Moim marzeniem jest:

Spotkać Davida Beckhama

Dawid, 15 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2006-06-12

W poniedziałkowe popołudnie z całą ekipa wolontariuszy (dokładnie cztery osoby w składzie: Maja, Magda, Kasia i Adam) wybraliśmy się do naszego marzyciela Dawida.

Już na schodach przywitał nas dziadek Dawida, kiedy to dzielnie dopalaliśmy ostatnie z 15 świeczek zapalonych na czekoladowym torcie, który przyjechał specjalnie na urodziny Marzyciela. Weszliśmy śpiewając sto lat, a w pokoju przywitał nas nieśmiało uśmiechający się Dawid.

Wręczając koszulkę reprezentacji Polski oraz plakat naszych piłkarzy zauważyliśmy w oczach chłopca lekkie niedowierzanie i zadziwioną minę. Koszulka okazała się świetnym lodołamaczem, bo do końca naszej wizyty Dawid niczym prawdziwy piłkarz siedział w nią przystrojony. Brata Dawida - Pawła, niestety nie zastaliśmy w domu, ale przekazaliśmy w ręce mamy także prezent dla niego, a była nim piłka nożna. Następnie usiedliśmy do stołu skosztować tort podczas gdy w telewizji właśnie kończył się jeden z meczy tegorocznego Mundialu. Jak się za chwilę dowiedzieliśmy nie bez powodu telewizor pozostał włączony. Okazało się bowiem, że Dawid jest ogromnym fanem piłki nożnej. Nie trzeba było zbyt wiele pytać, bo od razu dowiedzieliśmy się, że najulubieńszym piłkarzem chłopca jest David Beckham. No jakże mogło by być inaczej skoro obydwaj panowie mają to samo imię?

Od wymienienia nazwiska Beckham jednym rzutem na taśmę wszystko się potoczyło. Mama Dawida przyniosła duży plakat, który chłopiec sam wykleił, a na nim widniały portrety angielskiego piłkarza. Następnie zostaliśmy obsypani czasopismami związanymi z piłką nożną i dowiedzieliśmy się, że Dawid nie tylko śledzi mecze w telewizji, ale również typuje wyniki. Pomimo niewielkiej ilości wypowiadanych słów oczy Dawida iskrzyły jeśli tylko wspominany był Beckham lub mecze piłki nożnej.

Do malowania marzenia nie trzeba było namawiać chłopca, gdyż nasz Marzyciel bardzo lubi rysować, a najlepiej wychodzą mu emblematy związane z angielską drużyną piłki nożnej. Jak tylko wyciągnęliśmy kartki i kredki do malowania domyślaliśmy się już jakie będzie marzenie Dawida. No i jak się okazało mieliśmy rację i zobaczyliśmy wizerunek angielskiego piłkarza w pełnej krasie. Największym marzeniem Dawida jest spotkanie z Davidem Beckhamem.

Po dłuższej chwili głębszego zastanowienia na drugiej kartce powstał rysunek straży pożarnej i chęć przejazdu w tym czerwonym autku. Trzecim marzeniem Dawida jest wygrana Polski z Niemcami 2:1 w tegorocznym Mundialu. ;)))

Widząc błysk w oczach naszego Marzyciela na wspomnienie o piłce nożnej oraz czując napięcie związane z tegorocznymi mistrzostwami wszyscy byliśmy pod ogromnym wrażeniem pasji chłopca.

Dawid chce się spotkać z Davidem - trzymamy kciuki za tych znawców piłki nożnej!

spełnienie marzenia

2006-11-01

Sponsorzy:
Fundacja Agory
Real Madryt
Gran Hotel Conde Duque
Ania i Andrzej, Madryt

Jak to jest, gdy spotyka się ze sobą dwóch Dawidów? Co się wydarzyło, gdy stanęli "oko w oko" nasz Marzyciel Dawid i David Beckham? O tym za chwilę...

Wczesnym, wtorkowym porankiem dojechaliśmy do małej miejscowości pod Kaliszem, gdzie mieszka Dawid. Razem z jego młodszym bratem Pawełkiem oraz mamą- Renatą, wyruszyliśmy do Berlina, skąd mieliśmy bezpośredni lot do Madrytu. Dawid był pod dużym wrażeniem niemieckich autostrad, ale jeszcze większe wrażenie wywarło na nim lotnisko , Airbusy i sam lot. Zachwycał się widokami z okna samolotu, niesamowitością krajobrazów układających się z fantazyjnie postrzępionych chmur. Właściwie podczas całej naszej wyprawy, od samego jej początku, chłopiec doświadczał ciągle czegoś nowego, dlatego też zaciekawienie, zdumienie i podziw często gościły na jego twarzy. Do Hiszpanii lecieliśmy już w powiększonym składzie, razem z Marzycielem - Patrykiem, jego rodziną, oraz wolontariuszką Martą ze szczecińskiego oddziału Fundacji.

Madryt przywitał nas bardzo ciepłym wieczorem. Na lotnisku czekali już na nas Ania i Andrzej Janeczko, od kilkunastu lat mieszkający w Hiszpanii. Troskliwie się nami zaopiekowali, za co ogromnie im dziękujemy! Marzycieli z rodzinami zawieźli do pięknego hotelu Conde Duque na zasłużony sen, a nam (wolontariuszkom) udostępnili swoje dawne mieszkanie.

Środa była dniem na zwiedzanie Madrytu. Puerta del Sol, Plaza Mayor, skąpane w słońcu.

Humory dopisywały, nasza uśmiechnięta 9-osobowa ekipa "opanowała" uliczki Madrytu. Wieczorem czekało Dawida wielkie wydarzenie- mecz Ligi Mistrzów: Real Madryt - Steaua Bukareszt. Wejściówki i akredytacje otrzymaliśmy od Arranchy z madryckiego klubu. Ogromny stadion Santiago Bernabeu wypełniony po brzegi kibicami, okrzyki, śpiewy, trąby - to wszystko wywarło na nas olbrzymie wrażenie. Real zwyciężył 1:0, wprawdzie po golu samobójczym, ale liczyło się zwycięstwo i zarazem awans do kolejnej fazy LM. Dzięki temu na trybunach panowała wspaniała atmosfera. Dawid był oczarowany możliwością oglądania Galaktycznych na żywo, ale to, co najlepsze, czekało go po meczu. Dzięki akredytacjom mogliśmy spotkać się z piłkarzami wychodzącymi z szatni.

Ruud van Nistelrooy, Iker Casillas, Ronaldo, Roberto Carlos ... I oto nadchodzi on, idol Dawida - David Beckham! Uścisnął dłoń chłopca, poklepał go po plecach, pogłaskał po głowie. Przywitał się też z całą naszą grupą. Opowiedzieliśmy skąd jesteśmy i co nas tu sprowadza - o marzeniu Dawida, które właśnie się spełnia... Kiedy Dawid podarował Davidowi swoje zdjęcie w ramce z osobistym podziękowaniem, słynny piłkarz okazał się przemiłym, bardzo sympatycznym, czułym i umiejącym wyrazić wdzięczność człowiekiem. Atmosfera spotkania była cudowna, i nie mogło być inaczej. Przecież spełniło się marzenie. Wspólne zdjęcia i autograf piłkarza, będą trwałą pamiątką tego wspaniałego dnia, kiedy Dawid był szczęśliwy i uwierzył, że w życiu wszystko jest możliwe. Odtąd Dawid uśmiechał się prawie przez cały czas. Mama chłopca nie kryła wzruszenia, bo to ona najlepiej widziała zmianę, jaka zaszła w synu.

Emocje związane z Davidem Bekhamem i Realem Madryt miały wrócić w piątek. Musieliśmy zatem czekać CAŁY DZIEŃ...;-)). Żeby oderwać wszystkich od tematu piłka nożna i wzmóc w ten sposób to, co miał przynieść piątek, wybraliśmy się na umówioną wizytę w Ambasadzie RP. W pięknej rezydencji przywitała nas pani Teresa Jeziorska. Przyjęto nas jak najznamienitszych gości, a jakże! Był czas na wzajemne podarunki, poczęstunek i sympatyczne rozmowy. Popołudnie zaś poświęciliśmy na spacer wokół Pałacu Królewskiego.

W piątek nastąpiło załamanie pogody. Pogoda ducha naszej grupy - bez zmian. Czekaliśmy przecież na kolejne spotkanie z piłkarzami Realu, podczas treningu przed niedzielnym meczem ligowym. Tego dnia spełniło się marzenie Patryka, który pragnął zobaczyć się z całym zespołem Realu Madryt zobacz. Sesja fotograficzna nie miała końca. Dawid znów przeżył wielką chwilę. Ponownie spotkał się z Beckhamem, który oczywiście pamiętał naszego Marzyciela i jeszcze raz podziękował mu za zdjęcie - podarunek. Dodatkowo podpisał się na koszulce chłopca. I znów Dawid był w siódmym niebie!

Wyjazd dobiegał końca. W sobotę odbyliśmy "mrożącą krew w żyłach" wizytę w Faunii - wielotematycznym parku przyrody, gdzie mogliśmy stanąć naprzeciw tygrysa, fok, pingwinów, drapieżnych ptaków, małp różnej maści, kangurów, wielkich ryb, a nawet dinozaurów! W niedzielę buszowaliśmy po sklepach w poszukiwaniu pamiątek, a wieczorem trzymaliśmy kciuki przed telewizorem, dopingując Królewskich w meczu z Celtą Vigo.

Szkoda nam było opuszczać Madryt, gdzie przeżyliśmy tyle wspaniałych chwil. Dawid jednak chciał znaleźć się jak najszybciej w domu i opowiedzieć tacie, dziadkom i kolegom ze szkoły o tym, co widział i przeżył. Chciał podzielić się wspomnieniami i przekazać emocje, jakie towarzyszyły jego podróży marzeń... Nic dziwnego. Przecież dzięki tym opowieściom wciąż na nowo będzie spotykał się ze swoim idolem, wciąż na nowo będzie spełniał swoje marzenie, wciąż na nowo będzie szczęśliwy.

Dziękujemy firmie Dramers S.A., która po raz kolejny, użyczając samochodu , wspomogła Fundację, rozwiązując problem przejazdu do Berlina. Dziękujemy naszym przyjaciołom w Madrycie: Agacie Krzyształowskiej - za nawiązanie owocnego kontaktu z hotelem i bezpłatne wejściówki do Faunii, Asi Chodun - naszej łączniczce z klubem Real Madryt oraz Małgosi Małaśnickiej - za zorganizowanie spotkania w Ambasadzie oraz pomoc przy odbiorze biletów na mecze. Jesteśmy Wam wdzięczni za wszystko!