Moim marzeniem jest:

Spotkanie z Ojcem Świętym

Ewelina, 17 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Rzeszów

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-02-16

W pierwszy piątek ferii zimowych pojechaliśmy odwiedzić naszą kolejną Marzycielkę - Ewelinę. Zostaliśmy bardzo mile przywitani przez jej rodzinę. Ewelina okazała się być bardzo sympatyczną i optymistycznie nastawioną do życia dziewczyną. Podarowaliśmy jej lodołamacz w postaci encyklopedii "Anatomia człowieka". Ewelina interesuje się biologią i chemią, a w przyszłości zamierza studiować medycynę na Akademii Medycznej, dlatego ten prezent sprawił jej ogromną radość. Kiedy Marek zajął się wypełnianiem formularzy z rodzicami, my zostałyśmy z Eweliną. W bardzo miłej atmosferze rozmawiałyśmy o jej zainteresowaniach, planach, opowiadała nam o swojej szkole i klasie. Wyjawiła nam również co jest jej największym marzeniem. Ewelina chciałaby pojechać do Watykanu i spotkać się z Ojcem Świętym. Jest to piękne marzenie, które postaramy się jak najszybciej urzeczywistnić.

inne

2007-09-15

Nareszcie nadszedł długo oczekiwany dzień. Pochmurna sobota 19 września zapowiadała się pięknie. Wieczorem opuściliśmy deszczową, polską jesień i po całonocnym podróżowaniu dotarliśmy do kraju zalanego słońcem. Wszyscy - Ewelina, Karol i ja - byliśmy bardzo podekscytowani. Nasza niezapomniana przygoda rozpoczęła się w Wenecji. A tam. jazda tramwajem wodnym, plac św. Marka, wspaniała panorama z dzwonnicy św. Marka, bazylika św. Marka, pałac Dożów. a po powrocie wieczorna kąpiel w Adriatyku. Nasza podróż zapowiadała się pięknie. Po Wenecji mieliśmy okazję zobaczyć również Florencję (w tym mieście naprawdę warto się zgubić ), starożytny, renesansowy i barokowy Rzym oraz Watykan (w Watykanie naprawdę można poczuć się jak na wieży Babel). I choć wydawać by się mogło, że wrażeń jak na jedną podróż było już wystarczająco - ten najpoważniejszy dzień miał dopiero nadejść - dzień spotkania Eweliny z Ojcem Świętym.

Wczesnym rankiem 19 września oczekiwałyśmy już niecierpliwie na wymarzone przez Ewelinę spotkanie. Emocje nie pozwalały nam skupić się na audiencji. Ojciec Święty był tak blisko! Jak wspomina sama Marzycielka - już od rana czuła się inaczej niż zwykle. Podczas audiencji drżały jej dłonie i łamał się głos. Była wyraźnie wzruszona, a zarazem ucieszona tym, że już niedługo jej marzenie się urzeczywistni, że naprawdę spotka się z samym papieżem. I tak się stało. Po zakończeniu audiencji Ojciec Święty podszedł do Eweliny, która, stojąc naprzeciw Benedykta XVI, nie była w stanie nic powiedzieć. Ucałowała pierścień i patrząc w uśmiechniętą twarz Ojca Świętego czuła jak niepotrzebne są słowa. Sam papież natomiast mocno ożywił się na wieść, że Marzycielka przyjechała z Polski. Benedykt XVI okazał się być życzliwym, przyjaznym, uśmiechniętym i zdawałoby się - zwykłym człowiekiem. Jego otwartość na drugiego człowieka łamała wszelkie bariery. Ewelina wyznała, że to co czuła podczas bezpośredniego kontaktu z papieżem, na zawsze pozostanie w jej pamięci. Po wzruszającym spotkaniu trudno było powrócić do rzeczywistości, gdzie czekało na nas jeszcze wiele emocji: Monte Cassino, Asyż, Rawenna, Padwa. Ale wierzcie mi - było warto!

 

Specjalne podziękowania pragnę złożyć:

- dla biura podróży PTTK Rzeszów,

- pani Annie Szubie,

- ks. Januszowi Sondelowi

- uczniom i nauczycielom I LO w Rzeszowie za zaangażowanie i pomoc w realizacji marzenia Eweliny.