Urodziny. Któż z nas przechodzi koło tego święta obojętnie? W tej materii rozróżnić można kilka grup.

Dzieci beztrosko je świętują, zajadając się słodyczami i ciesząc prezentami. Kobiety zastanawiają się, jak nie dać po sobie poznać, że przybyło im lat. Mężczyźni wręcz odwrotnie, dumnie paradują z podniesioną głową, że oto są już bardziej dojrzali (tak im się przynajmniej wydaje).

Przyglądając się wolontariuszom oddziału warszawskiego Fundacji Mam Marzenie, podczas obchodzenia 9 urodzin, nie mielibyście wątpliwości, którą grupę przypominamy najbardziej. Duże dzieci to chyba najlepsze określenie. Rozpromienione zaciekawione oczy , uśmiechy od ucha do ucha, beztroska radość, że oto jest dzień wielkiego świętowania. Cała sielanka miała miejsce w nadwiślańskim barze, w klimacie wakacyjno wyspiarskim. Już tydzień przed urodzinami zostaliśmy podzieleni na grupy o wymownych nazwach: Słodziaki, Dinozaury oraz Piękni Młodzi i Bogaci. Zadaniem każdej drużyny było zainicjowanie i wdrożenie w działanie pomysłu, jak spędzić ten dzień. I tutaj oczywiście nie zabrakło kreatywności i mnóstwa uciechy. Jak na urodziny przystało był tort, dekoracje i słodkości. Drużyna Dinozaurów pięknie prezentowała się w koszulkach fundacyjnych obwieszczających już 9 lat istnienia. Słodziaki zorganizowały „Wolontariadę”, a mianowicie konkurs z pytaniami na temat fundacji. Ekipa Pięknych, Młodych i Bogatych umilała czas kalamburami. Losowaliśmy, pokazywaliśmy i oczywiście dyskutowaliśmy o marzeniach, które fundacja spełniła. Nawet nie wiem jakich użyć słów, by opisać frajdę przy tych zabawach. A teraz moi mili przejdźmy do tego, bez czego urodziny nie byłyby urodzinami. Tak, mam na myśli prezenty. Jak wiecie, nasza fundacja jest grupowym specjalistą od zadań specjalnych, czyli od marzeń. Prezentem, który każdy członek drużyny marzeń dostał, było spełnienie jego marzenia przez innego wolontariusza. Nie chodziło tu oczywiście o materialne kosztowności, lecz o pomysł, jak pragnienie danej osoby można spełnić. To wymagało sporej dozy wyobraźni, kreatywności i miłości do tego, co się robi Jednogłośnie okrzyknęliśmy najciekawszą realizacją pomysł Natalii. Spełniając marzenie Agaty o pływaniu z delfinami, zorganizowała odpowiednią „wodną scenerię z delfinami”. Reszta wolontariuszy spontanicznie dołączyła do tej realizacji i jak można zobaczyć na zdjęciach, imitowała falę morską. To oczywiście jedno z wielu marzeń, jakie wolontariusze spełniali sobie wzajemnie podczas urodzin fundacji. Pomysłowe, zaskakujące, śmieszne; tak można o nich wszystkich powiedzieć. To już 9 lat istnienia Fundacji Mam Marzenie. Dzięki Wam możemy uszczęśliwiać dzieci przez kolejne 100, a nawet więcej lat. To jest nasze wspólne wielkie marzenie!