tajemnice i możliwości.