Moim marzeniem jest:

Laptop

Piotr, 14 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2006-12-11

 Pierwsze spotkanie z Marzycielem jest zawsze wielką zagadką, zwłaszcza, gdy wiemy tylko jak ma na imię i ile ma lat. Jedziemy z obawą, czy spodoba mu się prezent, czy będzie chciał z nami rozmawiać, czy zechce zdradzić nam jakie są jego marzenia...

 

Choć na dworze jest zimno, ciemno i zacina deszcz, wita nas promienny uśmiech mamy Piotrusia i ciepła domowa atmosfera. A Piotruś? Ma bardzo poważną minę i tylko spod okularów, obrzuca nas figlarnym spojrzeniem. Mówi niewiele, ale jak już się odezwie, to kończy wypowiedź wyrafinowanym dowcipem. Prezent szczęśliwie przypadł do gustu naszemu marzycielowi. Gry komputerowe to jest to, co lubi najbardziej.

 

Marzenia? Oczywiście są już nazwane, Piotr przygotował się do naszego spotkania. My jednak zachęcamy go, aby najpierw puścił wodze fantazji i opowiedział nam o tym, co lubi, co chciałby zobaczyć, kogo chciałby spotkać, gdzie chciałby pojechać, a potem to wszystko narysował. Ups! Rysowanie. Jak czternastoletni komputerowiec ma rysować marzenia? To chyba żart! Piotr nie jest zadowolony, ale udaje mu się stworzyć trzy rysunki, które dla pewności podpisuje.

 

Co my tu mamy?... Wielkie pasje naszego Marzyciela. Marzenie pierwsze i najważniejsze - laptop z Internetem bezprzewodowym! Drugie marzeniem - ogromny stos gier komputerowych. Trzecie marzenie jest kontynuacją fascynacji sportowych z dzieciństwa, kiedy jeszcze mógł spędzać całe dnie grając w piłkę nożną - zobaczyć mecz Realu Madryt z FC Barcelona.. Już oczami wyobraźni widzimy Piotrusia na trybunie stadionu w Hiszpanii, ale... laptop jest ważniejszy.

 

Nasz Marzyciel trochę się niecierpliwi. Chciałby już uruchomić gry, które dostał od nas w prezencie. Robimy więc pamiątkowe zdjęcia z Piotrusiem z Rodzicami i siostrą Madzią. W drodze powrotnej do Poznania nie marnujemy czasu. Planujemy, jak spełnić marzenie Piotrusia.

spełnienie marzenia

2007-01-10

Piotra znów na boisku Laptopowe marzenie Piotra "adoptowali" absolwenci AWF. Dzięki nim także udało się nadać sportową oprawę temu marzeniu, ze względu na piłkarskie fascynacje chłopca.

 

Zorganizowaliśmy mecz piłki nożnej!!! Z radością możemy napisać, że zawodnicy Fundacji (30:10), a z dumą oświadczyć, że głównym bohaterem spotkania był "nasz" Piotr. W specjalnie dla niego przygotowanej koszulce poprowadził FMM do zwycięstwa. Każde jego wejście na boisko, oznaczało zwiększenie przewagi bramkowej drużyny fundacyjnej, której barwy reprezentował. W sportowych wyczynach pomagał mu wspaniały doping kibiców zebranych w sali LO nr 1 w Poznaniu, skandujących imię "Piotr" bez oszczędzania gardeł. Emocje kibiców dorównały niespotykanemu, dwucyfrowemu wynikowi meczu - tak w największym skrócie opisać można środowe starcie piłkarzy.

 

Po ostatnim gwizdku, pokonani w sportowej walce absolwenci AWF, wręczyli Piotrowi laptop.

 

Radość była ogromna, i obdarowanego i darczyńców. Właściwie trudno było powiedzieć, co sprawiło Piotrowi większą przyjemność - laptop, czy możliwość zagrania w meczu zorganizowanym na jego cześć. Nie jest to jednak istotne, ważne, że dzięki wielu wspaniałym ludziom, Piotr przeżył niezapomniane chwile pełne radości i wzruszeń. Na meczu i laptopie niespodzianki się nie skończyły. Wiedząc, że jednym największych marzeń Piotra był wyjazd na mecz Real Madryt - FC Barcelona.... ofiarowaliśmy mu zdjęcie zawodników Realu Madryt z ich autografami! Może kiedyś zobaczy swoich ulubieńców w akcji z trybun stadionu? Kiedy siedzieliśmy w Mc Donaldzie odpoczywając po meczu i analizując zapamiętane sytuacje z boiska, nie mogłam napatrzeć się na szczęśliwą buzię Piotra. Magia spełnionego marzenia zostawiła na niej swój ślad. Mam nadzieję, że będzie trwały i pozwoli temu wspaniałemu chłopcu zwyciężać nie tylko na boisku i nie tylko w wirtualnym świecie, który dzięki laptopowi stał się dla niego wreszcie dostępny.

 

Zatem do zwycięstwa Piotrze. Avanti!