Moim marzeniem jest:

Pani Kucykowa

Mikołaj, 7 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Kraków

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-05-09

W piekną majową środę wybrałyśmy się z Julią do szpitala w Prokocimiu. Spotkałyśmy się z siedmioletnim Mikołajem i jego mamą. Był to ostatni dzień chłopca w szpitalu, więc on sam był zmęczony ale i szczęśliwy. Gdy otrzymał lodołamacz bardzo sie ucieszył. Pojawił się na jego twarzy szczery uśmiech. Dostał takie "fajne coś" :) dla małych archeologów interesujących się dinozaurami i samolot. Marzyciel powiedział nam, że on i jego siostrzyczka lubią koniki. Jak nie trudno się było spodziewać marzeniem Mikołajka jest kucyk. A raczej pani kucykowa :). Mamy nadziej, że niedługo zostanie spełnione marzenie i Mikołaj bedzie mógł sobie na nim pogalopować w sina dal :)

spełnienie marzenia

2007-10-21

 

Marzenie czasem można zobaczyć, tak na własne oczy. Marzenie może pachnieć: mokrą trawą, zimnym wiatrem, sianem, październikowym słońcem... Marzenie można nawet dotknąć, ba, a nawet pogłaskać można...
Mikołaj czekał na nią całe wakacje... Ciągle dopytywał, zastanawiał się, jaka będzie. Czy mała, czy duża, biała, a może czarna, a jakie imię? Czy już ma imię nadane, czy trzeba wymyślić - a jeśli tak, to jakie? - zdradza mama, dodając, że w marzeniach bardzo ważne i radosne jest czekanie.
A od dziś już jest. Taka wyczekana, taka wymarzona. Liza. Pani konikowa. Lat 8. Caluteńka czarna, tylko małą białą plamkę na czole ma. Smukła, dostojna, o pięknych oczach. Przepasana kilkunastoma metrami czerwonej wstążki wywarła na nas piorunujące wrażenie. Hipoterapeutka, kocha dzieci. Zresztą z wzajemnością. Mikołaj początkowo zaskoczony (tak, tak - udało się tajemnicy dochować, aż do końca samego!) i z taaaaaakim uśmiechem. Stoi, jak zaczarowany. Ale długo namawiać Go nie trzeba. Już jest obok swojej nowej przyjaciółki. I już zaraz pierwsza przejażdżka. Siodło idealne, Mikołaj prezentuje się, jak jeździec wyborny. Osprzęt jest, jest i nawet ogromna kosmetyczka dla Lizy. A Mikołaj do zdjęć pozuje, uśmiecha się radośnie, pozdrawia zgromadzonych...
A potem to już kolejne przyjemności - marchewką karmienie, spacer po trawie, zapoznania, zwiedzanie, rozmowy, fachowe porady, prezentacja Lizowego mieszkania, zachwyty, głaskanie, znowu zachwyty. I tak bez końca prawie...


Pięknie jest spełniać takie pragnienia. Pięknie dzielić radość z drugim człowiekiem... Mikołajku, pamiętaj, że marzenia się spełniaj. Trzeba tylko mocno w to uwierzyć. Nie przestawaj nigdy marzyć!!!!!!


Serdecznie dziękujemy firmie - TBWA\\GROUP POLAND za wsparcie finansowe, które pozwoliło spełnić marzenie Mikołajka oraz Państwu Barbarze i Jackowi Guniewicz z Pony Sport - Specjalistycznego Gospodarstwa Rolnego - hodowla koni w Sierczy (www.ponysport.pl) za nieocenioną pomoc i włączenie się w misję fundacji.

To dzięki Wam spełniło się najskrytsze marzenie Mikołajka !