Tegoroczny Dzień Dziadka okazał się być bardzo deszczowy i chłodny. Nie przeszkodziło to nam jednak w odwiedzeniu Eweliny - 12 letniej Marzycielki. Rodzina Eweliny przywitała nas w komplecie: tata, mama, Ewelina, jej braciszkowie Dominik, Alan i maleńka siostrzyczka Wiktoria. Przywieźliśmy ze sobą kilka drobnych prezentów na przełamanie lodów m.in. płytę Ewy Farnej dla Eweliny. Okazało się, iż Ewa Farna jest jedną z ulubionych wokalistek Eweliny. Za to Alanowi najbardziej spodobały się nasze balony… Podrzucał, tłamsił, podskakiwał, miał naprawdę wielką frajdę bawiąc się nimi. Z zaciekawieniem przyglądała się nam 9-miesięczna Wiktoria. Z uśmiechem obserwowała wszystkich dookoła.

Sylwia (wolontariuszka) postanowiła opowiedzieć Ewelinie trochę o Fundacji Mam Marzenie, czym się zajmujemy, od kiedy działamy, jakiego rodzaju są marzenia. Wspólnie opowiedzieliśmy o naszych spełnionych do tej pory dziecięcych marzeniach. Marzenie jest pragnieniem, które wydaje się nierealne i odległe, wzbudza jednak w nas pasję, wyzwala energię i wywołuje wiele pozytywnych uczuć. Ach! Jakież by to było szczęście móc kogoś spotkać, coś zobaczyć, kimś zostać lub coś otrzymać.

Wydaje nam się, iż Ewelina takie marzenie nosiła w sobie już od dłuższego czasu. Tym marzeniem jest nowy wystrój pokoju. Miała w wyobraźni już mebelki, ich rozkład w pokoju i swoje miejsce w tym nowym zakątku. Oprócz nowych mebli Ewelinka marzy też o spotkaniu z Ewą Farną podczas jej koncertu oraz o zielonych organach. Nowy wystrój pokoju był jednak tym, co nasza Marzycielka stawiała na pierwszym miejscu. Po narysowaniu marzeń i zrobieniu kilku zdjęć przyszedł czas na pożegnanie. Pełni pozytywnych wrażeń wyruszyliśmy w drogę powrotną.

Relacja: Marianna,Robert

W sobotę wybrałyśmy się do małej miejscowości pod Ostrowem Wielkopolskim, żeby spełnić marzenie Eweliny. Ewelina bardzo pragnęła mieć nowe meble do pokoju, o czym powiedziała naszym wolontariuszkom podczas pierwszego spotkania.

Wyruszyliśmy w piękny, jesienny dzień, a dziewczyny z naszej ekipy były prawdziwie podekscytowane. W bagażniku czekały już wspaniałe meble i dodatki, które Marysia od kilku dni dobierała do wymarzonego pokoju dziewczynki. Z niecierpliwością czekałyśmy na moment, w którym wszystko znajdzie wreszcie swoje miejsce, a pokój odżyje na nowo.


Na miejscu przywitali nas rodzice. Ewelina była w tym czasie u koleżanek ponieważ nowy wystrój miał być dla niej niespodzianką. Nie tracąc czasu zabrałyśmy się za skręcanie mebli i dopracowywanie detali. Pomagał nam pan Paweł, tata Eweliny i jej brat Dominik. Po kilku godzinach ciężkiej pracy nowy pokój był gotowy.

Gdy pojawiła się Ewelina powitały ją nowe, jeszcze pachnące sosną meble i zielony dywan przypominający wiosenną trawę. Dookoła piętrzyły się puszyste poduchy, a oryginalna lampa rzucała nastrojowe światło. Całość była utrzymana w dwóch kolorach: wybraliśmy słoneczny żółty bo dodaje energii i zielony – bo relaksuje i przynosi nadzieję. Gdy dziewczynka zastała nas w swym nowym pokoju, była bardzo zaskoczona i … szczęśliwa! Pozytywne emocje udzieliły się nam wszystkim – tak działa magia spełnionego marzenia!

Potem przyszła kolej na podwórkowe harce – zabawę z młodszym rodzeństwem i podziwianie zwierząt. Dzień upłynął w atmosferze radości i ciepłej, rodzinnej atmosfery. Cieszyłyśmy się, że możemy być pierwszymi gośćmi w nowym pokoju. Dziękujemy całej rodzinie, a w szczególności naszej Marzycielce Marysi, dzięki której marzenie Eweliny mogło się spełnić.

Relacja: Monika