We wrześniowy weekend spotkaliśmy się z Nataszą i jej rodzicami u nich w domu. Natasza początkowo była nieśmiała i Mama próbowała ją ośmielić, ale po chwili już uśmiechnięta odpowiadała na nasze pytania i opowiedziała trochę o sobie. Dowiedzieliśmy się, że Natasza lubi zwierzaki i ma pięknego kota, którego sprezentowali jej rodzice, bo Natasza bardzo chciała mieć zwierzaka. Od nas dostała na przywitanie neon z kotem, bo wcześniej Mama Nataszy podpowiedziała nam, że Marzycielka lubi neony i ma ich sporo w pokoju. Na wspomnienie o nich Tata aż cicho westchnął przypominając sobie ich montowanie w pokoju Nataszy. Natasza opowiedziała nam o szkole, o tym że nie może się doczekać powrotu, aby znów spotykać się ze koleżankami i kolegami. 

Powoli doszliśmy do stałego punktu naszych spotkań i opowiedzieliśmy Nataszy czym się zajmujemy i co możemy dla niej zrobić. I tu pojawiły się lekkie schody, bo Natasza miała tyle pomysłów, że nie mogła się zdecydować co uznaje za swoje największe marzenie. Aby nie naciskać i dać Nataszy czas do namysłu, zaproponowaliśmy, żeby przemyślała na spokojnie swoje marzenia, a jak będzie pewna swojego marzenia, to Mama da nam znać i spotkamy się ponownie, aby odkryć marzenie Nataszy, więc ciąg dalszy nastąpi…