Moim marzeniem jest:

wyjazd do Disneylandu

Fabian, 6 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2014-12-29

„Będziesz się nas wstydził?” – zapytałam Marzyciela. „Nie!” – odpowiada Fabian i siada obok nas. Uśmiecha się i mówi: „interesuje się pistoletami”. Taki właśnie jest. Otwarty, przesympatyczny, uśmiechnięty, pełen energii! Żywe srebro – jak czasami mówi się o dzieciach. To prawdziwy zaszczyt, prawdziwe szczęście poznać kogoś tak wspaniałego jak Fabian.

Nasz nowy Marzyciel ma zaledwie 6 lat i już odkrył w sobie swoje zdolności matematyczne. Z matematyki jest najlepszy z całej klasy. Oprócz pistoletów, które są jest prawdziwą, wielką pasją („znam jeden model – pikawa”), chłopiec uwielbia układać klocki lego (najbardziej serię Lego Przygoda), a także oglądać bajki.

„Fabian, a jakie jest Twoje największe marzenie? Masz takie?” – zapytałam i spojrzałam na chłopca. Fabian uśmiechnął się i zwyczajnie odparł, że tak, że marzy, by pojechać do Disneylandu. By w tak magicznej, bajkowej krainie, móc się bawić i bawić, i bawić. O Disneylandzie usłyszał po raz pierwszy od kolegi z sali(„powiedział, że jest tam bardzo fajnie”) i o tamtej pory marzy tylko o tym, by pojechać do tego parku rozrywki.

Fabianie – nasz kochany Marzycielu! Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, abyś jak najszybciej odwiedził krainę bajek, w której nie istnieją żadne choroby, żadne zmartwienia, żaden szpital, a mieszka uśmiech. Nigdy się nie poddawaj!

Wszystkich, którzy razem z nami wierzą w moc spełnionych marzeń serdecznie zapraszamy do kontaktu.

spełnienie marzenia

2015-07-25

Sobota, 25 lipca, była niezwykłym dzień i jak zaśpiewał Fabian: "Hakuna Matata, to jest dobry dzień". To był dobry dzień. Rano, bo śniadaniu, udaliśmy się do paryskiego metra (Fabian nazwał je: "autobusem podziemnym"), by później paryskim RERem  ("polubiłem ten RER") dojechać do Disneylandu! Tak długo oczekiwany przez nas wszystkich moment, w końcu miał miejsce! Marzenie Fabiana nareszcie mogło się spełnić! 
 
A więc po kupieniu biletów i załatwieniu wszystkich formalnych spraw, udaliśmy się na pierwszą atrakcję - karuzelę koni, a później na filiżanki. Fabianowi wszystko się podobało (oprócz księżniczek i koloru różowego, bo jak wiadomo, chłopacy nie lubią różowego i księżniczek, tylko strzelanki i samochody). Udaliśmy się więc na samoloty - słonie i samoloty ("mamo, a to się opuści na dół?"), na "strzelanki" i oczywiście na samochody, gdzie Fabian sam mógł prowadzić wybrany samochód - ogromnie spodobała mu się tak atrakcja (byliśmy na niej kilka razy) :-)) Zwiedziliśmy wszystkie atrakcje (oprócz księżniczek), a Fabianek był na tyle odważny i dzielny, że przejechał się dwa razy bardzo szybką kolejką i nic, a nic się nie bał! To bardzo mądry, inteligentny i uśmiechnięty chłopczyk. Udało nam się także obejrzeć paradę, która bardzo podobała się Fabiankowi i przedstawienie "Kraina Lodu", w którym brał (na szczęście) udział bałwan Olaf ("jak nie będzie Olafa, to wychodzę, ok?"). Wspólnie ze wszystkimi mogliśmy śpiewać i się bawić, a na koniec spadał na nas śnieg ("to nie śnieg, tylko piana! zobacz stamtąd oni ją puszczają" :-)) ). 
 
Drugiego dnia w parku rozrywki spotkały nas niezwykłe postacie: Pinokio i Dżepetto, z którymi Fabian przybił sobie "piątkę" oraz Minnie. Tego też dnia Fabian wybrał pamiątki i otrzymał pistolet oraz wymarzony łuk (zawsze marzyłem o łuku)! :-) 

Kochany Fabianku, dziękuję Ci za tak wspaniałe marzenie i  za to, że mogliśmy pomóc Ci je spełnić. Dziękuję Ci za Twój uśmiech, szczerość i energię,za to że mogłam Cię poznać i Twoją wyjątkową Mamę. Dostarczyłeś mi wiele chwil radości i wzruszeń. Jesteś niezwykłym chłopcem! Mam nadzieje, że wspomnienia z Disneya i wspólnego pobytu w Paryżu zostaną z Tobą na wiele, wiele miesięcy. Nigdy nie przestawaj marzyć. 
 
Dziękuję Wszystkim, którzy wzięli udział w zbiórce na portalu SiePomaga.pl. Zrobiliście coś wielkiego, coś cudownego. Dziękujemy! 
 
Dziękuję także Wszystkim, którzy pomogli zorganizować wyjazd Fabianka do Disneylandu, którzy wspierali słowem i uśmiechem, bo przecież zawsze dajemy radę. Dziękuję Panu Adrianowi - naszemu kierowcy, który dzielnie (i cierpliwie) zawiózł nas i odebrał z lotniska w Warszawie.